Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość exlove

co robić:(

Polecane posty

Gość exlove

Pogubilam się w swoich uczuciach ;w tym,co czuje.. 10 lat temu bylam z cudownym chłopakiem - byliśmy glupi,mlodzi,zakochani..myślałam o nim ze to ten jedyny ze juz nikogo nie chce..rozstalisny się po kilku latach -odeszlam ja...ja juz marzyłam o jakieś stabilizacji wspólnym mieszkaniu ..on chcial robic karierę dostał roczny staż za granicą -ja miałam tu stydua nie znałam języka -nie zdecydowalam sie jechac ale też nie chciałam mu stać na drodze.po ms rozłąki zerwalam-stwierdzajac ze tak będzie łatwiej . On przyleciał blagal chciał mieszjania wspolnego..zerwalismy. Rzuciłam się w wir towarzyski nauke.szybko (teraz wiem ze za szybko...) zwiazalam się z przyjacielem ktorego znalam id dziecinstwa-dal mi to czego chciałam-szybko zamieszkalismy razem -po 2 latach mieliśmy juz dziecko(wpadka) slub za sobą mieszkanie..bedac z nim kochalam go-nie wzięłam ślubu z wyrachowania -choć nie było motylkow i tego początkowego szału -ale tlumaczylam sobie tak dojrzała miłość. Jesteśmy 5lat razem 3.5 po ślubie..mamy dom dwojke dzieci . Przez te ostatnie lata muslalam często o byłym. -dledzilam jego sukcesy zawodowe -zrobił naprawdę duza karierę -cieszylam się ze wtedy pozwolilam mu odejść -bo inaczej rzucilby dla mnie ten staż i osiągnął mniej.. Jakiś rok temu zaczelo byc źle między mna a mężem.byc moze rutyna codziennosc..ja rozkrecilam duza firmę..zaczęłam nadrabiać nauke kursy -dzieci podrosly ,a ja zawsze chciałam się uczyć. Zaczęło się psuć w małżeństwie -moj naz,bez studiów nie rozumiał mojej potrzeby nauki dalszej inwestycji w siebie . Zaczęło brakować ni tego gorącego uczucia mirdzy nami ,chemi...zaczęły się kłótnie czasami pierwsze rozmowy ze nie jest tak jak ma być.. W tym roku na całe moje nieszczęście na FB odnalazł mnie mój były..zaczęło się od rozmów zwykłych,nie pozwoliłam sobie na żadne przekroczenie linii . Do przypadkowego spotkania na mieście..ja wracałam z urodzin kolezanko,on właśnie wrócił z zagranicy. Byliśmy trzeźwi a ja czułam się jakbym była pijana -uczucie na jego widok bicie serca...rozmowa zwykła,on przyznaje ze coś nadal czuje ze do tej pory jest sam ze nienawidzi mnie za to,ze wtedy odrszlam,ze jedno słowo i rzuciłby ten staż..ja mam ochotę płakać na wlasna głupotę, rzucić się na niego -bo pociąg fizyczny jest ogromny..przy próbie pocałunku kończę spotkanienie,nie chce zdrady. Jego smutny wzrok na wyjście zostaje mi w pamięci . Następnego dnia -wysłałam mu wiadomość, ze kończę pisanie bo nie chce marnować nam życia , poza tym chciałam sama bez wpływu byłego zdecydiwac o małżeństwie.on odpisałze nie wie,co odpowiedzieć ze mnie szanuje i chce bym była szczęśliwa i nie będzie się mieszał w małżeństwo,jeśli chce, to zniknie. Kontakt się urwal a ja od ms myślę tęsknię nocami śnie . I nie wiem co robić :(:( Maz to cudowny człowiek bardzo mnie kocha.jest super tata i mogłabym tak wymieniać pozytywy. ..ale ja nie wiem czy chce z nim być :(jak odróżnić rutyne od wygaśnięcia uczuć:( ? Czy mamy byc razem tylko bo dzieci:( nasze życie intymne to klapa id roku -seks raz na ms i znuszam się do nuego bo maz mnie nie pociąga :(maz wie o tym bo jestem szczera mówi ze do lekarza mam iść no to hormony..a ja się boje ze brak uczuc:(:( jedtesmy młodzi boje sue ze marnuje nam życie :( Ze juz moja miłość zostawiłam kiedyś,ze zrezygnowalam z miłości dla stabilizacji. Nie mam tez zamiaru odejść od meza i wracać do byłego, wiem ze tamto spotkanie to moze byc powiew świeżości choć wątpię.. Noje sie ze jestem mloda przegrałam juz swoje życie..:(bo odejsc od męża,dzieci bez ojca to samobójstw rodzinne towarzyskie..z drugiej strony nie jest mi zle- mąż mnie kocha mam cudowne dzieci..bez seksu i motylkow tylko :(:( pewnie myślicie że jestem glupia,tak tez się czuje :( były rozpalil we mnie to,co zapomniałam ze juz może istnieć . uczucie i poczucie ze nadal go kocham :(:( co robić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - nauczuć się pisać (nie muszą być poematy, byle polszczyzna była względnie dobra i zachowane były podstawy logiki wypowiedzi). Po drugie - zmądrzeć. Dojrzała kobieta, niby inwestująca w siebie opowiada głupawą historię na poziomie infantylnej gimbusiary. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy takie historie nie mogą zdarzać się dojrzałym ludziom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie historie? Z tego postu poza garścią banałów napisanych językiem dla niepełnosprawnych umysłowo i mnóstwem głupawych emotów nic nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exlove
Po pierwsze ktoś , kto ma taką kulturę slowna- nie ma prawa pouczać nikogo innego względem pisma wypowiedzi itp. Pisalam z tel - kupa błędów interpunkcyjnych i literówek -wynika z tego. Po drugie współczuję Ci takiego myślenia zgorzknialej osoby, ktora nie wie co to empatia . Takie osoby są zazwyczaj szczęśliwe tylko ze sobą..współczuję i dziękuję juz za Twoje rady -idź udzielaj się gdzie indziej. A historia banalna owszem...ale nie każdy ma w życiu to "szczęście" by wplesc w historię zdradę,wielkie kłótnie, powroty do dawnych miłości . Nie zamierzam odchodzić do byłego (mialam swoja szanse...) nie wiem tylko co z małżeństwem dalej..może komuś podobnie tak wygasły uczucia intymonosc moze jakas rada, co robić..po prostu. Poziom gimnazjum byłby gdybym rzycila wszystko,pobiegla za dawnym uczuciem i zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty idź wydawaj sobie polecenia gdzieś indziej. Napisać nie potrafisz (oczywiście to nie twoja wina, tylko telefonu), myśleć nie potrafisz, podjąć decyzji nie potrafisz. Coś w życiu potrafisz? Nie odejdziesz do byłego? To o czym jest twój post? Po co ta łzawa historyjka, skoro nie ma znazenia? Teksty typu "powiew świeżości" nie są grafomanią infantylnej panienki? Jesteś dorosła, udajesz osobę odpowiedzialną za rodzinę, ale nie wiesz, że dojrzały związek to nie są żadne "motylki"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ubrałaś prosty schemat (żałujesz, że nie wybrałaś faceta, któremu w życiu udało się lepiej niż Twojemu mężowi) w ckliwy tekst z "motylkami w brzuszku" w tle. Zapewne stąd jest ten rwetes. Nie wiem czego oczekujesz, bo jedyna znasz odpowiedź na pytanie czy chcesz być nadal ze swoim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmartynkA
Zazdroszcze Ci, zal tylko Twojego meza.moj wogole nie okazuje mi milosci, ciagle wmawia ze i tak nikt mnie nie zechce. Chcesz to rozwal rodzine, podejrzewam ze dopiero wtedy docenisz co mialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×