Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

odeszlam od chlopaka, wyrzuty, zle sampoczucie jak sobie radzic

Polecane posty

Gość gość

Bylismy ze soba 3 lata, zostalam jego kobieta miesiac po tym jak rozstalam sie po 7letnim zwiazku...on po rozwodzie cywilnym lat 25. ja 2 lata starsza. na poczatku byla sielanka wiadomo... byl moim dobrym przyjacielem, byl calkiem inny niz poprzedni facet... jednak ciagle mial problemy finansowe, po roku wyjechalam do kolezanki za granice podreperowac budzet, mial pretensje, ale czekal, na urlopach spedzalismy ze soba duzo czasu, ale jego ciagle klopoty, brak zdecydowania, teksty typu ty masz euro to jestes madra, dodam, ze niejednokrotnie go tym euro ratowalam... planowalismy przyszlosc, on mial dom na kredyt z 1 malzenstwa na wsi, zaczal hodowac jakies zwierzeta - zaczelo sie od koz, krowy, byki, kury, indyki, potem przyplataly sie weze i szczury czy jakies myszy.... jedne kupowal, drugie sprzedawal i mial na tym krecic swoje biznesy... powoli zaczelam sie nad tym zastanawiac, czy to jest zycie dla mnie... on zawziecie twierdzil ze mnie kocha i nigdy nie znajdzie takiej jak ja... po moim powrocie do polski stalo sie, napisalam mu ze to nie ma sensu, ze najlepiej sie spotkac, czy moge zabrac swoje rzeczy itd on ze w takim razie nie ma sensu sie spotykac, ze zyczy mi aby ktos zrobil mi kiedys to samo co ja jemu... za kilka dni na portalu spolecznosciowym serduszka od innej laski, w dodatku mezatki... poradzcie mi cos, bo sie zastanawiam, czy nie potrzebuje psychologa naprawde... mam wyrzuty, wiem ze to byl dobry facet, mam takie mieszane uczucia, czuje ze bardzo go skrzywdzilam, ogolnie jestem osoba bardzo nadwrazliwa i ciezko mi z tym zyc ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, samą miłością nie wyżyjesz. Do życia razem (czy tego chcesz czy nie) są potrzebne finanse. Ty wykazałaś się inicjatywą; wyjechałaś, zarobiłaś tyle ile mogłaś a on? Zazdrości Ci zaradności i Euro?! Jego "życzenie" jest żałosne. Sam jest jakiś nie teges. Logicznie patrząc to on ma problem. Sama widziałaś i widzisz że on niepotrafi być zdecydowany. Odpóść sobie. Nie daj się szantażować. Z niego jest lebioda i tyle. Co Ty jemu "zrobiłaś"?! NIC!!! On nie ma pomysłu na życie. A przynajmniej na tyle żeby wykorzystać pomysł za który miał zamiar. Wszyscy i wszystko są przeciwko niemu. A weź że kopnij go w doopsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba on potrzebuje psychologa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje kochani... tak wyjechalam z zamierzeniem, zeby wyremontowac ten dom, kupic jakies lozko, zrobic plot.. ale potem zaczelam sie zastanawiac czemu ja? zaczelam tracic poczucie bezpieczenstwa... a wyrzuty mam, bo chlopak mial zlote serce, no nie wiem juz taki mam nadwrazliwy charakter, najlepsze jest to, ze eks zona uciekla od niego w polske, kolejna gdzies w swiat no i teraz ja :( tak sie zarzekalam, ze go nigdy nie skrzywdze i co ;/ ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co ty? Przecież nie możesz ponosić odpowiedzialności za to że żona póściła go kantem. Złotym sercem, tak jak samą miłością nikt nie wyżyje. Litując się skrzywdziłabyś go. To, że logicznie i trzeźwo patrzysz w przyszłość nie oznacza zdrady czy wyrzutów sumienia. Swiata nie naprawidsz ani nie udźwigniesz. Na dłuższą metę poczułabyś się wykorzystana. Zainwestowałabyś pieniędze a on dalej bujałby się niewiadomo czym. Oboje jesteście dorośli. Facet nie pasuje do twojej przyszłości i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, kolejny przykład, gdzie kobieta musi nosić spodnie w związku. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo wam dziekuje za odpowiedzi :) bo ja to tak przezywam, ze az mi sie caly uklad hormonalny rozregulowal heh wiecie o co mi tak naprawde chodzi? ze siedzialam za granica, a on czekal, po powrocie nagle zrozumialam, choc lepiej pozno niz wcale, ze to chyba nie ma sensu... moze i ten wyjazd dal mi do myslenia, bo bylam sama, widzialam jak zyja inni ludzie, inne pary itd i nagle mnie cos oswiecilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olac goscia, niestety takie jest zycie i czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×