Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdradzam

Zdradzam ...

Polecane posty

Gość zdradzam

Witam, Muszę się z kimś podzielić moja historią. Mam 25 lat. 3 lata temu wyszłam za mąż, z miłości, z chęci bycia żoną, matką. Byłam zakochana, mój obecny mąż nie był taki jak dotychczasowi moi partnerzy. Był czuły, nie imprezował, złota rączka, poświęcał mi dużo uwagi. Potrzebowałam oparcia o spokoju w kimś komu mogę zaufać. Po roku znajomości zamieszkaliśmy razem ( po części zmusiła mnie też do tego sytuacja w domu). Nie poszliśmy na swoje. Mieszkaliśmy z obecnymi moimi teściami a jego rodzicami. Mamusia mojego męża była i jest typową kurą domową. Obiadki, kanapeczki dla synka do pracy, pranie rzeczy dorosłego już mężczyzny (obecnie mój mąż ma 30 lat). Nauczyła swoich synów tego że kobieta ciągle im usługiwała. Brat mojego męża razem z nim nie potrafili nawet wynieść brudnych naczyń do kuchni po zjedzonym posiłku. Starałam się nie wtrącać. Nie należę do usługujących kobiet. Uważam, że każdy powinien potrafić po sobie posprzątać i dać też coś od siebie. Po pół roku mieszkania ze sobą zaręczyliśmy się. Wspólne plany i marzenia. Mój mąż dostał od dziadków działkę. Własnymi staraniami, pracą na działce po pracy, jak najmniejszym kosztem zbudowaliśmy dom. Wzięliśmy kredyt na wykończenie. Zamieszkaliśmy na swoim. I wtedy zaczęło się wszystko psuć. Mój mąż przestał mnie szanować. Nie miał już kto robić mu kanapeczek do pracy, zaczęło mu przeszkadzać że tylko 3 razy w tygodniu gotuję obiady, (pracuję od 9-17 więc nie zawsze jestem w stanie gotować codziennie)że moja rodzina nic się nie dołożyła do budowy domu, chociaż dobrze wiedział jakie stosunki miałam wtedy z rodziną. Zaczęły się wyzwiska, że nic nie robię, jestem głupia, chcę wychodzić ze znajomymi. Dbałam o niego i starałam się jak mogłam aby był zadowolony. W końcu coś we mnie pękło. .. Nie miałam już sił na niego patrzeć, nie było innych rozmów niż tylko kup chleb, trzeba zapłacić rachunki. Nie mamy wspólnego konta, umówiliśmy się że on płaci ratę kredytu i część rachunków a ja robię zakupy do domu i drugą część rachunków. Po pewnym czasie poznałam kogoś i tak ciągnie się to już od 2 lat. Jest ode mnie starszy o 11 lat. Zakochałam się i nie czułam się nigdy tak szczęśliwa jak z nim kiedy jesteśmy razem. Kocha mnie i poświęca mi dużo uwagi, wie że mam męża i wie jak wygląda sytuacja. Sama się czasem zastanawiam jak on to wytrzymuje. Nie raz już wypłakiwałam się w jego ramionach bo mój mąż zrównał mnie z błotem. A to problem bo zupa za słona a bo to przecież ja jestem w tym domu tylko od sprzątania, prania i gotowania. Mój kochanek bo tak niestety muszę go nazwać czeka cierpliwie az podejmę jakąś decyzję ale wiecznie czekał nie będzie. A ja??? a ja nie wiem co mam robić, boję się co powie rodzina, co dalej z kredytem na nas dwoje. Chociaż już tyle razy mój mąż pokazywał mi że ma mnie gdzieś (mówiąc nawet że jak mi się nie podoba to mogę się wyprowadzić) to ja boję się że on sam nie da sobie rady. Tkwię w tym trójkącie z jednej strony z kochankiem na którym zawsze mogę polegać, a z drugiej strony z mężem który chyba myślał że zastąpię mu mamusię jak pójdziemy na swoje. Kochane co mam robić? Jak z tego wyjść? Pomóżcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznam kobietę z małopolski o podobnym problemie. Chętny jestem na taki układ, z mojej strony będzie czułość, seks, rozmowy, szacunek, zaangażowanie, oparcie w trudnych sytuacjach, żadnej pomocy finansowej nie oczekuje ani nie daję. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tatuaże ze mną pozostaną, a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nigdy przeczytalem do konca zamiast napisac ci - za dlugie - bo podswiadomie wiedzialem jaki bedzie koniec. wy kobiety potraficie sobie bardzo latwo racjonalizowac wasze zdrady. nie przytulal mnie, nie kochal, tylko rachunki rachunki... dla mnie to nie powod. teraz kiedy spotykam sie w luznych zwiazkach podchodze do tego troche inaczej, ale kurde, gdybym wybral sb ta jedna jedyna ze wszystkich ktorej przeciez nie musze wybierac, to takie bzdety nie moglyby tego zlamac. czasem czyjes zachowanie jest wywolane naszym zachowaniem. moze facet ma wpojone ze kobieta o niego dba i gotuje mu obiad. moze jesli tego nie robisz, to on czuje ze go nie kochasz i sie od cb oddala. ty oczywiscie na boku znajdujesz kogos innego i tym sposobem calkowicie zaprzepaszczasz mozliwosc naprawy zwiazku. no i oczywiscie wina faceta... mi sie jednak wydaje, ze w dzisiejszym swiecie faceci w zwiazku nie zdradzaja tak czesto jak kobiety. ale wiedze ta czerpie tylko z kafe i rozmow z kolegami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby zbereźnik a moralista, stajesz się niewiarygodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzam
Zbereźnik, nie mówię że oddalenie się od siebie mnie i męża jest spowodowane tylko z jego strony. Walczyłam przez pół roku, mówiłam, tłumaczyłam, starałam się żeby gdzieś razem wyjść, coś razem zrobić. Rozumiem, że mój mąż wyniósł takie zachowanie z domu i w sumie powinnam za to podziękować teściowej, ale wydaje mi się że związek nie polega tylko na tym, aby tylko jedna strona dawała coś od siebie a druga tylko brała, prawda? Poza tym mój mąż okazał się wielkim dusigroszem, we wrześniu mieliśmy 3 rocznicę ślubu i dzień przed rocznicą stwierdził że nie kupi mi żadnego prezentu bo szkoda pieniędzy. Nie mówię o wygórowanych prezentach, wystarczyła by mi róża i słowo Kocham Cię i dziękuję Ci za te trzy lata małżeństwa. Tylko tyle i aż tyle dla kobiety z którą się jest to dużo? Mój prezent dla niego wylądował w koszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze nie duzo, ale jesli na codzien dajesz mu gonga, albo moze on wie ze go zdradzasz, to jakiekolwiek mile gesty z jego strony dla cb sa niezwykle trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dobra nie powinnam tego pisać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no problem w tym że zaprzeczasz swoim nickiem do tego co piszesz, a teraz zaprzeczasz temu co piszesz. Pewnie zaraz oberwę ale tak to bywa kiedy komuś prawdę powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac blednie oceniasz moj nick, prawdopodobnie przez pryzmat wlasnych doswiadczen... :P zbereznik to nie chlopak do towarzystwa... mozna byc zbereznym i umiec odmowic... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dalej kręcisz się jak g****o na wodzie, jesteś dupa nie zbereźnik, teraz bedziesz dorabiał do tego mylne interpretacje o odmawianiu kiedy nikt cię nie prosi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz i zatkało kakao good lock leszczuniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dość że leszcze to pedau :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest codzienność moja droga Twój mąż też kiedyś był inny, taki jak jest kochanek. Z mężem jesteś 24 godziny na dobę a z kochankiem? Na chwilę, na rozmowę, na dobry seks. Każdy w takiej sytuacji potrafi być ideałem, oczywiście możesz zostawić męża, możecie sprzedać dom, spłacić kredyt podzielić się resztą kasy i każdy idzie w swoją stronę, tylko za dwa, trzy lata przestanie podobać Ci się zachowanie kochanka. Małżeństwo to już nie to samo co związek na odległość. Wymieniłaś tu masę błędów swojego męża, wad i wszystkiego po kolei, a Ty uważasz się za świętą. Masz jeszcze pretensje do męża, że nie zdobył się dla Ciebie na gest kupna róży na rocznice, i że nie podziękował Ci za trzy lata wspaniałego małżeństwa, za co miał Ci dziękować jak od dwóch lat go zdradzasz. Ty masz jeszcze odwagę jemu w oczy spojrzeć? Ja bym w lustro nie potrafiła. Szukaj winy w sobie, a nie w każdym po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe świetna odpowiedź, no "żono" masz na tyle cywilnej odwagi, żeby przyznać się do swoich błędów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzam
"To jest codzienność moja droga Twój mąż też kiedyś był inny, taki jak jest kochanek. Z mężem jesteś 24 godziny na dobę a z kochankiem? Na chwilę, na rozmowę, na dobry seks." - Mylisz się, z mężem w ciągu dnia widzę się zaledwie 2-3 h. W weekendy nawet jeśli mamy wolne to i tak mój mąż woli swój czas spędzać w garażu bądź przed komputerem, potrafi ze mną dwa zdania ledwo zamówić. Gdybym zsumowała godziny spędzone z Kochankiem a z mężem to wyszło by że z Kochankiem spędzam więcej czasu niż z mężem, bo mąż woli robić milion innych rzeczy niż chociażby porozmawiać z żoną. "Wymieniłaś tu masę błędów swojego męża, wad i wszystkiego po kolei, a Ty uważasz się za świętą. Masz jeszcze pretensje do męża, że nie zdobył się dla Ciebie na gest kupna róży na rocznice, i że nie podziękował Ci za trzy lata wspaniałego małżeństwa, za co miał Ci dziękować jak od dwóch lat go zdradzasz." - mój mąż nie wie że go zdradzam i tego jestem akurat pewna, a jeśli nie wie tzn że nie ma powodów do tego aby nie chciec spędzić rocznicy z żoną w miły sposób, w tamtym roku zapomniał całkowicie o niej. "Ty masz jeszcze odwagę jemu w oczy spojrzeć? Ja bym w lustro nie potrafiła. Szukaj winy w sobie, a nie w każdym po kolei. " - tak mam odwagę, bo nie chcę być wiecznie traktowana jak ktoś tylko do sprzątania, gotowania i prania tylko jak ktoś kto jest jego żoną i mogę zawsze na niego liczyć i nie czuć się jak śmieć. Nie mówię że mój mąż jest najgorszy na świecie, wiem że są dużo gorsi ale ja chyba też zasługuje na jakiś szacunek prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty normalna jestes?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzam
Nie, upośledzona. Takie hasła nie wyjaśniające nic mnie nie ruszają, więc proszę daruj sobie z pytaniami "czy jestem normalna". Może zamiast oceniać wypowiedz się konkretniej dlaczego uważasz że jestem nienormalna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda mi cie ze maz cie tak traktuje.bo moj narzeczony traktowal mnie podobnie,ale roznica jest w tym ze ja go niezdradzam.potrafie postawic na swoim i po kilku latach zwiazku dzielimy sie obowiazkami po rowno,dzieki mojej determinacji.wszystko da sie zalatwic,mysle ze ty szukalas pretekstu do zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu mialas partnerow przed mezem?mialas 20lat jak zwiazalas sie z mezem tak?a piszesz poprzedni moi partnerzy byli inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
ale ja chyba też zasługuje na jakiś szacunek prawda? x prawda, z szacunku dla siebie powinna sie rozwiesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzam
Pretekst do zdrady? Hmmm... Powiem tak, to zawsze mnie zdradzano, moich dwóch poprzednich partnerów mnie zdradziło więc znam też sytuację od drugiej strony. Nie jestem typem kobiety która lubi bawić się uczuciami innych bo wiem jak to boli. Sytuacja w domu popchnęła mnie do tego to fakt, może za krótko walczyłam o to żeby było dobrze między mną a moim mężem, nie wiem. Teraz i tak czasu nie cofnę. Chciała bym żeby było okej między mną a moim mężem, ale ja sama w pojedynkę nic nie zdziałam jeśli mój mąż jest nastawiony na to że to kobieta ma robić wszystko w domu. Nawet kiedy się buntuję i np. nie sprzątam przez jakiś czas to nic z tego nie wynika bo on i tak nie sprzątnie a ja w brudzie żyć nie potrafię. Próbowałam wszystkiego. Nawet jak chcę z nim porozmawiać na temat tego że może ustalilibysmy jakiś podział w domu, czy może że najwyższa pora np. pomyślec o dziecku, on ucina rozmowę, mówi że nie będzie rozmawiał a że ja i tak nie chcę dziecka to po co rozmawiać. Ale jak ja moge chciec miec dziecko skoro 30letni mężczyzna nie zachowuje się jak dorosły człowiek. Nie chcę żeby potem moje dziecko widziała jak ojciec wyzywa matkę od głupich itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialy galy co braly, po co sie z nim ochajtalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pewnym czasie poznałam kogoś i tak ciągnie się to już od 2 lat. x czy może że najwyższa pora np. pomyślec o dziecku, xx wez mi to przytlumacz na j. ludzki , a moze chcesz z kochankiem miec dziecko? bo nie czaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś szmata, która zdradza męża. Powinien zebrać na to dowody, przydadzą się przy rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×