Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niejadek do kiedy mialyscie cierpliwosc

Polecane posty

Gość gość

?? Ja juz jestem na wyczerpaniu. Jeszcze nie dawno było tak, ze mozna bylo jakos dac rade. Jadal przynajmniej jakies stale pozycje. Od 3 dni praktycznie gloduje. Nic nie chce. W nocy palcze ze go brzuch boli. Z tego glodu. Nowych rzeczy to juz w ogole nie chce sprobowac. Na znane posilki potrafi otworzyc buzie i za chwile zamknac. I kategorycznie powiedziec "nie". . Juz mam dosc. Wymyslania,wyrzucania. Caly dzien w kuchni. Gotowanie,wyrzucanie,sprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to trwa do dziś a ma juz roku. Co zrobić zagryżć zęby i czekać. Ja wszystkie mozliwe badania zrobiłam i jest ok (celiakia, robaki, krew, mocz, panele pokarmowe i inne) .Taki typ. Gastrolog mnie "pocieszyła" że dzieci zaczynają jeśc między 5-6 i 12-13 rokiem zycia. Także tego sie trzymam. Hehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało byc że ma 3,5 roku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 2,5 latek zjadł wczoraj rano 2 parówki a potem dopiero jadł o 19 :( Nowych rzeczy też nie chce jeść on nawet nie wie jak smakuje chleb z wędliną czy dzemem! Jajecznicy czy jajka gotowanego na miękko też nie chce jeść.Ukradkiem podaje mu nieraz chleb z odrobiną dżemu to wypluwa. Nie wiem, jak był niemowlakiem to co mu dałam to zjadł a koło roczku jak był bardziej rozumny to już sobie sam wybierał co zje a czego nie. Bardzo lubił zupy jarzynowe ale od kilku dni nawet patrzeć na te zupy nie chce. Omija obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja daję żółtko ugotowane rozciapane do zupy i jakoś pół miseczki zupy wcisnę. Moja lubi kopytka z sosem wiec robie potem mrożę sobie i wyciagam robie jej tez kotleciki z miesa mielonego bo tylko takie mięso jada (wielkość na raz maleńkie kuleczki w bułce tartej smażę to zje tak z 5 ,6 sztuk więc wyjdzie połowa małego kotleta). Inne mięso nie ma szans żeby wzięła. Zupę jej kaszą manna delikatnie zasypuje żeby było treściwsze.Parówki tez je kupuje z szynki (ale zaraz nas tu zjedzą za to ze podajemy parówkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też dodaję kaszkę manne, jaglaną czy ryż do zupy. Mięso gotowane też wrzucam trochę. Mój mielone też lubi i kotleta z piersi, ryby ostatnio nie chce wcale a gotowane mięso nieraz mu daję z ziemniakami ale tak żeby go nie widział bo jak zobaczy to nie zje...Jak ma dobry dzień to obiad zje a jak gorszy to lipa.Na banany patrzeć nawet nie chce, jabłka nawet pół nie zje, gruszką też gardzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból.... Jak słyszę o 5 posiłkach to dla mnie jakaś abstrakcja. Ktoś tu dobrze napisal- mój syn zaczął w miarę normalnie jeść dopiero teraz, ma prawie 7 lat. Pierwszy raz zdarza mi się słyszeć, że jest glodny. Nie jest wybredny, bo zje wszystko, ale bardzo mało i rzadko. Moja rada- nie przejmować się. Mam teraz córkę w wieku niemowlęcym i zaczyna się to samo, ale biorę na luz. Nie chce to nie je i tyle. Za dużo nerwów straciłam, a efekt żaden. Dopóki dzieci są zdrowe to trzeba przyjąć, ze same się nie zagłodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Moj ma 2,5 roku. Przejdzie u nas bulka z dzemem. Jak ma lepszy dzień. Kanapek tez nie tknie. Bo pluje. A kiedys jadl normalna bulke z sałata i wedlina. albo chleb z serem zoltym. Kiedys lubil kasze z owocami, teraz jak juz sie mocno przeglodzi to zje manna z jablkiem. Jaglana dodaje do zupy. Ale ile tam jej zje. Kiedys je lubil a teraz zaczyna od tygodnia fochy strzelac i na zupy. Jajko tylko w placku zje. Takim omlecie. Czasami wcisne mu manna na mleku no tak to i mleka nie tknie.zeby tylko tych plackow nie jadl to wtedy mu zoltko dorzucę do tej kaszy. Jak mu wczoraj kakao zrobilam to sam kazal mi wypic. Jeszcze jakis czas temu to nas wlasnie parowka ratowala jak juz nic nie chcial a teraz to ja z laska zje. Mialam tydzien wolnego to normalnie mam ochote z domu uciec, bo przynajmniej jak w pracy jestem to nerwow na jego karmienie nie trace :o 3 dni temu to chyba nic nie zjadl. 2 lyzki mleka, 2 lyzki zupy, 2 lyzeczki kaszy mannej na kolacje. Nawet slodyczy nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci zdrowie maja konskie, a mialy okres niejedzenia w wieku okolo szesciu siedmiu lat. Najlepszy sposob? Jak tego nie, tamtego nie, a tego tylko troche to stwierdzilam ze przyjda jak beda glodni. Dziala. Nie wpajalam im jedzenia na konkrerna godzine, dzieci jedza zeby zyc, a nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i po jakim czasie niejedzenia przychodzily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź z małym na spacer. Ale taki porządny, 3-4 godziny na świeżym powietrzu i apetyt może wróci. U mojego 2 latka to działa. A też niejadek, dopiero ostatnio zaczął ładniej jeść. Do roku to był dramat, potem się polepszało, ale np. jako 1,5 r dziecko obiad potrafił jeść godzinę. Ja nigdy nie zmuszałam, choć często bardzo zachęcałam, czyli a to bajeczka, a to karmienie misia. Niby się nie powinno, ale przecież jak dziecko nie je nic normalnego, to lepiej tak niż w ogóle. I jakoś się rozjadł, choć nadal są rzeczy, których nie lubi. No i nie je raczej "mieszanych" rzeczy, np. kanapki nie zje, ale już samą bułkę i samą szynkę i samego pomidora zje. Oj, mogłabym książkę napisać o niejedzeniu dziecka ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spacer 3-4 godziny to raczej abstrakcja biorąc pod uwagę nadchodzącą porę roku, ale u nas nic nie pomagało. Nawet jak był na powietrzu praktycznie cały dzień. Teraz jest 2 godziny przed południem i godzinę po południu. Ma półtora roku. To że nie je odbija się niestety na jego wadze (poniżej 3. centyla). Jestem załamana. Też wykonaliśmy szereg badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Po sniadaniu ktore zjadl po 9 (1,5 parowki cudem!!!) Wyszlismy z domu. Moze nie byl to spacer doslownie,ale wrocilismy po 13. W miedzy czasie zadnego dokarmiania. Ledwo zjadl porcję zupy. Skonczyl przed 15. Jadl przez godzine. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kiedy miałyśmy cierpliwość ? ale jaka cierpliwość ? ja nie miałam jej nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka do około dwóch latek jadła pięknie natomiast teraz kiedy jest blisko pięciu latek jest tragedia. Każdy posiłek to koszmar, lubi wyłącznie swoje 'wypróbowane' dania, żadnej zupy poza rosołkiem nie ruszy. czy mam cierpliwość, wiele razy denerwowałam się o to jednak teraz postanowiłam odpuścić i sobie i córce bo inaczej obie byśmy zwariowały. polecam przeczekać lub w ostateczności do lekarza bądź metoda kija i marchewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×