kocham innego, starszego..

Kilka lat temu, będąc z ówczesnym narzeczonym zagranicą poznałam faceta. Jest starszy ode mnie o 22lata. Zadurzyliśmy sie w sobie jak wariaci. Z narzeczonym mi się nie układało już wcześniej,powiedziałam mu o nas..Wrócil sam do Pl błagając żebym do niego wróciła. Zostałam z tamtym,przez niecałe dwa tygodnie mieszkaliśmy razem,pracowaliśmy też w jednym miejscu. Byłam w siódmym niebie,nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa i wolna,ale ciągle mieliśmy wyrzuty sumienia. Po tym czasie musiałam wrócic na urlop do Polski,on tak samo tylko do innego miasta. Planowaliśmy, że po powrocie z urlopów dalej będziemy razem,już do końca świata. Jednak po jakimś czasie rozstaliśmy sie przez Tel,on czul sie źle z powodu różnicy wieku,mi żal bylo narzeczonego. Więcej się nie spotkaliśmy,wróciłam do swojego chłopaka,teraz jest moim mężem,mamy dziecko. Przez te kilka lat bylo różnie,były dobre chwile,bylo wiecej zlych chwil,zawsze pamiętałam o tamtym, wspominałam tęskniłam za tamtymi czasami i nieraz zalowalam ze tak szybko odpuściłam. Kilka tygodni temu odnalazłam go na fb,wcześniej usunęliśmy wszelkie kontakty a na Facebooku nie mial konta. Napisalam do niego i od tamtej pory bez przerwy rozmawiamy,piszemy do siebie,spotykamy sie na Skype gdy tylko mogę,wszystko odżyło jakby tych kilku lat w ogóle nie bylo,budzę się i zasypiam z myślą o nim,on mówi ze zaluje ze wtedy się poddał,mowimy sobie ze sie kochamy.On dalej jest zagranicą,samotny, ja tu w Pl w nieszczęśliwym związku.. Chce rozstać się z mężem,chcialam to zrobić jeszcze zanim odnalazłam tamtego. Nie wiem co będzie za 10-15lat gdy ta różnica wieku naprawdę da o sobie znać,ale na ta chwile wiem ze to on jest miloscia mojego życia,mężczyzna dla mnie. To jak sie dogadujemy,przekomarzamy, rozumiemy, przywolujemy sie myslami jest nie do opisania. Żal mi tych straconych lat,które moglam spędzić z nim,i z drugiej strony nie chce zmarnować jedynego,krótkiego życia na nieudane małżeństwo.. Chcialam sie tylko wygadać, wylać to z siebie... Bo jest mi bardzo ciężko...

A ty ile masz lat?

Dodam że tam zagranicą znaliśmy sie niecały rok,od początku aż iskrzyło między nami,pracowaliśmy razem i calymi dniami rozmawialiśmy. Przerodziło sie to szybko w przyjaźń,potem gdy już nie mogliśmy znieść pożądania,chcieliśmy spróbować małego romansu,obiecaliśmy sobie ze sie nie zakochamy. A zakochaliśmy się w sobie zanim cokolwiek sie zaczęło... ja jestem starsza duchem,poważniejsza od rówieśników,nigdy nie chodziłam na dyskoteki,czułam się starsza i mądrzejsza. On natomiast pomimo swojego wieku,zachowuje sie jak 20paro latek,nawet wybiera się na koncert Justina Biebera... :/

Ja za miesiąc skończę 26lat, on ma 48. W młodości sypiałam ze starszymi facetami,tylko tacy mnie kręcili,ale miałam zasadę jeden dwa razy i do widzenia,nie chciałam się wiązać,z nim też tak miało to wyglądać...

No wiesz ze za 15 lat moze byc problem no juz on ci tego nie da co twoj rowiesnik...a potrzeby będziesz miała :-)

Ja mam na chwile obecna dosyc seksu,mąż chce bez przerwy,ja mam aż do tego obrzydzenie..z tamtym jest inaczej, są pieszczoty,przytulanie,czytanie książek w lozku a oprócz tego napięcie seksualne tak silne jak z nikim innym. Te kilka lat bylo super w lozku,nie będę się czarować ze za 15lat będzie tak samo,ale wcale tego nie wymagam. Zresztą są inne sposoby,jest seks oralny,pieszczoty, są tez tabletki..

Za 15 lat on przestanie ci się podobac bo będzie dziadkiem

ja sie zastanawiam co to znaczy , ze Ty w mlofosci sypialas ze straszymi. Dziewczyno TY masz 26 lat, to Twoja mlodosc !! Strasznie kochliwa i pozadliwa jestes Ale abstahujac od tego, pomysl przez chwile o szczesciu dziecka. Nie swoim, nie meza, nie kochanka, tylko dziecka.. jesli mozesz wziac odpowiedzialnosc za jego emocje po rozowdzie, ucieczce z kraju to probuj. Raz sie zyje

Zycie ma sie jedno jesli jest tak jak piszesz nie jestes szczesliwa w obecnym zwiazku to po co to ciagnac? Jednak zanim zwiazesz sie z kims starszym przemysl to milion razy, musisz sie liczyc ze teraz jest fajnie, ale musisz widziec Wasz zwiazek jak bedziesz miala 40 lat.bedziesz jeszcze mloda, on bedzie mial 62, mozesz miec zal ze nie przezylas zycia tak jak chcialas,badz przygotowana ze moze tez nie dac Ci dzieci. Musisz sie zastanowic, z czasem dopiero mozecie sie nie dogadac

TEZ KIEDYS KOCHAŁAM FAceta starszego ode mnie o 15lat...u mnie bylo gorej, bo mial rodzine( ale przez dlugi czas o tym nie wiedzialam niestety)...nie jestesmy razem, ale wspomnienia czesto wracaja...widujemy sie czasem na ulicy rozmawiamy, ale to nie to co kiedys, mam 30lat on 45...choc nie wyglada na swoj wiek i tak sie nie zachowuje, to wiem ze na dluzsza mete chyba nic by z tego nie bylo moze u was bedzie inaczej, skoro w obecnym zwiazku czujesz sie nieszczesliwa to sprobuj z tamtym,nie masz jako tako nic do stracenia, pytanie tylko czy jesli przyjedziesz do niego z dzieckiem tez bedie tak fajnie i rozowo...

ano właśnie, sytuacja się zmieniła zasadniczo, bo masz dziecko, wtedy nie miałaś...podejrzewam że pewnie małe, absorbujące, zresztą nawet jakby było już w wieku szkolnym, to i tak nie wiadomo jakby było...