Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukam bratniej duszy, przyjaciela

Polecane posty

Gość gość40stek
Jesteś tu jeszcze Czy może juz zasypiamy powoli? Kawałek życia za nami, to i czasem trudno zasnąć od natłoku myśli Też tak masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość40stek
Napisalas ze szukasz przyjaciela Chyba coraz trudniej o niego w świecie który pędzi, nie ma czasu dla człowieka. Brakuje nam czasem czasu, by cieszyć się chwilą. Zbyt wiele odkladamy na potem. Dlatego tez 24 idę na bal. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość40stek
Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pogoni i z czasem
ja jestem dostępny do pogaduchy, po 16tej, może od GG zaczniemy, jestem wiekowo po dobrej stronie. Czekam na podanie kontaktu i się odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślicie, czy wypada mieć takiego przyjaciela do powiedzmy rozmów, takich życiowych, nie do romansów, będąc mężatką/żonatym lub w trwałym związku? Czy to potępiacie? W sytuacji, gdy nie mówi się o tym partnerowi, zachowuje w tajemnicy. Mam ten dylemat. Potrzebny jest mi ktoś bliski nie erotycznie, a jednak w głębi czuję, że to nie jest do końca w porzadku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość40stek
Sam fakt ze szukasz kogoś, aby to znim i tylko z nim rozmawiać na ,, pewne tematy'', moim zdaniem świadczy o problemach w związku, zamiatanych pod dywan. Braku zaufania. Zależnie od tego czego szukasz i po co,możesz sobie pomóc lub zaszkodzić. Jastes dorosla, wiesz czego chcesz i co robisz. Chyba? Nie traktuje tych slow jako krytykę, a raczej jako glos w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto ocenia czy coś wypada czy nie ? Jak masz taką potrzebę to nie rozumiem dlaczego kiepsko się z tym czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMartaa
Też miałam taką potrzebę porozmawiania z kimś choćby o pogodzie życiu itp... Była krótka rozmowa na forum a później maile coraz bardziej śmielsze. Uwielbiałam ucieczkę do tego świata wirtualnego (naszego świata mojego i jego)oderwania od problemów i codzienności . Nie wiem kiedy stał dla mnie kimś bliskim. Myślę o nim bardzo często, kiedy nie pisze kilka godzin tęsknię za nim. Sama nie rozumiem co się ze mną dzieje. Mam męża, rodzinę. Boje się, że kiedy to się skończy a ja będę cierpieć realnie. Przeżyłam kilka pieknych chwil tylko pisząc z nim. Nie wiem jak się to się dalej potoczy, ale oboje wiemy że nigdy się nie spotkamy. Warto się zastanowić czy warto coś takiego zaczynać. Pisząc bujamy w obłokach, ale upadek może być bolesny. Ja nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy kiedyś maź dowie się o tym ze z nim ,,tylko piszesz'' odejdzie. To będzie kwestia czasu. Zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brednie wypisujesz Gościu i tyle Ci powiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas pokaże. Zaufanie. Miłość. Małżeństwo. Sprobuj to zmienić. Powodzenia. Chillout, ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odszedł od takiej delikwentki, ale niech sobie każdy robi jak chce bo właściwie to jeb/je mie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odchodze, nie odbiegam, powolutku i oboje wiemy ze powrotu juz nie nam. NIETETY. CHOLRNE ZAUFANIE. Laptop na kolanach min do północy, ,, nie dotykaj mnie'',itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:24 Ale, że o co chodzi??. Internet nie jeden związek już zniszczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:24 U mnie bardzo podobna sytuacja. Ale do czego to zaprowadzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta myśli, łze jak juz potrafi Windows 10 zciagnac i zainstalować, to jest taaaka wielka ze świat stoi przed nią otworem. Głupota. Mądrością jest raczej zbudowanie oazy szczęścia. Własnej i na miarę . Dla siebie i na teraz. Na potem to juz tylko the end.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisałem powyżej, podtrzymuje. Kocham kobiety, bez nich swiat straciłby barwy. Niech będą jakie sobie chcą, byleby byly. Facet baby rozumieć nie musi, by ja pokochać, bądź mi kobieto, zagadką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wypowiedzi i te krytyczne również. Właśnie chodzi o to, że nigdy nie robilam niczego pokretnie. Mąż ma przyjaciół, ja nie mam nikogo. Wczoraj założyłam temat w poczuciu dużego osamotnienia wynikającego z problemów jakie bywają, że mamy. Czasem są chwile ze ta najbliższa osoba jest najdalsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odczuwam dokładnie to co ty. A najbardziej dołuje mnie syndrom pustego gniazda. Nie sama, ale samotna. Mąż w drugim pokoju już dawno śpi. A ja rozpamiętuję dawne chwile z żałością w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukacie przygod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:15 no tutaj to jeszcze rozumiem ciebie. Pogadajcie szczerze to nic nie kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:32. Przygodę to ja szukam, ale w plenerze. A tu miło pogadac i się wyżalić, albo pochwalić, jak jest czym. Siedzę i dumam co mam z tego mojego życia. Wiesz że nic? Rozpamiętuję w samotności dawne chwile. Jasne, są i teraz fajne w realu. Ale to nie jest to, czego spodziewałam się będąc małolatą. Żeby było naprawdę dobrze, to potrzebne są dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadam z wami
i co z tym przyjacielem? każdy szuka i nic. czekam na kontakt z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden ludek
gość wczoraj Jak myślicie, czy wypada mieć takiego przyjaciela do powiedzmy rozmów, takich życiowych, nie do romansów, będąc mężatką/żonatym lub w trwałym związku? Czy to potępiacie?......... >>>> Nie widze w tym najmniejszego problemu, a nawet jest to zdrowe, bo wtedy nie dusimy w sobie wielu rzeczy, pomaga to psychicznie uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23:57 o czym ty mówisz? o rozmowie? Nie żartuj, nie ma żadnej rozmowy, żadnejJest pieprzenie o banałach. Nawet jak mnie zdradził, to mówił że to moja wina. Bzdura! Urozmaicenie wspólnych chwil w łóżku kończyły się jakimiś dziwnymi wyrzutami że co ja wymyślam (żadna perwersja, normalny seks). Przed ślubem było 180 stopni inaczej. Dałam się złapać jak małolata. Teraz już na wszystko za póżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:22 Jeśli cie zdradził to zmienia postać rzeczy, po zdradzie to już lipa ze związku bo to zawsze będzie tkwić. Cholera szkoda, że ja takiej kobiety nie poznałem. Dobrze rozumiem, że chciałaś urozmaicać? i jemu to sie nie podobało? no to ja nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj jest forum ogólnodostępne i trudno tak pisać szczerze i dosadnie. Właśnie takie słowa krytyczne, osądzanie o nie wiadomo co w momencie, gdy człowiek potrzebuje kogoś po prostu do rozmowy, do wsparcia (nie wykorzystania) wzajemnego, są powodem że czuję się winna, wciąż winna. Przeciez jesli się ma poczucie, że jest ktoś, do kogo mozesz "gębę" otworzyć, gdy jest ci zwyczajnie źle, to jest lżej i raźniej. Wiem, wiem cudownie jest, gdy tym kimś jest współmałżonek.. ale życie jest zyciem i nie zawsze tak jest, a nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że jest rzadziej jak częściej. Zwyczajnie czuję się zaharowana organizacyjnie, zaniedbana w sensie ze jestem na szarym końcu, bo najwazniejsza jest rodzina.. Nie mam czasu na własne hobby, zostaje mi tylko muzyka w tle.. i czasem kilka słów tu na forum, jeśli zdążę i o które jest tez bardzo ciężko.. A jak w domu jest fatalnie, to nie mam nikogo, z kim mogłąbym zamienic choć słowo. Bo ktoś ma swoją ucieczkę...a ja na to muszę patrzyć lub nie (bo i tak mi radzą niektórzy) I nie chodzi by tylko mieć kogoś do żalów, do pomocy, choć ja chętnie udzielę takiej w miarę mozliwości komuś kto by potrzebował.. chodzi o to by móc otworzyć buzię, gdy ktoś, kto tu realnie jest ma gdzieć rozmowę i milczy i robi tyle głupot, że na prawdę trudno to jakos sensownie wytłumaczyć? Jest inna kwestia - czy taka przyjaźń z facetem dajmy na to jest możliwa? Ja nie mam wymogów, by był to mężczyzna (nie mam chęci na jakiś niezdrowy ukłąd..)może być kobieta, tylko mam takie doświadczenia, że przyjaźń z kobietą jest krótka i tylko mozliwa, gdy sa problemy i to najlepiej barzdo podobne.. A jak jest juz ok, to kończy się szybko. A mój dylemat tyczy się tego, że wiem że nic złego nie zamierzam, tylko musiałabym trzymać ową relację w tajemnicy (tu mam kaca m. ) bo mój M owszem dopuszcza przyjaźnie we własnym gronie, a moje albo ucina (po męsku) albo nie dopuszcza. W takiej sytuacji pozostaje mi całodobowe bycie samej ze sobą i tak juz od wielu lat. Pozdrawiam i dzięki za wypowiedzi, wszystkie. Może nic z tego nie wyniknie, ale warto porozmawiać o tym bo jak widać nie ja jedna tak mam i to jest bardzo smutne. Może to czasy takie są, nie wiem..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba normalne jest, że nikt nie chce być totalnie sam, każdy potrzebuje mieć wsparcie, mieć się z kimś pośmiać i popłakać. I podobno to nawet bardzo jest zdrowe mieć jakiś własne, odrębne grono znajomych, niezależne od współmałżonka. Swoją przestrzeń i tą którą się chce mieć z kimś najbliższym. Potrzebne jest obustronne zaufanie i takie zachowanie, by nie wzbudzać czyjegoś niepokoju. Tylko jak to zrobić, by dla każdego było dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Do gość dziś Oczywiście że przyjaźń z drugim facetem jest możliwa bez żadnych podtekstów erotycznych. Doświadczyłem to na sobie. Jestem facetem żonatym z dwójką dzieci. Pracuję bardzo długo później dom i na przyjaciół brak czasu. Wymyśliłem sobie że skoro cały dzień jestem w sieci to poznam kogoś z kim można pogadać tak poprostu o wszystkim. Trochę mi zajęło zanim znalazłem odpowiednią osobę a naprawdę nie jest to łatwe. Na jednym z portali przeczytałem wpis bardzo smutnej kobiety po przejściach-odpisałem i tak to się zaczęło. Oczywiście oboje zastrzegliśmy sobie że to będzie przyjaźń i nic więcej. Bardzo kocham swoją żonę i nie mam zamiaru jej zdradzać i na początku miałem kaca moralnego ale przecież nie robię nic złego. Ta przyjaźń trwa do dziś. Wspieramy się na wzajem, nieraz pomogłem jej wyjść z dołka miała parszywe życie. I chyba znam więcej jej sekretów niż jej partner. Naprawdę fajnie mieć taką osobę i czasem myślę czy nie znaleźć jeszcze kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×