Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj byly juz i jego rodzina

Polecane posty

Gość gość

prosze pomozcie mi, doradzcie, bo nie wiem czy to ja mam problem czy wymyslam sobie...z moim chlopakiem jestesmy rok czasu i wszystko jest cudownie, to ten jedyny i wiem ze to z nim chce spedzic reszte zycia. ostatnio przyjechala do nas jego siosta dorobic sobie do studiow. my mieszkamy w uk. juz przed jej przyjazdem zaczely sie ,,jazdy, tzn kasia to kasia tamto, zachowaywal sie jakby papiez mial przyjechac. ja na jej przyjazd sie cieszylam ale w sytuacji kiedy mowi, biore kaske i idziemy na imoreze,, moj sie podnosi i takim podnioslym tonem mowi,, jak kasia bedzie chciala,, a ja mu na to ze jak nie bedie chciala to nie pojdzie, ale to poczatek byl tak naprawde. kiedy przyjechala zaczely sie klotnie o to ze jestem zazdrosna o nia, i to jest prawda czulam sie jakbym nie byla im potrzebna,,,ale to nic, bo to wszystko sobie wyjasnilismy. na koniec pobytu ona zapytala czy mam cos przeciwko zeby po studiach przyjechala do nas na troche i ja ze ok i tak bylo a ja naprawde lubie, ale kiedy rozmawialam z moim o jej przyjezdzie i powiedzialam ze nie zgadzam sie mieszkac z nia i nim tylko chce pomoc ale nie mieszkac rok a nawet dluzej, moj facet pow ze wybiera kasie i ze musimy sie rozstac. potem tak wyszlo ze to niby ja chcialam sie wyprowadzic, to byla dluga klotnia i w koncu sie ugielam ja go za bardzo kocham, i pow ze kasia bedzie u nas ile bedzie chciala bo to rodzina i ona by go nie zostawila itd a ja tlumaczylam ze to fajnie i wszystko tylko ze mojego zdania nie wzial pod uwage ze to mnie w tym wszystkim boli, nie mieszkanie z nia a fakt ze jestem na drugim miejscu...i mielismy sie rozstac ale ja uleglam i zle sie z tym czuje, mowilam mu ze nie oddzielam go od rodziny bo on tak to odbiera tylko w naszym domu ja mam 50 pr wypowiedzi ze to tez moj dom i mam prawo decydowac z kim bede mieszkac a on ze w sprawach jego rodziny to on decyduje;/ prosze doradzcie czy to ja jestem zla czy on ma racje a ja mam zejsc na drugi plan:( edit, godzine temu on zerwal ze mna i w sumie juz po ptakach ale pomozcie mi to zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba szukal powodu do zerwania i to mega glupiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty miałaś rację.. Nie przejmuj się tym. Znajdziesz lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie to mnie boli bo caly nasz zwiazek byl wspanialy, problemy zaczely si e kiedy przyjechala jego siostra, ja bylam zazdrosna ale to przeszlismy, ale ja chce miec swoje zdanie a nie bo to jego rodzina i mam sie chowac... az boje sie pomyslec co by bylo gdybym poklocila sie z nia. moj byly mowi ze stanie po stronie tego kto ma racje tylko on swoja siostre traktuje jak corke, ostatnio pow mi ze jest zazdrosny o kazdego chlopaka ktorego siostra do domu przyprowadza, ze z wejscia go nie lubi, wychowali sie bez ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mieszkam w UK w LDN Twoj facet nie ma racji , w UK samo wynajecie pokoju kosztuje na rok ? 52 tygodnie za free? no ciekawe Mialam kiedys podobna sytuacje , kuzyneczka szukala pracy , a ja dobra dusza to dawaj do mnie i mieszkala za free i wybierala (przebierala prace) kazda ponizej jej ambicji ;) no bo po co pracowac skoro ma za free moj flat? Znalazlam jej prace w recepcji w hotelu w centrum mila latwa i przyjemna praca na poczatek to nie za malo ambitna ponizej jej kwalifikacji :D po jakims czasie nie wytrzymalam znalazlam jej pokoj i kazalam sie wyprowadzic , wyprowadzila i znalazla prace sprzataczki! musiala jakos zaplacic za ten pokoj Teraz przyjechal do nas brat chlopaka z gory ustalilismy pomozemy znalezc prace i pokoj by mial start To sa zdrowe relacje , a Twoj chlopk to idiota bez obrazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj wśród pakoli i arabstwa dopiero wtedy zobaczysz co dla nich ma za znaczenie słowo kobiety w małżeństwie. Jeszcze będziesz wspominać swojego polskiego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to chodzi ze ja jego siostre naprawde lubie... czuje sie odrzucona i zle mi, nawet nie placze, chyba nie dociera jeszcze do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, ja te mieszkam ze swoim przyszłym mężem w UK i podobnie- jego brat mieszkał u nas kilka miesięcy, pracował. Tyle tylko, że narzeczony ani razu nie dał mi odczuć, że jestem na drugim planie, mniej się liczę, bo nie łączą mnie z nimi więzy krwi, bo nie jestem jeszcze żoną itd. Wręcz odwrotnie, jeszcze na początku ustalił z bratem reguły, a mi wyraźnie dał do zrozumienia, że "to ja jestem i zawsze będę panią jego domu". Nie piszę tego, żeby się pochwalić. Wydaje mi się jednak, że właśnie tak do kwestii relacji partner- partner i partner- rodzina powinien podchodzić facet, któremu zależy na swojej kobiecie. Twojemu nie zależało i bardzo dobrze, że szydło wyszło z worka. Zabrał Ci rok, to nie tragedia. Uszy do góry, idź na miasto, sama kup sobie kwiaty, wypij drinka z przystojnym barmanem i uśmiechnij się do życia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje milo to slyszec, gdyby moj mi powiedzial ze bede pania w moim domu to chyba bym zatanczyla z radosci:( a najgorsze jest to ze troche czuje ze powinnam go zrozumiec, ulec a z drugiej strony wiem ze mam racje i chce zyc w zgodzie z sama soba, to jest trudne bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego, to bylo jak przeznaczenie, totalnie wpadlam w ten zwiazek kosztem siebie:/ moj ex to swietny chlopak ale w kwestii rodziny sie nie ugnie a ja juz z nim tworzylam rodzine i bylam ta druga. on w naszej klotni wzial tel i pokazal swojej siostrze nasza klotnie zeby rozstrzygnela kto ma racje i kasia powiedziala ze te smsy sa dziwne a moj, widzisz kasia powiedziala i ja w placz(to czarna rozpacz byla) i ze wychodze z domu i poszlam sie ubierac i slysze jak ona mowi-no idz do niej , i wtedy on przyszedl i jakos sie pogodzilismy, tylko ja mysle powaznie o zwiazku i wiem ze to nie ma sensu, on mi przypomina mojego ojca tez taki stanowczy tez uwazal ze miejsce kobiety jest w kuchni i kobieta ma sluchac mezczyzny! to mi juz moj ex pisal dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Diagnoza jest prosta- nie był zaangażowany na tyle, żeby postawić relację z Tobą na równi (albo chociaż blisko) relacji z siostrą/mamą/ojcem/ciotką/wujkiem i tak dalej. Nie warto. Uwierz mi, mam 25 lat i wiem co piszę- zakochany, oczarowany kobietą facet od początku dba o jej dobre samopoczucie. Tym bardziej po roku, wtedy powinien już wiedzieć, czy widzi Cię jako żonę i matkę swoich dzieci. Twój brzydko mówiąc używał Cię do realizowania jakichś swoich doraźnych celów (zaspokojenie seksualne, ugotowany obiad and so on). I nie miej żadnych wyrzutów. Coś Ci wyznam- zrobiłam kiedyś coś niewybaczalnego, po czym on nie powinien już nawet chcieć na mnie spojrzeć. A jednak walczył do końca. Twój tak naprawdę nie ma powodu żeby obcesowo z Tobą postępować, a mimo to tak postępuje. No nie. On nie był w Tobie zakochany. Dlatego ciesz się, że tą prawdę poznałaś i jako wolna kobieta możesz doświadczyć prawdziwego uczucia i szacunku ze strony mężczyzny. Czego Ci życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, daj znać jak się trzymasz. Nie bądź przygnębiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×