Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak reagujecie gdy dziecko nie chce zasiąść do odrabiania lekcji?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie do osob, ktore mają dzieci w wieku szkolnym i napotkały sie nie raz z takim problemem. Wiem, ze są tutaj rodzice również jeszcze maluchow i tez bezdzietne osoby, ale jak najbardziej możecie się wypowiedzieć jakbyście rozegrały tą sytuacje A- dac wolną reke, robta co chceta , twoje oceny ja mam w nosie twoje stopnie i twoją szkole b silic się z dzieckiem, prosić, grozic, blagac, nakazywać, rozkazywać, przymuszać pod grozba kary , jak nie odrobi lekcji to otrzyma nieuchronna kare C fuull radykalizm , czyli dotąd nie pojdziesz spac az nie odrobisz zadania domowego ,chocbys do 4 nad ranem miał-a sleczec D... moze inne opcje? Dodam ,ze ja pisze o dziecko podstawowkowym nawiazujac do punktu A, bo o ile można tak postępować w przypadku licealisty, to w sytuacji dziecka w wieku postawowkowym to jednak opiekun zbiera bure na zebraniach, czy będąc wezwanym do szkoły ,ze dziecko niedopilnowane, nie przygotowane do lekcji . Chodzi mi konkretnie o niechęć do odrabiania zadań domowych, powtórzenie materiału na nast. dzień idzie lzej . W sytuacji B, kiedy nawet i fizycznie dziecko się w końcu doczlapie do biurka ( za reke zaprowadzenie i ulokowanie jej na krześle) zaraz zaczyna jazgot przeokrutny typu "SIKU, musze SIKU, ja już nie wytrzymać, tak mi się chce SIKU, wtedy ma prawo jedynie z tego powodu odejść od biurka i idzie do toalety, nie wiem czy cos sika czy siedzi, aby sobie przerwę robic I tak potrafi na godzine z 5-8 razy wrzeszczeć ,ze ona musi siku tyle razy latając te niby siku, inaczej się zleje. Nie wypuścisz jej ? zesika się pdo siebie ,specjalnie aby pokazac co się stało ,ze nie poszla do wc. Toaleta to jeydny wyjątek ,gdy może odejść od biurka , lecz ona tego nadużywa Wiec jak z waszym poglądem w tym temacie?? No ja już czasami mam po dziurki w nosie jej akcji , tylko aby igac się od zadań domowych . CO ROBIC??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siada i robi zadania aż skończy wiem ze podstawowka ale właśnie w tym czasie musi sie nauczyć ze po lekcjach siada i odrabia lekcje. Mam syna w gimnazjum i córkę w 2 klasie oboje po szkole obiad i do lekcji potem czas wolny inaczej zakaz włączania tv czy xboxa czy jakiejś gry na to jest czas po odrobieniu zadan i nauce. Wieczorem dziecko jest zmeczone i nie zostanie w glowie tyle co gdy poucza sie po obiedzie.oczywiscie sa wyjątki gdy jakies zajęcia dodatkowe wtedy zadania później robią ale tyle. Twoja corka niech idzie zrobi siku wraca i uczy sie dalej w końcu sie kapnie ze zrobić i tak zadania musi i powinna przestać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomogę, nie miałam takich sytuacji. Syn w 2 gimnazjum, od dawna nie sprawdzam czy odrobił. Jeżeli miał jakieś kłopoty, coś nie rozumiał - zawsze zgłaszał problem. Córka w 3 klasie [naukę zaczęła w wieku niespełna 6 lat] na kolanach odrabia lekcje w czasie oczekiwania na szkolny autobus. I tu mamy problem, zadania wykonuje poprawnie, ale niestarannie. Czasami złościmy się, karzemy jej na nowo przepisać, ona buntuje się. Po rozmowach z wychowawczynią [uczy jęz, polskiego] odpuściliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak reagujecie gdy dziecko
z nauka nie ma problemów, aby przysiadła i przygotowala się do nast. lekcji, ona bardzo dużo wynosi z lekcji i ma dużo w glowce, szybko chlonie wiedze, ale problem jest z ODRABIANIEM LEKCJI w rzeczy samej, czy zadania domowe żeby porozwazywała. Problem jest kiedy ma odrobić PISEMNE lekcje, a jak idzie do szkoły z nieodrobionymi lekcjami to przecież najwieksza bure zbiera rodzic dziecka na wywiadowkach, ze dziecko niedopilnowane i przychodzi z nieodrobionymi lekcjami, dlaczego na to dopuszczamy . To rodzicowi się dostaje, ze dziecko nie jest przypilnowane . Rodzic zawsze większą opere zbierze ,ze dziecko poszło z nieodrobionymi lekcjami, niż ze nie umiało na kartkowke,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu corka nie chce lekcji odrabiac?? Rozpuściłaś ja i tyle jak ona moze decydować zwłaszcza w pierwszych klasach. Nie napisalas co prawda w której jest klasie ale dlatego na poczatku szkoły rodzice sa po to by dopilnować siada i robi. zadania domowe to jej obowiązek wiec w czym problem. Tata pracuje ty pracujesz ona ma zadania takie życie ma zrobić i nie ma gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taak,mnie pierwsze 2 klasy tak pilnowano. Swoją drogą,do końca nauki w szkole, nienawidziłam odrabiać zadań i w formie buntu już w gimnazjum przestałam to robić; wyjątkiem były wypracowania z polskiego lub cokolwiek z języków obcych,ponieważ to mi sprawiało przyjemność. Nie było siły,która by mnie zmusiła do odrobienia zadania. Mogły być kary,krzyki,zakazy itp. Nie ruszało mnie to kompletnie,a i tak kombinowałam na wszelkie sposoby,żeby siedząc przykuta do tego biurka ("nie odejdziesz,dopóki nie zrobisz") poczytać książki,komiksy czy coś popisać,a nie odrabiać lekcje. Osobiście,jako dorosła osoba,uważam zadania domowe za pomyłkę; o ile od czasu do czasu,przed jakimś sprawdzianem,miałyby na celu rzeczywiśie utrwalenie materiału,tu ok. Ale nie codziennie, matematyka,polski,angielski,biologia i,o zgrozo,religia. To jakaś masakra. Mam 27 lat, wyższe wykształcenie i brak zadań domowych nie miał większego znaczenia w mojej dalszej edukacji,po podstawówce i gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak reagujecie gdy dziecko
Co ją rajcuje , fascunuje ( np. przedmioty przyrodnicze, naukowe) to ona lubi nad tym sobie posiedzieć, poglowkowac, bierze udzial w konkursach, qwizach, zajmuje wysokie miejsca ,a co jej wydaje się beznadziejne jalowe, nie jest cos co sprawia jej przyjemność, wtedy traktuje jako zlo konieczne i to ma przezenie na odrabianie lekcji . Jak ma roziwązac kilkanaście zadan z matmy ( męka dla niej, wkuva a po co tyle), czy np. interpretacje jakiegoś fragmentu prozy, wiersza bo wtedy się wścieka ,ze i tak jak zwykle będzie ze zle napisala, zle zrozumiala ,a ona akurat rozumie to tak jak rozumie po swojemu , a nie jak klucz tego wymaga , ma nerwa ze ktoś narzuca jej myslenie i z polonistka o to się nie lubi I proszę na mnie nie wsiadać, ze dziecku pozwalamy nie odrabiać lekcji bo tak nie jest. Kilka razy poszla przyklaowo do szkoły z brakiem odorbionych lekcji, oczywiście dostala za to ocene wiadomo jaką ,ale anjwieksze pretensje ma wtedy szkola do rodzica. Nie dajemy dziecku zgody na nie dorabianie lekcji, jest przymuszana do odrabiania, lecz cuda wianki wtedy się dzieją i co ona odstawia to glowa mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szlag mnie trafia i niech sama się tlumaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy, pracujemy i uczymy się w Niemczech. Syn w 7 klasie gimnazjum [12 lat], nie wiem co to znaczy pomoc w nauce - syn ma dwa przedmioty , które może rozszerzać. Nauka języków obcych - niemiecki doskonały, wszak tam się urodził, polski, angielski - w mowie i piśmie wspaniale, błędy ort się zdarzają. Język francuski - aby tak dalej, szybko uczy się I język włoski - jego ukochany język, samouk, ale chce się nauczyć i jak zycie pokazało umie się w podstawowych sprawach porozumieć. Drugie jego hobby to matematyka. On nie spocznie aby zadań matematycznych[tych dla wszystkich uczniów] i tych dodatkowych dla koneserów matematyki nie rozwiązać. Nawet jak chory, wstaje w nocy i rozgryza temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak reagujecie gdy dziecko
gość dziś - ok, fajnie, ale ten twój syn powinien ciebie poduczyć czytania ze zrozumieniem, bo w akdym moim poscie nawiazuje do odrabiania lekcji pisemnych,a nie nauki. Dzieckoz nauką nie ma problemów, pisałam o tym, są problemy zagonić ą do odrobienia lekcji. Co ten twój syn mi pomoze kierując się twoim wpisem? gdzie tu mam szukac jakiejkolwiek porady w twoim wpisie? Co chcialas ty wpisem osiagnąc? nie rozumiesz o jakim problemie pisze nie pisze o trudnościach w nauce bo ich nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc nie o tym temat , o czym innym. Ty rozumieć po polsku ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam gość chciał/a pochwalić się ze mieszka i arbaituje w dojczlandzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy mieć dobrego lingwistę tj. skórzany pas z klamrą który przemówi do gnoja we wszystkich językach ,że należy się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie autorko to po prostu od malego twoje dziecko rzadzilo w domu i teraz sa tego konsekwencje. To, ze dziecko czegos nie chce , nie znaczy ze nie ma tego zrobic.. Zycie to nie bajka , to tez obowiazki. Mam 3 dzieci, jedno juz skonczylo studia, drugie jest w 5 klasie , a 3 w 3 i NIGDY moje dzieci nie odstawialy cyrków przy odrabianiu lekcji.. Do głowy im to nie przyszlo! Jak wracam z pracy serdniak i najmłodszy maja juz lekcje odrobione, samodzielnie, jedynie z problemem czekaja na mnie lub ojca. Nie musze ich zmuszac, kontrolowac czy przypominac o lekcjach.. Ale na to sie pracuje od poczatku, wychowujac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×