Niestety coraz mniej polskich sklepów w UK z właścicielami Polakami

Jak to u was w mieście wygląda? Bo niestety w Birmingham i okolicach już prawie wszystkie tzw Polskie sklepy prowadzą ciapaci. Muszę jeździć kawałek dalej do jednego chyba z ostatnich polskich sklepów prowadzonych przez Polaka. Polacy tak nie znoszą podobno ciapków, ale matkę by sprzedali takiemu by pare funtów zaoszczędzić. Jeszcze kilka lat i już naszego jedzenia u Polaków nie kupisz i jest to całkiem realne.

Widzac poziom kultury w polskich sklepach, nie dziwie sie wcale. Juz wole kupowac od 'ciapatego' niz babki ktora kasujac moje produkty rozmawia przez telefon.