Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dojrzała30

Zmieniłam się po rozwodzie....

Polecane posty

Gość Dojrzała30

Witam, chciałabym podzielić się z Wami moimi odczuciami... Jestem rozwódką, która została z dzieckiem ale ponownie wyszła za mąż i teraz mam kochającego dobrego męża, opiekuńczego, pracowitego...Bardzo dobrego, naprawdę..Jedynie za bardzo nerwowego... Mamy z tego małżeństwa dziecko, tak więc żyjemy jako rodzina 4 osobowa.... Problem (a może i nie) jest jednak taki, że po tym jak zostałam skrzywdzona w pierwszym małżeństwie , nie jestem dobrą żoną w drugim... Mój obecny małzonek poznając mnie i żeniąc się ze mną, miał w pełni tego świadomość że zostałam skrzywdzona i nie będę już taka jak dotychczas... Ale ja czuję że go kocham, jednak nie okazuje mu tego... Tzn. dbam o niego , szanuje itp. Jednak nie okazuje mu uczuć. Nie mowię mu że go kocham. Nie przytulam się... Nie całuję... Podczas zbliżeń, wszystko jest takie jakieś naciągane.... Nie wiem jak to ująć... I od jakiegoś czasu jest tak, że mój małżonek jak widzi mnie taką oschłą, twardą, niewzruszoną to też przestał okazywać mi swoje uczucia... Wiadomo, mamy dwójkę dzieci. Codzienne życie, praca, obowiązki sprawiają że to taka rutyna. Czasami udaje nam się wyjść gdzieś , z dziecmi lub bez. Przychodzą do nas znajomi, prowadzimy normalne życie...Wieczorami popijamy winko itp... Ale w naszym związku - atmosferze czuje się brak uczuć...Nie miłości tylko uczuc..bo nie okazujemy ich sobie... Kocham meza ale nie mam potrzeby okazywania mu tego.... Czy Wy też tak macie?? Chciałam Was zapytać , czy Wy kobiety po rozwodach, które być może tak jak ja ułożyłyście sobie życie na nowo zmieniłyście się...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
cześć, co prawda nie jestem po rozwodzie, ale z tego co piszesz wynika, że nie byłaś za mocno gotowa na kolejny związek. siedzi w tobie jakaś trauma do tamtego mężczyzny, może zal... powinnaś spróbować terapii, musisz to przepracować z psychologiem, bo sprawa wygląda na dość poważną. on pomoże ci uporządkować i odmienić swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólczująca
gdybyś mogła coś więcej napisać, dlaczego zdecydowałaś się na kolejny związek? czy naprawdę byłaś zakochana drugi raz? bo to tak nie brzmi, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie masz z tym mężczyzną ślubu kościelnego, to nie jest to Twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała30
Przepraszam, ale dla mnie ślub kościelny nie jest wyznacznikiem małżeństwa... Poprzedni miałam kościelny i co? Hmm, czasami tak myślę że może nie byłam do końca gotowa na kolejny związek.. ale to chyba jednak nie to... Zdecydowałam się, bo chciałam mieć kochającą rodzinę, wspaniałego męża. Czułam że to dostałam. Zdecydowanie lepszą szansę niż w poprzednim związku. Poza tym czułam, że go kocham... Widziałam też jak bardzo kocha On nas. Mnie i moje dziecko..Angażował się we wszystko, chciał pomagać, troszczył się o nas tak jak byśmy byli jego rodziną. Dlatego po jakimś czasie podjęliśmy decyzję , że chcemy być małżeństwem bo bardzo jesteśmy za sobą i sieę kochamy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego małpa chodzi po gałęziach? Bo to małpa! Co robi małpa jak spadnie z gałęzi? Włazi na kolejną! Czy małpa kocha gałąź na którą wlazła? Pewnie tak. Bo gdyby nie TA gałąź, to małpa tarła by dopą po suchych liściach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesz siem zmieniłam teraz dajem wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Norma, ja po tym jak mnie skrzywdził facet w ogóle jestem oschła dla męskiego gatunku, zero zaufania, zangażowania, związków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego patrzysz na swoje małżeństwo przez pryzmat przeszłości? Przecież masz nowe,lepsze życie. Doceń je.Odetnij się od przeszłości raz na zawsze i nie pielęgnuj w sobie złych wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×