Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Toksyczny związek bez ucieczki

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem 2 i pół lata. On jest o parę lat starszy odemnie. Były zdrady z mojej i jego strony. Lecz jednak próbowaliśmy być razem dalej. Zacząłem stawiać warunki przeglądać mój telefon facebook wiadomości wszystko zamykał mnie w domu i zabierał klucze a jak gdzieś wyszłam to musiałam wysyłać zdj gdzie jestem i lokalizację. Gdy nie odebrałam telefonu to było odrazu że się *kur*ie. Ciągle wytyka mi moja przeszłość gdy imprezowalam spotykałam się z facetami itd Jest hazardzista muszę chować pieniądze przed nim sprawdzać stan konta co chwilę i tak znajdzie sposób i przegra wszystkie pieniądze a potem zostajemy na lodzie bez grosza na życie rachunki... tłumaczy się tym że jest chory na hazard i to nie da się od tak przestać że nie myśli wtedy. Mieszkam u niego chodź co chwilę mnie wyrzuca. Szarpie dusi wykreca ręce i wyzywa od najgorszych przy każdej kłótni. 2 razy dałam mu liścia w twarz. Oddał mi i to mocniej. Jestem w 7 miesiacu ciazy z nim i na zwolnieniu macierzyńskim z którego zbyt wiele kasy nie dostaje. Nie mam gdzie pójść do matki nie mogę się zwalić na głowę znów kolejny raz tylko ze teraz z brzuchem i splukana. Nie mam koleżanek no może jedna ale ona ma studia swoje życie. Odciął mnie od całego świata. Traktuje jak psa. Robi mi pranie mózgu że kocha mnie uzależnia mnie od siebie tak że nie mogę nawet zasnąć jak go nie ma obok. Wychodzi imprezuje mnie zostawia w domu. Nie szanuje mnie nawet w najmniejszym stopniu. Zmarnowalam sobie zycie mam 19 lat jestem w ciąży i nikt inny nawet na mnie nie spojrzy albo ucieknie jak dowie się o dziecku. Nie pamiętam co to normalny związek i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj pomocy u rodziny. On Cię wkończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się gówniary łajdaczą za wcześnie, potem szukają ratunku . Ech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MUSISZ ODEJSC. Nie ma ze boli ani tlumaczenie ze to jest "niemozliwe", ze zycie bez niego nie jest mozliwe - wlasnie ze jest !!!! jesli nie odejdziesz on zniszczy ciebie i twoje dziecko. Nie znam twojego faceta ale to co opisujesz zakrawa mi na rys psychopatyczny / socjopatyczny. Taki czlowiek nie potrafi kochac, zawsze bedzie myslal tylko o sobie, wykorzystywal sytuacje by samemu optymalnie na tym wyjsc, bedzie klamal jak z nut i skazywal cie na gehenne i wieczna hustawke emocjonalna (juz z powodzeniem to robi). Ponizy cie do takiego stopnia ze zatracisz poczucie wlasnej wartosci (w zasadzie juz to zrobil) i potrzebne beda lata bys znow to odzyskala. Ty jestes dla niego tylko "narzedziem" do zaspokajania jego egoistycznych potrzeb i nalogow. Uciekaj gdzie pieprz rosnie - popros mame i rodzine mimo wszystko o wsparcie, powiedz glosno o tym co sie dzieje, mow o tym i niczego nie ukrywaj. Im predzej odejdziesz tym lepiej dla ciebie i twojego dziecka. uwierz mi - nie ma innego wyjscia on nigdy sie nie zmieni - nie ma na co czekac!!!! taka mloda dziewczyna jak ty z powodzeniem znajdzie innych adoratorow - nawet z dzieckiem, na pewno znajdzie sie ktos kto ten fakt zaakceptuje i cie pokocha. Zostajac przy tym gosciu wybierasz bol, wspoluzaleznienie i ponizenie, rujnujesz wszystkie szanse i mozliwosci. uciekaj i jeszcze raz uciekaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×