Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wredna osoba z rodziny powinna byc w wigilie sama?

Polecane posty

Gość gość

zrezygnowalam z kontaktów z nią ale zbliża się wigilia...widzicie sens w udawaniu przez 1 wieczor że wszystko ok skoro wiadomo ze ona mnie nienawidzi bo wiele razy dała temu upust? nawet mimo ze syn jej dawał reprymendy, na dłuższą mete nic to nie dawało. ona nie ma gdzie byc na swieta i padło w tym roku na nas, bo w tamtym roku kto inny z nia zostal. jest bardzo zgorzkniała...tak bardzo nie chcę z nią byc w ten dzien.... mam dylemat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jesteś osobą wierzącą i wigilia ma dla Ciebie jakieś głębsze znaczenie, a nie tylko tradycyjno-komercyjne, nie powinnaś mieć wątpliwości. Jeśli jesteś wierzaca, pobiegniesz do spowiedzi przed Wigilią, a później nie zaprosisz teściowej wiedząc, że będzie sama w tym dniu, to jaki ma sens spowiedź i wieczerza??? I może jeszcze talerz dla zbłąkanego wędrowca, żeby było więcej hipokryzji. Chyba, że jesteś ateistką, jeśli tak, rozpatrz to z punktu widzenia etyki, sumienia i dobra Waszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę tej katolickiej hipokryzji. Jak można siadać do stołu z kimś, kto nas nienawidzi i udawać, że wszystko gra? Wigilia jest świętem rodzinnym. I sorry, nie widzę powodu, żeby psuć sobie (i dzieciom) kolejne święta. Kiedyś będzie ci bardzo przykro, jeśli dzieci wypomną ci to, że nigdy w spokoju świąt w domu nie spędziły. Święta z zaciśniętymi zębami lepiej sobie darować. To wieczne nadstawianie drugiego policzka nie ma sensu. Odpowiadamy przede wszystkim za własne dzieci, za to, żeby miały szczęśliwie dzieciństwo, i niestety czasem trzeba odciąć się od toksycznych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wierząca, ale też w moim domu rodzinnym całymi latami znoszono towarzystwo wrednego wujka "bo to Wigilia" i szczerze to nie czuję, by to miało sens...on już na Wigilii nam się wpiekał a teściowa jest od niego 3*bardziej chamska. Tak, jestem wierząca, ale wyobraź sobie, że przez wieczne duszenie w sobie i nadstawianie wszystkim drugiego policzka od kiedy pamiętam, nabawiłam się depresji, na którą się leczę. Farmakologicznie. A ponieważ Bóg każe kochać nie tylko bliźnich, ale też siebie samego, to chyba powinnam tez zadbać o siebie w końcu, po tych wszystkich latach. Jest też taki tekst w Biblii: "Napomnij brata swego raz, drugi, trzeci, a jak nadal będzie dla ciebie jak poganin to tak go traktuj". Mimo to, nadal nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl autorko.jeśli to twoja matka by była taką osobą jak teściowa/matki bywają różne i teściowe też/ to zaprosiłabyś własną matkę czy nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka nie powinna. a teściowa....cóż, też niby nie powinna być sama. Ale ją stać na wszystko i szczerze to boję się że ona coś znowu powie co zepsuje mi humor, będe miała zepsute święta a czy to nie jest czas kiedy powinniśmy się zrelaksować i odstresować ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktoś powiedział nie nadstawiaj drugiego policzka, bo to czysty debilizm. Też mnie rozwala te filozofia :o ja nadstawiałam wiecznie drugi policzek i tylko się wykańczałam odkąd jestem asertywna, stanowcza i szanuje siebie moje życie i samopoczucie się znacznie poprawiło. Bóg kazał nam dbać także o siebie i szanować swoje zdrowie w tym psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co dodatkowy talerz na wigilijny stole? Dla zbłąkanego, spóźnionego, samotnego gościa... To nie święto wystrojonej rodzinki zasiadającej do kolacji i obdarowującej się prezentami. To świeto wszystkich tych, którzy chcą zasiąść wspólnie do wigilijnego stołu bez wzg, na płeć, wyznanie, kolor skóry. W tym dniu jest wspaniała okazja do przebaczenia, nawiązywania nowych, zdrowszych relacji. Ten dzień to nie piknik rodzinny, ale spotkanie z Jezusem przy wspólnym stole , tych skłóconych też . Nawet jak skłóceni tylko rękę podadzą to już będzie to miłe. Autorko, a Ty nie masz sobie nic do zarzucenia? Nie wierzę, że taka idealna jesteś, zrób sobie rachunek sumienia. Ja, choć mam bardzo dobre stosunki ze swoją i męża rodziną zawsze coś tam jednak za uszami mam, najczęściej niewyparzony język, który reaguje szybciej niż rozum. Ale znam słowa - przepraszam, zagalopowałam się. Nikt nie jest idealny, ale przyznać się do błędów nie każdy potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci że też mam taki problem z wrednym członkiem rodziny, ale rok w rok się łamię i zapraszam na święta. Wizja że miałaby zostać sama w domu i pić barszcz z proszku nie pozwoliłaby mi cieszyć się świętami Oczywiście jak przybędzie to wkurza mnie, drażni ale to w końcu święta. Zawsze sobie obiecuję że nigdy więcej jej nie zaproszę choćby nie wiadomo co, a potem i tak robię jak zawsze. Widać to już taka rodzinna tradycja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko, że ta osoba tak samo powinna chcieć pojednania i przynajmniej na czas świąt zakopać topór, nie robić wojny! w imię czego kobieta ma zatruwać sobie święta? pewnie, że sama też nie jest ideałem ale tylko dlatego, że nie jest święta zasługuje na to żeby ktoś sobie z niej wycieraczkę robił? Wszystko pięknie sie mówi - teściowa nie będzie sama, wigilia, wieczerza tralalalala, a co z jej świętami? jej samopoczuciem? jej psychiką? Gdybym wiedziała, że ktoś perfidnie będzie mi dogryzał czy mi ubliżał sorka ale nie zaprosiłabym, bo są jakieś granice poza tym nie chciałabym też żeby moje dzieci na coś takiego patrzyły czy się przysłuchiwały jak jestem lżona ja lub ich ojciec. a ty autorko nie bądź męczennicą w imię źle pojętej wiary i religii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś matka nie powinna. a teściowa....cóż, też niby nie powinna być sama xxxxxxxxxxx Teściowa to również matka nie twoja ale twojego męża i nie zapominaj o tym.Skoro uważasz że będziecie ty i twój mąż dobrze się czuli to ok nie zapraszaj.Jakie stanowisko w tej kwestii zajmuje twój mąż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że nawiedzona orędowniczka męczeństwa i goszczenia mamusi za wszelką cenę znów w natarciu :o ty przygarnij tego zgorzkniałego wredusa na święta jako super-chrześcijanka i po problemie, bo trujesz i trujesz. autorko co twój mąż na to? on chce żeby mama była z wami na świeta, bo raczej skoro wyłącznie ty masz dylemat to mam rozumiec, ze jemu to wisi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 20:48 dziękuję ci za ten wpis.tego bylo mi potrzeba.pozdrawiam.i dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja mam w Wigilię od dziecka ten sam problem, chodzi o moją babcię. I choć ona źle traktowała moją mamę to ona zawsze albo jechała do niej albo zapraszała do nas, bo sumienie nie pozwoliłoby jej cieszyć się świętami. Według mnie nikt nie powinien spędzać świąt sam, gdyby moja teściowa lub teść zostali sami na pewno przywiozłabym ich do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam taką teściową. W zeszłym roku przyjechała już w wigilię rano, choć mieszkała wtedy u córki to była z nią skłócona i żeby z nią nie być w wigilię to nas okłamała, że córka z rodziną jedzie do teściów i ona byłaby sama. Taka intrygantka. Nie odbywa się bez pozytywów pod moim adresem. Nigdy mnie chyba nie zaakceptowała, jedynie mnie toleruje. Ale te jej wizyty paradoksalnie zacieśniają więzy między mną a mężem. On widzi jak ona mnie traktuje, widzi że ja to znoszę z cierpliwością. Jestem wierząca i może dlatego jest mi łatwiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapraszałabym Moja teściowa w zeszłym miesiacu pojechała po mnie i po drugiej synowej, ze nie wiedziałysmy gdzie jest góra, a gdzie dół (tak oczywiście zasłużyłyśmy sobie, widocznie miała powód bla bla bla wy wiecie najlepiej) Nasi mężowie jakoś tego powodu nie umieli znaleźć i strasznie się wkurzyli na swoją mamę. Poszło o to, że obydwie pochodzimy z niezamożnych rodzin i nic nie wniosłyśmy małżeństwa, ani domu ani ziemi tylko przyszłyśmy gołe i wesołe (BTW nasi mężowie też niczego nie dostali, razem się wszystkiego dorabialismy i dorabiamy). Wieczne przytyki były z tego tytułu, nieraz mąż z matką rozmawiał i po dobroci i na ostro ale nic nie docierało! ja zawsze jak ta układna dziewuszka milczałam, bo to jednak mama, bo tak trzeba, bo to nie wypada aż raz się wkurzyłam i powiedziałam stanowczym tonem, że już to wiem, mówiła nam to 100 razy i nie musi za każdym razem powtarzać jeżeli nie ma nic innego do powiedzenia i nie życzę sobie więcej poniżania, bo nie zasłużyłam sobie. Zostałyśmy nazwane k*****i, szmatami, a nasi rodzice c*****i. Mąż i brat jeszcze sie tam z mamą pouzerali o to ale my trzasnęłyśmy drzwiami i tyle nas widziała. Od tamtego czasu cisza i chwała Bogu. Nie zamierzam w czasie świąt być jej workiem treningowymi druga synowa też nie. Święta świętami ale ja też jestem ważna. Jeżeli sama przyjdzie i przeprosi to OK zaproszę ją ale ja w celu pojednania palcem nie kiwnę, bo nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm. Mój mąż o tym wie i zgadza się ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sukcesywne pranie mózgu od dziecka i długoletnie pielęgnowanie toksyny to nie jest sumienie wiem, ze niektórzy tak robią i tak się przyjęło ale zastanówcie się nad tym głębiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba bym jednak zaprosila... o ile mialabym pewnosc ze taka osoba nie zrujnuje kolacji i swiatecznej atmosfery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z 20_48
"Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście." (1 Kor. 3,16-17 BW) xxxxxxxxxxxxxx jeżeli już się do naszej wiary odwołujemy :) Zdrowie psychiczne jest częścią twojej świątyni jeżeli zaprosisz kobietę o której wiesz, że cie niszczy, przez którą musisz potem odchorowywać, płakać, przez którą teraz się leczysz to zwyczajnie grzeszysz przeciwko twojej świątyni ducha świętego. senkju, gud najt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytałyście co na to mąż? w zeszłym roku olał matkę z powodu jej złego zachowania i drugi syn z żoną z nią zostali, poszli razem do wujka z teściową. teraz niestety wypada taka niepisana, ale i tak każdy wie o co chodzi, "kolej" na mojego męża...więc chyba będziemy musieli zostać i dusić się z tą babą u jje brata "bo w tamtym roku byliśmy u Ciebie". mąż jest zdania że albo w tym roku z matką mamy być jego albo ani u jednych ani i drugich, bo on twierdzi że ma dosc tej licytacji i najchetniej wyjechalby ze mna z dala od wszelkiej rodziny. ale kurcze, ja lubie rodzinne święta... pojawiła sie tez jego idea by wigilię spędzić z jego matką a potem jechać do moich. Ale dla mnie wigilia jest gwoździem programu świąt i jak pomysle ze mam patrzec na jej gębę to mnie skręca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam też wrażenie że jego brat z żona oczekują od nas że w tym roku t my będziemy się bujać z tym balastem zwanym teściową. nikt tego nie lubi i dosłownie przekazujemy sobie ją w ręce z obrzydzeniem jak śmierdzące jajo. ja najchetniej zostawilabym ją samą. jest cien nadziei ze będzie sie dobrze zachowywała, ale pomyślcie: skoro nawet w dniu mojego ślubu mi dopiekała (np tekstem.: "macie strasznie kiepskiego DJa" . "masz dziwnych gości"://////) to na wigilii nie dopiecze?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym ona nie zna żadnej świętości. wigilia to dla niej okazja do rżenięcia głupa z kogo się da i do "imprezy". jest co całkowicie odarte z duchowosci, wazne tylko by sie nażreć. żadnej podniosłej atmosfery, zero jakiejś modlitwy czy zadumy przed. tylko prezenty pod chioną się liczą, Boże jakie to dla mnie puste, jak jej głowa. Wiatr hula. Dodatkowo jest gęsta atmosfera bo mąż jej siostry też jej nie trawi bo mu kiedys tak dowaliła że od 15 lat sie do niej nie odzywa!!! to będzie zepsuta wigilia...czuje to. jeśli zostaniemy. Aha i dla niej nie ma żadnej śiętosci bo drugiej synowej w dniu wesela jej tez dopiekła ale słuchajcie jak chamsko. pytając "A kiedy rozwód, hehe?" co za k....a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, mało to chrześcijańskie że tak o niej napisałam, ale uwierzcie mi że jestem już naprawdę nią zmęczona....ona mi konsekwentnie odbierała smak życia przez dłuuugi czas, a drugiej synowej jak się dziecko urodziło to się dopiero działo. Dziewczyna zamiast się cieszyć pierwszymi dniami macierzyństwa, leżała skulona w kłębek na kanapie i płakała że teściowa powiedziała jej że ta źle urodziła dziecko bo nie przez CC i że będzie miała dziecko upośledzone bo poród naturalny to zło. No co za sukowatość!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a Ty nie czujesz, że teraz z nas usiłujesz zrobić głupa? Chyba jesteście podobne. Od Ciebie tez cuchnie śmierdzącym jajem. Chyba lepiej weź proszki nasenne i przespij wigilię, uszczęśliwisz tym wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:25 głupa? chyba ty.... odezwała się kwoka. wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, wiesz? odezwała się synowa która ma normalną teściową albo ma w d...partnera i nie chce go przy sobie w wigilię. trzecia opcja: jesteś teściową. powaloną tesciową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:25 uszczęśliw wielu i zejdź nam z oczu czyt. z tego wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli już się do naszej wiary odwołujemy usmiech.gif Zdrowie psychiczne jest częścią twojej świątyni jeżeli zaprosisz kobietę o której wiesz, że cie niszczy, przez którą musisz potem odchorowywać, płakać, przez którą teraz się leczysz to zwyczajnie grzeszysz przeciwko twojej świątyni ducha świętego. senkju, gud najt oczko.gif xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a to skąd cytat? sama wymyśliłaś? ciekawe, swoje wizje usiłujesz wpleść do cytatów biblijnych/ Wasza wiara? Macierewicz i jego pastuszkowie z parówkami i puszkami po piwie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 00:25 głupa? chyba ty.... vvvvvvvvvvvvvvvvvvvv Jestem mężem, synem, ojcem, wujem..... Jestem mężczyzną, poważnym mężczyzną, który ślubował, że ze wszystkimi problemami w rodzinie będzie musiał się zmierzyć. I zmagam się, rozumiem, że te jeszcze niedawno radosne osoby zmagają się ze swoimi problemami. Nikt nie jest doskonały, i teściowie i synowe popełniają błędy, ale któż ich nie popełnia? Ostatnio 2 noce spędziłem przy chorej cioci mojej żony. Ja, jej dzieci się odsunęły. Dzwoniłem do nich, nawet się nie zainteresowali. Zareagował 12 letni wnuczek mojej teściowej, przyjechał sam, bez wiedzy rodziców - bo ja muszę być przy babci, ona mnie potrzebuje. Żona poświęca wiele czasu swojej cioci, ja nie mogę w tej opiece jej pomóc, jedynie w weekendy mogę ją odciążyć Jest wspaniałą kobietą, jeszcze wiele lat będzie nam służyła swoją wiedzą, doświadczeniem, współpracą. Ja i moja zona lubimy ja, jej dzieci zawsze znajdą pretekst do kłótni, obrzucania brudem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Moja teściowa też żadnej modlitwy, zadumy przy wigilijnym stole. Wredna, na uroczystości rodzinnej z drugiego końca stołu krzyczała do mnie, żebym wciągnęła brzuch!!! Ostatnio, a jesteśmy 15 lat po ślubie mówiła mi, że jak mój dowiedział się że jestem w ciąży to płakał, bo nie chciał być ze mną i nie wiedział co robić -totalne bzdury, bo dziecko choć przed ślubem, ale było planowane i to on chciał bardziej. Niemniej jednak to jest teściowa, matka mojego kochanego męża. Wigilię spędza z nami, czytam Pismo Święte i się modlimy. Niech widzi jak to powinno wyglądać. A jej ewentualne przytyki do mnie sprawiają że mój mąż kocha mnie jeszcze bardziej i docenia moje poświęcenie i cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze odpowiadając na pytanie w temacie. Nikt nie powinien być sam w wigilię, nawet wredna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×