Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do pracujących, którym mąż nie pomaga w domu. dlaczego pozwalacie na to?

Polecane posty

Gość gość

Znam kilka par, gdzie zarówno kobieta jak i męzcyzna pracują na pełen etat. Obydwoje więc wracają zmęczeni. Tylko, że to na kobietach ciąży w tych związkach ogarnięcie jeszcze domu, sprzątanie, prasowanie, często też gotowanie. Kobiety, dlaczego Wy na to pozwalacie? Pytam, bo nie mogę zrozumieć także swojej mamy, która od zawsze pracuje na pełen etat, nawet więcej niż ojciec, a mimo to to ona SAMIUTKA sprząta, ściera podłogi (jak ja z nimi mieszkałam to pomagałam oczywiście mamie), gotuje, jednym słowem wszystko robi. Zapytałam jej kiedyś, dlaczego nie potrafi ojca poprosić by sprzątał razem z nią? Może ona tak ma że lubi usługiwać, bo jak widzę, nie umiała mi odpowiedziec na to pytanie. "Bo taka jest rola kobiety". Ok, ale moja mama jest z głębokiej prowincji (ja zresztą też) ale czasy się zmieniły i chyba nie sądzicie, że to normalne że kobieta ma dwa razy więcej roboty od meża? Oczywiście jak byliśmy mali to przy zadaniu domowym jeśli ktoś musiał z nam siedzieć to tez nie był to oczywiście ojciec. Do kobiet, które mają mężów, którzy nie pomagają w domu prawie w niczym lub w niczym. Dlaczego na to pozwalacie? Co innego jakbyście nie pracowały zawodowo, ale tak???? Ja tego nie rozumiem. Z mężem mamy podział obowiązków, raz jedno gotuje raz drugie, raz jedno sprząta raz drugie. Bo oboje pracujemy zawodowo. Mąż nie boi się pralki włączyć ani dotknąć gąbki z płynem do naczyń. Dlaczego jest przyzwolenie na wyzyskiwanie kobiet w 21 wieku????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym słowem podsumuję sytuację kobiet obecną: przes**ane. Bo jak już do kogoś ma potem pretensje teściowa czy matka że jest np. syf w domu to zgadnijcie do kogo one będą skierowane: do niej czy do niego? Pytanie za 100 pkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ze maz ma inne obowiazki niz pranie, sprzatanie i gotowanie. Pali w piecu, nosi wegiel i drewno, kosi trawe, robi w domu remonty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź jest prosta. -kobiety zwracają uwagę na inne rzeczy mężczyźni na inne. Na pewno twój ojciec nie zmuszał jej do tego sprzątania a robiła to sama z własnej woli. Moja była żoną miała podobnie, codziennie gotowała obiady których nie jadłem bo mam stołówkę w firmie. Ona też często ich nie jadła i z czasem wyrzucala. Nie byłem w stanie jej wytłumaczyć ze nie musi tego robić - cały czas mnie s traszyla ze bez niej z brufow bym się nieodkopal. Mieszkałem sam po rozwodzie 2 lata i miałem czysciutko w domu jak nigdy. Była sama sprzatala i prawie sama balaganila. Przykład. Potrafię zjeść obiad brudzac tylko widelec. Gotowe danie na tacce która się wyrzuca plus piwo z puszki która też się wyrzuca. Obiad żony - istna rozpierducha w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
mi mąż nie pomaga tylko wypełnia razem ze mną OBOWIĄZKI domowe. Pomóc to on może bratu w naprawie auta, a nie w prowadzeniu domu. W moim rodzinnym domu zawsze był podział obowiązków, matka nigdy sama nie zajmowała się domem tylko razem z ojcem. Mam brata i jak przyjeżdżamy razem do domu to brat tak samo gotuje, sprząta, pierze i wtedy rodzice odpoczywają bo my zawsze coś zrobimy. Nigdy nie związałabym sie z mężczyzną, który nie umie posprzątać, ugotować, zrobić prania itp. Mój mąż robi wszystko, piecze też ciasta (ja nie piekę), bułki jak ma ochotę. Gotujemy na zmianę, sprząta każdy po sobie plus pani do sprzątania raz w tygodniu. Myśle, że te kobiety, które pozwalają sobie na takie traktowanie mają niskie poczucie wartości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo sa głupie bo nie maja w domu nic do gadania bo fajnie za stare lata użalać sie ...jak to ona się narobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
"Pali w piecu, nosi wegiel i drewno, kosi trawe, robi w domu remonty." Nie umiesz pieca rozpalić zimą? Czyli jakby mąż wyjechał w delegację to byście pozamarzali z dziećmi? współczuję:O Remomy robi się raz na jakiś czas, trawę kosi w porze letniej, a wegiel czy drewno przynosi w zapasie zimą. Porównanie tych obowiązków z codziennymi domowymi jest nie na miejscu w ogóle. No chyba, ze ty też gotujesz tylko zimą, pranie robisz tylko latem i raz na pół roku zrobisz prasowanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zostały tak zaprogramowane. Czasem uważają, że same lepiej zrobią, a potem mają pretekst do narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie chcialabym faceta ktiry piecze ciasta. Juz wole chyba zeby mi nie pomagal niz taki...malo meski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlatego ze maz ma inne obowiazki niz pranie, sprzatanie i gotowanie. Pali w piecu, nosi wegiel i drewno, kosi trawe, robi w domu remonty. x A jak w bloku mieszkają to co robi szanowny pan mąż? Powinien wówczas sprzątać i gotować, bo innych obowiązków brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Bo sa tyranizowane przez otoczenie. Jak ktos tu juz napisal... Goscie przyjda do domu, a jest balagan, to oczywiscie krzywe spojrzenia i szepty, ze kobieta ma syf w domu... Mimo, ze pan domu siedzi obok nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie mieszkam w domu na wsi i podział obowiązków jest taki, że mąż pali w piecu, rąbie/tnie drewno, odśnieża podwórko, grabi liście, drzewa podcina, trawę kosi, drobne remonty też zrobi, auta myje i bieżące konserwacje robi. A ja w domu wszystko, tylko gotowanie w weekendy wspólnie. W życiu bym nie chciała tak, że on bierze połowę sprzątania, a ja polowę dni palę w piecu, nienawidzę palenia w piecu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
nie wiem co ma pieczenie ciast wspólnego z męskością:D ale fajnie, że są takie osoby jak ty, bo od razu widać, że ty jesteś zaprogramowana tylko do mopa, ściery i garów. Na pewno już ktoś te twoje jedyne umiejętności wykorzystuje ku twej uciesze. Ja potrafie kosić trawę i to nie tylko kosiarką, ale tez prawdziwą kosą:P Pewnie jestem mało kobieca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet na 100% jestes malo kobieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz nie pierze, czasem cos ugotuje. Dlaczego robie wiekoszosc rzeczy pracujac? Bo lubie, jak w domu czuc kobieca reke ;) PS, nie sprzatam, moj maz tez nie bo tego nie lubi. Mamy panie do sprzatania w kazdy piatek. Za to maz robi drobne naprawy itp. Oczywiscie nigdy sam z siebie, musze mu uzmyslowic co jest do zrobienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
"W życiu bym nie chciała tak, że on bierze połowę sprzątania, a ja polowę dni palę w piecu, nienawidzę palenia w piecu." Czy ty rozumiesz, że w piecu pali się zimą? A sprzątać, gotować trzeba codziennie. Możesz to sobie uzmysłowić? Ja też mieszkam w domu (na szczęście w piecu palić nie musimy) i odśnieża zimą mąż, liście grabi mąż itp. Logiczne, ze jeśli danego dnia ma coś takiego do zrobienia to ja ugotuje obiad, a nie on. Ale takich rzeczy nie robi się codziennie. Moi rodzice mieszkają na wsi, palą w piecu i wyobraź sobie, że owszem ojciec pali zazwyczaj, ale jak wyjeżdża w delegacje bądź pracuje czasem w sobotę to matka też pali. Zresztą co to za filozofia rozpalić w piecu? Potem się przecież tylko drzewo podkłada. Remonty ok to jakaś praca, przyniesienie drzewa też, nawet koszenie nie wspominając o odśnieżaniu, ale palenie w piecu? Nie bądź śmieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
"nawet na 100% jestes malo kobieca." dla ciebie z pewnością nie, bo dla ciebie kobieca jest tylko ta, która stoi przy garach i z mopem hasa po domu szczęśliwa. zaradna kobieta natomiast pewnie kojarzy ci się z brzydką, z krótkimi włosami feministką:D Widzisz jakie masz płytkie myślenie i jakie przewidywalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwazam ze jednak trzeba pielegnowac odmiennosc płciową. Oczywiscie bez przesady. Wiadomo ze kobieta umie napalic w piecu czy nawet zrobic jakies male malowanie. Podobnie facet z glodu nie umrze i pralke wlaczy. Ale jednak lubie widziec w facecie faceta a w sobie kobiete. Zle bym sie czula gdyby maz byl taki zniewiescialy. Podobnie nie chcialabym byc babochlopem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blad - zaradna kobieta to taka ktora nie musi sprzatac bo stac ja na pomoc ale przede wszystkim taka ktora ma mezczyzne za meza. Jednak nie tak latwo mnie przewidziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
ale ty głupia:D Napisałam ci wyraźnie, ze mam babkę do sprzątania, więc musisz chyba zweryfikować swój pogląd:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nadal nie masz mężczyzny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
To twoje zdanie:) a ponieważ intelektem ani bystrością nie grzeszysz to nie mam zamiaru w ogóle brać tego do siebie. Zapytam jednak inaczej: wracam z mężem z pracy o 17 dlaczego to ja mam stać tylko przy garach, a on np. siedzieć przed tv? Ja mam zrobić obiad, posprzątać, wstawić, rozwiesić pranie, a on? No przecież nie będzie po pracy odśnieżał np. latem, więc co ma robić. Być mężczyzną czyli zasiąśc przed komuterem, telewizorem, a wcześniej klepnąć mnie siarczyście w pośladki z rubasznym śmiechem mówiąc "do garów kobito"? Wtedy byłby wystarczająco męski czy jeszcze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty rozumiesz, że w piecu pali się zimą? A sprzątać, gotować trzeba codziennie. Możesz to sobie uzmysłowić? Ja też mieszkam w domu (na szczęście w piecu palić nie musimy) i odśnieża zimą mąż, liście grabi mąż itp. Logiczne, ze jeśli danego dnia ma coś takiego do zrobienia to ja ugotuje obiad, a nie on. Ale takich rzeczy nie robi się codziennie. Moi rodzice mieszkają na wsi, palą w piecu i wyobraź sobie, że owszem ojciec pali zazwyczaj, ale jak wyjeżdża w delegacje bądź pracuje czasem w sobotę to matka też pali. Zresztą co to za filozofia rozpalić w piecu? Potem się przecież tylko drzewo podkłada. Remonty ok to jakaś praca, przyniesienie drzewa też, nawet koszenie nie wspominając o odśnieżaniu, ale palenie w piecu? Nie bądź śmieszna. X U nas pali się w piecu od października do kwietnia, czyli ponad pół roku. Ja chodzę po domu w koszulce na krótki rękaw i szortach/leginsach, więc jak temperatura spada poniżej 20 stopni, to marznę. Ja nie lubię palenia w piecu, jeżeli dla CIebie to nie problem, to ok, dla mnie jest. Z kolei ja wolę posprzątać czy ugotować, niż palić w tym nieszczęsnym piecu. Poza tym inne rzeczy typu np. cięcie drewna piłą łańcuchową- też miałabym to robić pół na pół z mężem? Bo jak wszystkie obowiązki na pół, to wszystkie... Mi odpowiada taki podział obowiązków. Jasne, że jak byłaby konieczność, to bym napaliła, mąż też by posprzątał jakbym ja nie mogła, zresztą robił to jak byłam w szpitalu 3 tyg i zagranicą miesiąc. Także potrafi, ale jak jesteśmy oboje na miejscu, to każdy robi to co lubi i w czym się czuje najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym mój mąż nie jest z tych, co to po pracy piwko i tv, zawsze coś ma do zrobienia. A to w garażu przy aucie-jednym lub drugim, a to w domu coś trzeba naprawić lub w ogrodzie, albo gdzieś "na fuchę" jedzie latem, także nie siedzi bezczynnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Co to znaczy pomaga, Ales sie zacietrzewila. Zdradze c***ewnien sekret, twoje posty swiadcza jednak o tym ze czegoc ci w zyciu bardzo brakuje, i koniecznie musi byc po rowno, a juz nie daj Bog ty zrobisz wiecej niz maz ;) Wspolczuje, bo pewnie bardzo sie z tym meczysz, choc nigdy tego nie przyznasz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
ja też napisałam wyraźnie, ze jeśli mąż ma jakieś obowiązki na zewnątrz to wtedy ja się zajmę gotowaniem, praniem itp, ale nie ukrywajmy, że rzadziej się tnie drzewo, odśnieża itp. niż gotuje, sprząta. Ale ok, napisałaś, że ty to lubisz. Ja po pracy wolę jednak podział obowiązków. Każdy jednak żyje jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fajnie byłoby mieć takiego męża jak np. Karol Okrasa :-) potrafi gotować i do tego jest jak najbardziej męski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy pomaga
Nie rozumiesz:O Nie chodzi o to, ze musi być po równo, ale ja np. pracuję tak samo jak on, więc dlaczego on po pracy ma odpoczywac, a ja zajmowac się domem? Prosze wyjasnij mi to. Co innego jak ma się ciągle coś do zrobienia jak tu ktoś pisze fuchy itp. Mój mąz nie naprawia aut codziennie, nie mamy ogrodu do pielęgnowania, nie jeździ na fuchy, nie palimy w piecu, więc po pracy mógłby jedynie odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takiej zasadzie jak piszesz, to o jakim zajmowaniu domem mowisz? Sprzatasz codziennie czy pani ci sprzata? Pierzesz codziennie? Zakupy robisz codziennie? Moze codziennie gotujesz, ale jak sama piszesz nie musi byc po rowno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z kolei jak was czytam to pękam ze śmiechu...bo nie mogę tego zrozumieć, jak można, mając dwie zdrowe ręce, zamawiaćm"panią do sprzątania" - zakładam, że mąż też ma zdrowe, nie lewe, ręce i dzieci również mogłyby pomóc. Pani do sprzątania raz w tygodniu - uśmiałam się. U nas zawsze sami sprzątamy mimo że dochody mamy takie, któ¶e spokojnie umożliwiałyby zatrudnienie sprzątaczki. Ale szkoda nam się przed samymi sobą ośmieszać:D ludzie, jeśli ktoś nie daje rady raz w tgodniu hawiru mopem przeciągnąć, to do czego on się nadaje? to są podstawy sprawości manualnej. kalectwo u was panuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×