Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamilkaa03

fiszki czy warto w taki sposób uczyć się języka?

Polecane posty

Gość Kamilkaa03

mam do Was pytanie: czy fiszki, które są dość powszechnie dostępne np. w sklepach biedronka pozwalają na naukę języka? Czy można z tego coś się nauczyć, a jeśli można to ile zapamiętuje się, gdy przestajemy je już przekładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tradycyjne fiszki nie działają - wiem to z doświadczenia, bo wykonałem ich tysiące, a to co po latach zostaje w głowie, nie jest zależne od powtarzania. W końcu numer telefonu też zapominamy i to bardzo szybko, gdy przestaniemy go powtarzać, więc dlaczego z tysiącami słówek zapisanych na karteczkach - bądź kupionych - miałoby być inaczej. Jeśli chodzi o skuteczne zapamiętywanie słówek za pomocą fiszek to jest jeden sposób, który stosuję od 2 lat, a który pochodzi z metody 5s. Sposób ten polega na tym, że: 1. Z jednej strony zapisujesz jakieś słowo z języka obcego, które już dobrze znasz np.: door - bez tłumaczenia, bo metoda 5s unika nauki metodami tłumaczeniowymi. 2. Z drugiej strony zapisujesz jakieś nowe słowo, które jest powiązane ze słowem, które znasz np. handle. 3. Pod spodem zapisujesz parę: door-handle. Następnie wszystkie słowa Ci znane odznaczasz jakimś znakiem np. krzyżykiem i kartki zawsze przekładasz trzymając znane słowa na górze - nigdy w drugą stronę - jak to robisz w tradycyjnych fiszkach. Teraz, gdy zobaczysz słowo, które znasz np. door - to starasz się przypomnieć sobie ostatnie drzwi, które zobaczyłeś. Następnie przewracasz kartę na drugą stronę, a tam masz kombinację door-handle. Teraz starasz się przypomnieć sobie, jak wyglądała ostatnia klamka od drzwi, które widziałeś. W taki oto sposób uczysz się języka angielskiego za pomocą zmodyfikowanych fiszek, ale co jest ważne, nie skupiasz się na tłumaczeniu języka angielskiego, ale na uczuciach. tj. doświadczeniach zmysłowych, które łączysz z nowymi słowami. Z czasem, nowe słowa takie jak handle, będziesz w stanie dołączyć do swojego zasobu słownictwa i użyć je w połączeniu z kolejnymi słówkami, które dopiero będziesz poznawał. To jest najlepsze w tym sposobie, że niczego nie zapominasz, bo używasz przede wszystkim słowa, które znasz, a nowe słowa, jeśli będą dla Ciebie istotne, to je opanujesz. W tradycyjnych fiszkach, gdzie używasz do nauki tłumaczenia, z czasem niemal wszystko zapominasz, gdy przestajesz przekładać fiszki, a przestaniesz, bo nie sposób jest raz na kilka tygodni przełożyć kilka czy nawet kilkanaście tysięcy fiszek. Zatem metoda 5s, jak dla mnie tutaj sprawdza się znakomicie, ale to dotyczy mnie, srawdź jak będzie w twoim przypadku. I jeszcze jedna ważna rzecz, która nasuwa mi sie w związku z nauką angielskiego metodą 5s. Metody tłumaczeniowe mówią, że skoro słowo zapominamy, to musimy je powtarzać częściej. Ale w języku ojczystym jest zupełnie odwrotnie, co tłumaczy też metoda 5s. Otóż ucząc się języka ojczystego pamiętamy słowa rzadko używane - bo przecież takowe są - nie dlatego, że je częściej powtarzamy, ale dlatego, że doświadczenia z nimi powiązane są unikalne np. słowo tomograf, nie używamy za częśto, ale gdy widzimy tomograf, to jesteśmy na tym urządzeniu bardzo skupieni, bo widzimy ****ardzo, bardzo rzadko. Dzięki temu zapamietujemy i słowo tomograf, bo język i słowa są połaczone z tym czego doświadczamy za pomocą wszystkich zmysłów. Gdy metody tłumaczeniowe oddzielone są od naszych doświadczen, wtedy mamy już tylko do nauki same słowka, które mozemy zaamiętać nie dlatego, że są powiązane z czymś unikalnym, ale przede wszystkim dlatego, że opieramy się na powtórkach. Podsumowując, gdy słowa nie są rozdzielone od doświadczeń, to będziemy pamietać długo bez powtarzania, bo to czego doświadczamy rzadko, będziemy też i dłużej pamiętać. Zrób sobie test, jeśli wciąż nie wierzysz, że tradycyjne fiszki to strata czasu. Zapisz sobie tradycyjnym sposobem 100 słowek ze słownika, opanuj je i odluż na kilka tygodni. Po tym czasie wróć i sprawdź ile zapomniałeś. Zobaczysz, że jeśli są to tylko słówka, to stopniowo zapomnisz wszystkie słówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkaa03
Dzięki za ciekawy pomysł, ale mam tutaj też kilka pytań. Jak mam wiedzieć, że dane słowo, które chcę opanować oznacza to co oznacza skoro mam je zapisać bez tłumaczenia? I jak wyszukiwać nowe słowa i łączyć je tymi, które już znam? Jaki poziom znajomości słówka powinien być brany pod uwagę w tej metodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkaa03
I jeszcze jedno pytanie: a co jeśli dopiero zaczynam naukę nowego języka i nie znam jeszcze słówek? Jak zacząć naukę za pomocą fiszek w ten sposób, gdy moja baza znajomości słówek jest ograniczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie znasz jeszcze żadnych słów z nowego języka, to zacznij od takich, które rozpoznajesz np. auto, mama, które w jezyku obcym znaczą to samo. Następnie z drugiej strony fiszki zapisz nowe słowo, które chcesz opanować. Nie zapisuj też za dużo na jeden raz. Np. do 20 nowych słówek w połączeniu ze słówkami, które już znasz. Tak, fiszki masz zapisywać bez tłumaczenia, a to po to, by odczuwać te słowa, a nie je sobie tłumaczyć. Jeśli będziesz wprowadzać stopnowo nowe słownictwo, to bez problemu zapamiętasz nowe. Gorzej by było jeśli od razu postanowisz zapisać np. 100 nowych słówek na fiszkach, wtedy być może się pogubisz i zapomnisz niektóre z nich. Jeśli chodzi o wyszukiwanie nowych słówek do fiszek, to możesz to zrobić na wiele sposobów. Np. z książki, ze słownika, z translatora. Ważne jest byś trzymała się tej zasady: na wierzchu - słówko, które już dobrze znasz, z drugiej strony nowe słówko, które dopiero chcesz opanować. I zawsze, ale zawsze przekładasz fiszki znanymi słówkami na wierzchu (odznaczaj je sobie, by ci się nie poprzewracały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy ma swoj sposb na nauke jezyka, sama ucze sie teraz chinskiego i powiem ze to naprawde fascynujacy jezyk! A pomaga mi w nauce strona www.hanzilla.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam translator www.m-translate.pl, który jest nowoczesnym translatorem oraz za pomocą którego Twoje dziecko będzie uczyć się języków obcych z radością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alle20
każdy ma inną ja nie korzystałam z fiszek i nadal tego nie robię. Wygodniej mi korzystać ze słownika i kursów internetowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcel767
Moim zdaniem fiszki mogą wspomóc naukę ale nie nauczyć. Ja też tak próbowałem ale skonczyło się kursem w https://speak-up.pl/ co było dobrym wyborem bo nauczyłem się płynnie języka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marcelku! Nauka języka trwa całe życie.To,że raz nauczyłeś sie płynnie rozmawiać nie spowoduje,że tą umiejętność będziesz posiadał bez ROZMÓW Z LUDŹMI do końca życia.Rozmawianie trzeba cały czas ćwiczyć,bo inaczej człowiek wychodzi z wprawy i potem wraca do dukania.Sam tak miałem.Raz nauczyłem sie płynnie gadać i potem z nikim nie gadałem pół roku i KLAPA.Ktoś zapytał mnie o droge na ulicy i dogadałem sie,ale to już nie była płynność tylko takie lepsze dukanie,co mnie zaskoczyło i wkurzyło. Dlatego codziennie ćwicze sobie konwersacje z płytą na której są pytania do mnie na każdy temat - bilet,film,hobby,pogoda,wycieczka,lekarz,godzina,wspomnienia,wakacje,rodzina,studia itd. To ciężka i żmudna praca konwersować z płytą ale JA NIE MAM Z KIM NA ŻYWO ĆWICZYĆ ROZMAWIANIA a te stronki do gadki z obcokrajowcami są złe,bo obcokrajowcy szukają tam do seksu a nie do pogłębiania języka i w kółko gadają po angielsku TO SAMO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyżej oceniany lektor niemieckiego to https://zalewskitomasz.pl/. Nikogo lepszego nie znajdziesz. Szczególnie z tak bogatą bazą bezpłatnych materiałów do nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newralgiczna
Warto :) Ja np. jestem wzrokowcem i nie wyobrażam się uczyć inaczej. Fiszki, kolorowe karteczki, zakreślacze... O wiele łatwiej mi się przyswaja wiedzę w taki sposób. Nawet mój prowadzący zajęcia na kursie w Berlitz był zaskoczony tym, jak szybko udało mi się opanować zakres słówek. Tak przy okazji, to baaardzo polecam ich kursy indywidualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zwolenniczką nauki niemieckiego przez mówienie przede wszystkim. Gramatyki po prostu nienawidzę. Na https://zalewskitomasz.pl/ masz skupienie na swobodnej komunikacji. Zajęcia przez Skype mi pasują. Uczysz się we własnym tempie. Dużo innowacyjnych, skutecznych metod nauki. Coś, żeby wyjść poza schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRÓLOWA ⭐️

Wy to jednak jesteście jebnieci. 
PS te żałosne reklamy niby „ciche” są żałosne i możecie je sobie w dupe wsadzić. Każdy ...a wie, ze się promujecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uczyłam się fiszkami niestety nie była to metoda dla mnie. W ciągu kilku miesięcy poprawił swój angielski dzięki NAUCE ANGIELSKIEGO METODĄ WAŁKOWANIA. Bardzo naturalne podejście do nauki, dzięki któremu przełamałam się w końcu do używania języka praktycznie. 

Moje powroty do nauki były śmieszne co kilka miesięcy miałam wcześniej zapał i uczyłam się po 1h -2h w w tygodniu. Teraz zobaczyłam, że można skutecznie podejść do nauki języka. Polecam sprawdzić. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×