jak nauczyc dziecko spac w lozeczku

Dziecko ma 9 miesiecy, jest jeszcze na piersi, zazwyczaj usypia przy piersi, lub jak go lekko lulam na poduszce. Zasypia ok 20.00, odkladam do lozeczka , ale budzi sie doslownie co 40 min :( ok 23.00 ja ide spac, ale on jeszcze tak do okolo godz 1.00 sie budzi co godzine, wiec mi sie juz go nie chce odkladac do lozeczka i spi ze mna. "?Jak go oduczyc? W sumie lubie z nim spac, nie przeszkadza mi to tak bardzo, tylko , ze boje sie, ze on tak mocno do tego przywyknie, ze potem bedzie coraz wiekszy problem, zeby spal w lozeczku. Poradzcie cos, mialyscie podobna syt?

Nie, bo od poczatku odkładałam dziecko do łóżeczka po każdym karmieniu. A karmisz tylko piersią na noc? Może się nie najada dlatego się budzi?

najada sie, tylko niestety jest to dziecko bezsmoczkowe, nie przyzwyczail sie nigdy do smoczka i potrzebuje cos pociumkac i sie budzi. jakby mial smoczek to wydaje mi sie, ze byloby inaczej.

W takim razie dla mnie to juz czas odstawic cyca. Moja córka jak się bardziej bawila jak jadla to ja odstawilam od cyca. Dostala kasze na noc + butle i spi cala noc.

Jest tylko jeden sposób- konsekwentne odkładanie do lozeczka

Moj synek ma 16 miesięcy. Do roku spał z nami. Jest bezsmoczkowy, nigdy nie pił mleka z butelki, oczywiście kp. Zaczęliśmy z drzemkami w ciagu dnia. Kupiłam większe łóżeczko (70x140) i kładę sie z nim, pije mleko i zasypia a ja go zostawiam do przebudzenia. Zwykle śpi 1.5-2 godziny. Ostatnio wprowadziłam zasypianie w łóżeczku wieczorem. Młody śpi u siebie do 2-3 nad ranem. Potem go przenoszę do nas. Oczywiście budzi sie co jakiś czas ale czas snu sie wydłuża. Trzeba czasu ale moze sie udać. Powodzenia.

Dodam, ze ta metoda jest bezstresowa. Nie wierzę w zostawianie dziecka samego i pozwolenie mu na długi płacz.

Najmniej stresu to nie pakować sobie dziecka do łóżka. Później nie ma problemu.

gość dziś dlaczego przenosisz pozniej mlodego do was? W swoim lozeczku spi sam do tej 2-3? Moj mial kolki i spal od poczatku ze mna. Bylam tez wygodna, bo budzil sie co 2-3h na cyca, wiec latwiej byloi go tylko mlodemu podstawic i spac dalej. Pozniej jak tylko ladowal w lozeczku to byl ryk nie z tej ziemi. No i teraz mamy, mlody ma juz 4 lata i albo zasypia u nas i go przenosimy, albo zasypia u siebie a o 2-3 i tak wedruje do nas. Ciagle mam nadzieje, ze mu to przejdzie, bo to juz kawal chlopa i lata po tym lozku niemilosiernie. Przy drugim malym postanowilam tego bledu nie popelniac. Od poczatku biore go na karmieie i odkladam do lozeczka. Potrafi sam lezec w lozeczku i patrzec na zabawki bez wielkich rykow. Na poczatku tez troche plakal, ale mu po 2 dniach odkladania przeszlo. Bralam jak plakal na rece, uspokajal sie i odkladalam. Teraz tylko glaskam go po glowce lub raczce i sie uspokaja. Biore na rece jak widze, ze mu sie nie odbilo i dusi pierdka itp. Nawet nie wyobrazalam sobie jaki to luksus miec dziecko, ktore mozna odkladac do lozeczka.:)

Już Ci tu jakaś mądra mama podpowiada, że przyczyną problemu jest pierś. Skąd to przekonanie, że dziecko z piersi nie dojada? Mój spokojnie najada się z jednej piersi, a jeśli spał dłużej i jest baaaardzo głodny, to jeszcze trochę pociągnie z drugiej i jest syty. Jeśli się dziecka nie dokarmia i nie dopaja niczym, a pierś podaje na każde żądanie (ja miałam krótki okres, że mój mały w dzień wołał co 0,5-1h), to produkcja mleka dostosowuje się do potrzeb dziecka i mu wystarczy. Właśnie wtedy, gdy zaczniemy podawać mm, laktacja będzie słabła, bo dziecko będzie mniej ssało. Mój maluch (2,5m) też nie toleruje smoczków. Ja mam taką metodę, że jeśli się obudzi niedługo po karmieniu i wiem, że nie jest głodny, a on nie płacze, tylko się wierci, to nie reaguję. Czasami przez chwilę ssie swoją piąstkę i zaraz usypia. Jeśli widzę, że wije się jak wąż, to kładę go na brzuszku na swoich kolanach i wtedy zazwyczaj sobie beknie, pierdnie i jak mu ulży to po odłożeniu też za chwilę zasypia. Jeśli minęło już z 1,5-2 godz. od karmienia, to biorę go od razu do łóżka na cyca. Mały zwykle zasypia a ja go odnoszę. Jak się przebudzi przy przenoszeniu, to nic. Pogłaszczę go po główce, powiem dobranoc i kładę się u siebie. Po kilku minutach mały śpi. Zaraz po porodzie zdarzało mi się, że małego miałam prawie całą noc w łóżku, ale było mi niewygodnie, bo mimo dużego łóżka zawsze leżał blisko mnie i bałam się, żeby go nie przygnieść. Jak miał ok.1,5m. zaczęłam go zawsze odkładać. Jedynie po karmieniu nad ranem między 6-8 czasami już dosypiamy razem, ale rzadko. U mnie odkładanie malca w nocy to proces raczej bezbolesny, nie muszę go usypiać, lulać, śpiewać, kołysać, nic. Kładę, a mały zaraz śpi. Czasem tylko tą rączkę liże przez moment. Autorko, a czy łóżeczko Twojego malca jest obok Twojego łóżka, czy w innym pokoju? Jeśli jest blisko, to może pomoże, jak będziesz do niego cichutko mówiła po odłożeniu, żeby czuł że jesteś obok. Może on potrzebuje tego do poczucia bezpieczeństwa.

kupicie piękną, komfortową pościel, która zapewni mu przyjemny sen - z pewnością nauka samodzielnego spania będzie szła lepiej ;) Piękną pościel dziecięcą znajdziecie na http://papillon-shop.pl/