Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy ratujcie!! :( nieposkromiony apetyt...

Polecane posty

Gość gość

Pomozcie.. jestem 6 tyg. po porodzie.. i nie radze sobie z ochota na slodkie. od samego poczatku non stop mam ochote na slodkie.. potrafie 1 kg slodkich krowek zjesc w tydzien :( i w miedzy czasie zjesc biszkopty. Zaczelam robic ciasta i co 2 dni mamy ciasta typu "babka" (zebra, express, z owocami) lub biszkopt.... ooczywiscie z polewa czekoladowa... Nie tyje, ale tez nie chudne... Waga caly czas na poziomie 55 kg (w ciazy wazylam 9kg wiecej) a przed ciaza wazylam 53 kg.. Nie wiem juz co robic.. moze migdaly kupic i zjadac. karmie piersia wiec orzechy odpadaja. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie tyjesz to bym się bardzo nie przejmowała. Burza hormonalna minie to trzymaj kciuki żeby razem z apetytem. Ja też tak nieraz mam że jem za dziesięciu, albo mięso, albo słodycze w skandalicznych ilościach. Potem tracę na to apetyt i jest ok. Migdały są równie kaloryczne co słodycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj z tą waga bo jest ok co nie znaczy że dobrze jest jeść tyle słodkiego. Jak się ma ochotę ciągle na to samo to znaczy że konkretnie czegoś organizm potrzebuje. Poczytaj co znaczy ochota na słodkie. A zamiast migdałów polecam surową marchew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest dobrze jeść tyle słodkiego ale przez krótki okres czasu już nie przesadzajmy że też taki dramat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże... nie jestem sama!!! Aż mi się wierzyć nie chce! Też jestem kilka tygodni po porodzie, też przytyłam w ciąży 9 kg i też cały czas codziennie muszę jeść słodkie. A krówki to moje najbardziej ulubione słodycze. Do zagubienia mam jeszcze 3 kilo (do 56). Już się zastanawiałam czy iść do lekarza, czy to ułomnośc jakas, niedobory witamin czy pierwiastków? Moim zdaniem to chyba niestety łakomstwo i aż wstyd że nie potrafię przestać jeść :( Mam straszne poczucie winy, jest mi z tym bardzo źle i aż żal mi mojego dziecka że ma głupią matkę :( W głodzie potrafię wypić całe mleczko w tubce.... Ograniczyłam w 99% czekoladę i orzechy że względu na karmienie. To mój największy sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezcie sie jepnijcie ! Jwstescie jak szczupaki za co was lapia ci facecie tandeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne. Nie wiem,nie czytalam. Ja to odbieralam jako jakis dopalacz po porodzie, po wysilku po utracie krwi. To slodkie jakby mnie stawialo do pionu. Potem sie unormowalo. Dodam, ze nigdy nie lubilam slodyczy. Teraz tylko kostka czekolady do kawy rano i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja np żeby ograniczyć swój apetyt mówiłam sobie dopóki karmiłam dziecko piersią,że o za dużo słodkiego nie mogę, jakoś to działało na psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"szczuplaki"? nie martwie sie o moja wage na ten moment, bo wiem ze jak zaczne cwiczyc szybko zgubie te 2 kilo.. Ale bardziej obawiam sie o to ze nie mam ochoty jesc normalnych posilkow.. mam ochote non stop na slodkie. Taki jest problem... Wchodze do kuchni to ide od razu do szafki ze slodyczami.. :( Surowa marchew pomaga, ale tylko wieczorem, w ciagu dnia na mnie tak nie wplywa.. :( Duzo pije herbaty (rooibos lub zielona) robie dzbanek 1,2 l i wsypuje 5-6 lyzeczek . Troche to uspokoi moj glod na slodkie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:49 - a skąd wiesz, że to szuplaki jak nie znasz wzrostu ? :D Moja bratowa ma 156 cm i jak waży 56-58 kg, to już jest taka bardziej przysadzista :P To tak jakby laska co ma 170 cm ważyła 70-72 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może trzeba zrobic morfologię i cukier? Może być tak, że ta cheć na słodkie odpuści jak minie wyczerpanie porodem i karmieniem a może nie - cukier jest uzależniający więc rezygnacja z cukru jest bardzo trudna. A bierzecie jakieś witaminy dla kobiet karmiących? No i pytanie czy jecie regularnie posiłki. Sama sie przekonałam, że picie wody z cytryną oraz regularne posiłki powodują, że nie chce mi się słodkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sniadanie, jogurt,obiad,podwieczorek.. kolacji nie jemy. I miedzy posilkami peeeeelno biszkoptow, ciastekez korzennych, krowek.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją ochotę na słodkie zmienilam w soki typu Kubuś. Kupowałam te z biedronki w dużych szklanych butelkach. Tylko uważaj bo ją je pilam przez ponad pół roku i byłam żółtą jak chińczyk. Nabawiłam się przedawkowania witaminy A. Miałam żółte pięty twarz dłonie itd ale spokojnie. Ją pilam tego 2-4 butelki dziennie.... Teraz znowu jestem w drugiej ciąży i też je pije ale. Umiarem. Butelka wystarcza mi na 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×