Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

uwazacie za sprawiedliwe...

Polecane posty

Gość gość
13.42 Zachowamy sie gorzej bo??? Lepiej jechac a pozniej znowu tlumaczyc dziecku przez tydzien dlaczego dostaje gorsze prezenty od dziadkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu dał dobry pomysł - kupcie sami prezent i poproście teściów, żeby dali od siebie. dziecku nie będzie przykro, dziadkom taktownie zwrócicie uwagę, a ty - skoro nie jesteś jak piszesz pazerna - nie powinnaś mieć problemu z tym, że zasługi za prezent przypisane zostaną twoim teściom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest nawet dobry pomysl, ale wiecie to faworyzowanie nie konczy sie na prezentach... sa tez inne przykre rzeczy niematerialne, tak jak napisalam np z tym obiadem? Co mam odpowiedziec jak moj maly prosi o obiad a babcia odpowiada, ze mama mu nalozy po czym kuzynowi naklada...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz tydzień tłumaczyć sześciolatkowi, dlaczego dostał gorszy prezent od dziadków? a może przeznacz lepiej ten tydzień na tłumaczenie czym są święta, jak cieszyć się z czasu spędzanego w rodzinnym gronie, jak je właściwie przeżywać i celebrować...? sprowadziłaś święta do wartości prezentów - kto komu i za ile... straszne i bardzo smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie do tych wszystkich pań, które piszą o celebrowaniu świąt, nie prezentów. Pisałam już o tym wcześniej. Co byście zrobiły, gdybyście regularnie, od teściów dostawały g*wniane prezenty o małej wartości, kupione "bo trzeba" (np za duża, babcina koszula nocna, albo lakier do paznokci za 2 zł), a druga synowa dostawałaby co roku wypas kontrastujący z Waszym prezentem (np ekstra piżama z Triumpha, albo wypasiony zestaw do manicure). Też byście były takie szczęśliwe? Też byście uważały, że to ok? Że teściowie wcale nie faworyzują drugiej synowej? Ja rozumiem, że święta to nie tylko prezenty. Że to wyjątkowy okres dla rodziny. Ale takie faworyzowanie wprost jednego z wnuków jest po prostu niesprawiedliwe i niefajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz tydzień tłumaczyć sześciolatkowi, dlaczego dostał gorszy prezent od dziadków? a może przeznacz lepiej ten tydzień na tłumaczenie czym są święta, jak cieszyć się z czasu spędzanego w rodzinnym gronie, jak je właściwie przeżywać i celebrować...? sprowadziłaś święta do wartości prezentów - kto komu i za ile... straszne i bardzo smutne x przypomnij sobie jak ty miałaś 6 lat. Dla dziecka w tym wieku są ważne prezenty i nie pisz że takie dziecko jest rozkapryszone i i od małego uczone materializmu. Po prostu każdemu dziecku święta kojarzą się z prezentami, nie mogą się do czekać by znaleźć prezent pod choinką. Dzieci już takie są. A czy ty będąc przedszkolakiem wolałaś, jak sama to napisałaś, celebrować czas z rodziną siedząc przy stole i spiewając kolędy, a prezenty miałaś w nosie, czy może jednak wolałaś pobawić się nową lalką otrzymaną w prezencie? napisz szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, musze kilka razy dziecku tlumaczyc dlaczego dostalo gorszy prezent. I nie sprowadzilam swiat do prezentow, jak dla mnie może ich nie byc wcale! Ale niech wtedy nikt ich nie dostaje, a nie jeden tak a drugi nie! Rownie dobrze dzieci moglyby dostac po czekoladzie i tez bym byla zadowolona, ale niech dostana to samo lub o porownywalnej wartosci. 6 latek bardzo dobrze sie orientuje, ze jest gorzej traktowany! I dlaczego ja mam mu to tlumaczyc? Wole nie jechac niz pozniej tlumaczyc dziadkow przed dzieckiem... a jak mam dziecku wytlumaczyc dlaczego babcia nie naklada mu obiadu a jego kuzynowi tak? No jak to wytlumaczyc madralo? Albo jak dziadek zabiera tylko jednego wnuka do kina bo drugiego moga zabrac rodzice bo ich stac? Tak ciezko ci zauwazyc, ze nie chodzi mi o pieniadze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź pazerna, kup od siebie prezent i połóż pod choinką. Będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie z tego świata
"przypomnij sobie jak ty miałaś 6 lat. Dla dziecka w tym wieku są ważne prezenty i nie pisz że takie dziecko jest rozkapryszone i i od małego uczone materializmu. Po prostu każdemu dziecku święta kojarzą się z prezentami, nie mogą się do czekać by znaleźć prezent pod choinką. Dzieci już takie są. A czy ty będąc przedszkolakiem wolałaś, jak sama to napisałaś, celebrować czas z rodziną siedząc przy stole i spiewając kolędy, a prezenty miałaś w nosie, czy może jednak wolałaś pobawić się nową lalką otrzymaną w prezencie? napisz szczerze" x Mam 40 lat. Kiedy miałam 6 lat - święta kojarzyły mi się z piękną, dużą żywą choinką, z rodzinnym śpiewaniem kolęd, z karpiem w wannie, z robieniem łańcuchów i pawich oczek na choinkę z papieru kolorowego. Święta kojarzyły mi się z pieczeniem ciast. Ze śniegiem ;) A prezenty? Prezenty były na Mikołaja. I tak dorastałam. Jestem już mężatką, mam duże dzieci (16 i 12 lat) i spędzam te święta dokładnie tak, jak miałam 6 lat. Dzieci prezenty dostają na Mikołaja. My też od swoich Rodziców do tej pory prezenty na Mikołaja dostajemy. Bez całej otoczki zakupowej. Za to bardzo rodzinnie. W sumie na Wigilii jest łącznie ze wszystkim dziećmi 34 osoby. Łamanie się opłatkiem, kolacja, śpiewanie kolęd i wspólna Pasterka. Ale może my jesteśmy z innego świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej. To na tego "Mikołaja" nie czekałaś? :D Kurwa, ale odpwoiedź "przypomnij sobie swoje czekanie na prezenty" a Ty na to "ale ja nie dostawałam na wigilię, a na Mikołajki więc to inna sprawa". x Mój facet był traktowany gorzej, bo jest młodszy, bo on nie potrzebuje więcej słodyczy, lepszych prezentów itd. I co? I ma wieczne poczucie niższości. Nie jest materialistą, uwielbia dawać innym ludziom - owszem. Ale ma kompleksy na które nigdy nie zasłużył i to one psuły mu życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okej. To na tego "Mikołaja" nie czekałaś? smiech.gif K**wa, ale odpwoiedź "przypomnij sobie swoje czekanie na prezenty" a Ty na to "ale ja nie dostawałam na wigilię, a na Mikołajki więc to inna sprawa". x brawo dla tej pani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"K**wa, ale odpwoiedź "przypomnij sobie swoje czekanie na prezenty" a Ty na to "ale ja nie dostawałam na wigilię, a na Mikołajki więc to inna sprawa"." x A napisz mi, czy musisz przeklinać? Nie potrafisz obyć się tego? A wracając do tematu: Mikołaj w moich czasach nie był tak powszechny jak jest dziś. W większości przypadków dostawało się paczki ze słodyczami od rodziców z zakładu pracy. A czy czekałam? Pewnie tak. Bo czekało się np. na pomarańcze z ustęsknieniem - jadło się je raz w roku, w okolicach Mikołaja okresie świątecznym. A jak w paczce dostało się delicje - to dopiero był rarytas! Dziś masz to wszystko na porządku dziennym. xxxx "Mój facet był traktowany gorzej, bo jest młodszy, bo on nie potrzebuje więcej słodyczy, lepszych prezentów itd. I co? I ma wieczne poczucie niższości. Nie jest materialistą, uwielbia dawać innym ludziom - owszem. Ale ma kompleksy na które nigdy nie zasłużył i to one psuły mu życie." I sam sobie jest winien za to psucie własnego życia. Ale jak sobie pościelesz - tak się i wyśpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W większości przypadków dostawało się paczki ze słodyczami od rodziców z zakładu pracy. A czy czekałam? Pewnie tak. Bo czekało się np. na pomarańcze z ustęsknieniem - jadło się je raz w roku, w okolicach Mikołaja okresie świątecznym. A jak w paczce dostało się delicje - to dopiero był rarytas! " x Potwierdzam, że tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszość z was się oburza na autorke, bo sama jest faworyzowana przez rodziców i w ten sposób szuka usprawiedliwienia. Wedlug mnie dziadkowie maja prawo faworyzowąc, ale w miarę rozsadnie. Prezenty po rowno a rower innym razem. po co psuc swięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napisz mi, czy musisz przeklinać? Nie potrafisz obyć się tego? A wracając do tematu: Mikołaj w moich czasach nie był tak powszechny jak jest dziś. W większości przypadków dostawało się paczki ze słodyczami od rodziców z zakładu pracy. A czy czekałam? Pewnie tak. Bo czekało się np. na pomarańcze z ustęsknieniem - jadło się je raz w roku, w okolicach Mikołaja okresie świątecznym. A jak w paczce dostało się delicje - to dopiero był rarytas! Dziś masz to wszystko na porządku dziennym x no to cofnij się do czasów swojego dzieciństwa kiedy czekało się na pomarańcze i delicje i wyobraź sobie że owe pomarańcze i delicje dostał twój kuzyn a ty dostałaś parę majtek. Szczęśliwa? Ty zaraz napiszesz, że owszem, ważna jest atmosfera, rodzina, celebracja s r a t y t a t y . Nie! Nie byłabyś szczęśliwa. Jako dziecko byłabyś bardzo nieszczęśliwa że kuzyn dostał fajny prezent a ty g0wniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, powyżej to prawda i jest to wina dziadków. Skoro tak robią, to trzeba porozmawiać, a jak to nic nie da, to dawać dziecku prezent pod choinką od siebie, droższy, a dla drugiego dzieciaka (ponoć lepszego) trochę tańszy i będzie git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no to cofnij się do czasów swojego dzieciństwa kiedy czekało się na pomarańcze i delicje i wyobraź sobie że owe pomarańcze i delicje dostał twój kuzyn a ty dostałaś parę majtek. Szczęśliwa? Ty zaraz napiszesz, że owszem, ważna jest atmosfera, rodzina, celebracja s r a t y t a t y . Nie! Nie byłabyś szczęśliwa. Jako dziecko byłabyś bardzo nieszczęśliwa że kuzyn dostał fajny prezent a ty g0wniany" x Tylko widzisz - w tamtych czasach nawet para majtek była na wagę złota. I tym się różnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypomnij sobie jak ty miałaś 6 lat. Dla dziecka w tym wieku są ważne prezenty i nie pisz że takie dziecko jest rozkapryszone i i od małego uczone materializmu. Po prostu każdemu dziecku święta kojarzą się z prezentami, nie mogą się do czekać by znaleźć prezent pod choinką. Dzieci już takie są. A czy ty będąc przedszkolakiem wolałaś, jak sama to napisałaś, celebrować czas z rodziną siedząc przy stole i spiewając kolędy, a prezenty miałaś w nosie, czy może jednak wolałaś pobawić się nową lalką otrzymaną w prezencie? napisz szczerze" ok, piszę szczerze. jak miała 6 lat, to dostawałam prezenty OD MIKOŁAJA. nie od mamy, babci i cioci. pod choinką leżały zapakowane prezenty, różne. i ta nieszczęsna piżama, i ta lalka, i paczka słodyczy i książeczka i jeszcze skarpetki. cieszyłam się z każdego z nich. nie mając pojęcia, kto który kupił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę że tu do niektórych nie docierają racjonalne argumenty. Może na na bardziej przyziemnym przykładzie zrozumiecie co autorka miała na mysli o faworyzowaniu jednego z dzieci. No wiec pracujecie, dajecie z siebie wszystko, ale szef zamiast premii i awansu wam daje go jakiemuś nierobowi.Sprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam sobie ten cały wątek i myślę, że rośnie nam pokolenie cholernie słabych ludzi. Że za kilkanaście lat będą ci młodzi popełniali samobójstwa - bo pod choinką w dziecińśtwie znajdywali piżamki, a ich kuzyni rowerki. Widzę juz gabinety terapeutyczne pełne ludzi - bo dziadki nie traktowalo ich jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a, co do pytania o różnych prezentach dla mnie i dla drugiej synowej - do głowy mi nie przeszło, żeby porównywać co teściowie dali mi, a co jej. zazwyczaj nawet nie wiem, co ona dostała od teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko widzisz - w tamtych czasach nawet para majtek była na wagę złota. I tym się różnimy. x czy ty naprawdę jestes taka głupia? Nie chodzi o same majtki ale o równowartość prezentu. Spróbuję inaczej. Twój kuzyn dostaje super wypasione majty,a ty nic. Co ty jako dziecko na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy ty naprawdę jestes taka głupia? Nie chodzi o same majtki ale o równowartość prezentu. Spróbuję inaczej. Twój kuzyn dostaje super wypasione majty,a ty nic. Co ty jako dziecko na to?" x Nic. Przez myśl nie przeszłoby mi być z tego powodu zawiedzioną. Należę do ludzi, którzy cieszą się z czyjegoś szczęścia i sukcesu. Odwrotnie niż większość z was tutaj. Po prostu inaczej mnie Rodzice wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez jest gorzej traktowany niz jego siostra, a to wszystko dlatego "bo on sobie radzi". Szkoda, ze jego rodzice nie widza jaka ciezka prace musi wlozyc w to "sobie radzenie" pracuje czesto po 12-13 h zeby miec na to co ma, ja zarabiam najnizsza krajowa ale tez ciezko pracuje. Po oplaceniu kredytu na mieszkanie i auto zostaje nam 2 tys na jedzenie i ubrania. Wiec nie stac nas na podkladanie drogich prezentow niby za dziadkow, od siebie tez musimy cos kupic i dziecku siostry tez. Moglabym tak zrobic tylko po to aby dac do zrozumienia dziadkom, ze widzimy niesprawiedliwosc w traktowaniu dzieci, ale z drugiej strony czy jestesmy uprawnieni do tego zeby nakazywac im jak maja obdarowywac dzieci? To ich pieniadze. Lepiej jest po prostu nie jechac na swieta i nie bawic sie w zadne gierki. Moze pojedziemy na sylwestra aby do reszty nie psuc kontaktow rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No skończcie całkiem z prezentami. I po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak pomagają wam twoi rodzice? Jakie oni prezenty dają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również widzę, że niektóre tutaj panie idą w zaparte nie rozumiejąc co się do nich pisze. Dziwne... Mam 36 lat. Tak więc sama dorastałam w czasach, kiedy każdy prezent był na wagę złota. I kompletnie nie zmieniało to faktu, że zwracałam uwagę na prezenty, tak jak każde inne dziecko. W szkole opowiadaliśmy sobie po świętach co kto dostał: jeden flamastry, drugi książkę. Żyło się raczej skromnie, w sklepach za wiele nie było i każdy prezent był wyjątkowy i cenny. Cieszyliśmy się ze wszystkiego. Ale jednocześnie w duchu każdy z nas trochę zazdrościł bogatszym koleżankom/kolegom, którzy dostali coś naprawdę wypasionego jak lalka Barbie. Tych bogatszych osób nie było zbyt wiele, ale każdy z nas marzył o takim samym prezencie. Tak więc autorko doskonale Cię rozumiem, że masz pretensje do teściów. Ba, doskonale rozumiem dlaczego Twoje dziecko czuje się źle. Bo to tak jakby kiedyś kuzyn dostał właśnie taka lalkę Barbie, a ja 4 flamastry. Byłoby mi najzupełniej w świecie przykro. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ciebie dziwną rzeczą jest niezwracanie uwagi na wartość prezentu. Dla mnie zaś dziwną rzeczą jest zwracanie uwagi na wartość prezentu. Oczywiście, jest to kwestia priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moj maz tez jest gorzej traktowany niz jego siostra, a to wszystko dlatego "bo on sobie radzi". Szkoda, ze jego rodzice nie widza jaka ciezka prace musi wlozyc w to "sobie radzenie" pracuje czesto po 12-13 h zeby miec na to co ma, ja zarabiam najnizsza krajowa ale tez ciezko pracuje. Po oplaceniu kredytu na mieszkanie i auto zostaje nam 2 tys na jedzenie i ubrania. Wiec nie stac nas na podkladanie drogich prezentow niby za dziadkow, od siebie tez musimy cos kupic i dziecku siostry tez. Moglabym tak zrobic tylko po to aby dac do zrozumienia dziadkom, ze widzimy niesprawiedliwosc w traktowaniu dzieci, ale z drugiej strony czy jestesmy uprawnieni do tego zeby nakazywac im jak maja obdarowywac dzieci? To ich pieniadze. Lepiej jest po prostu nie jechac na swieta i nie bawic sie w zadne gierki. Moze pojedziemy na sylwestra aby do reszty nie psuc kontaktow rodzinnych. X Dokładnie. Olałabym święta z nimi i tyle. A najwyżej jak zdecydujesz się pojechać za rok czy dwa, to zrezygnuj z kupowania prezentów dla teściów i reszty rodziny, a dla siostrzeńca kupcie coś b. skromnego, ale fajnego. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14.51 tez zyjesz w tych czasach wiec uwazaj co piszesz. Zeby przypadkiem ciebie nie dopadlo to o czym piszesz. Pisanie, ze jakby sie nic nie dostalo mimo, ze rowiesnik z rodziny dostaje jest zwykla obluda. Kogo Ty kobieto oszukujesz? Wytlumacz mi jak 6 letnie dziecko ma sie cieszyc z tego ze nic nie dostaje od dziadkow a jego kuzyn tak? Z jakiego niby sukcesu rowiesnika ma sie tu cieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×