Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak często krzyczycie na swoje dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Jak często przy tym przeklinacie na głos? Chodzi o takie sytuacje kiedy jesteście na dzieciaki złe i się w was gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy przygryzam wewnętrzną warge by tego nie robić.Zdarzyło mi sie raz kiedy miała 6mies.i nigdy więcej nigdy juz tego nie zrobie jej oczy wtedy do dziś jest mi wstyd.panuje juz nad tym na tyle że obracam to w humor badz sarkazm .Nauczyłam sie cierpliwości można naprawde .Przecież to tylko małe dziecko które uczy się otoczenia i nie chce by pamiętała takie rzeczy.Za moją cierpliwość uśmiech mimo że czasem zagryzam wargi dostaje nagrody uśmiech całusa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarza mi sie ale nie wiem z jaka częstotliwością-nie prowadzę żadnego spisu. Moje dziecko ma prawo znac moje emocje i wiedzieć jak sie czuje i co o czyms sadze oraz jakie reakcje to wywołuje. To nie mały przygłup ktory myśli ze matka to tylko sie śmieje i nic jej nie irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zgadzam sie opisywać swoje emocje złość ,smutek żal itp.Ale nie krzyczeć i przeklinać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle tego nie robie ! mama 2,5 latki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisywać dwulatkowi ktory nawet na sekundę nie zwalnia tempa?? Ciekawe...... Skąd dziecko ma wiedzieć ze jestem bardzo zła ponieważ mimo zakazów rzuciło zabawka w okno i szyba sie potłukła? "Słuchaj kochanie, nie zastosowałeś sie do mamy zakazu i w efekcie posiadamy zbita szybę a mamusia jest bardzo zła i ma ochotę krzyczeć, wrzeszczeć, potrząsnąć Cie ale oczywiście tego nie zrobi bo to skrzywi Ci psychikę do końca twoich dni" oczywiście dziecko nigdy nie widziało krzyku, wrzasku i potrząśnięcia nim ale zapewne ma tak wystymulowany mozg od opowiadanych bajek codziennych ze sobie wyobraziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie krzyczenia i przeklinania jako dialogu-monologu w stosunku do dziecka.Nie robie tak mama 2 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego przeklinania... Nikt nie wspomniał o przeklinaniu oprócz autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za długa wypowiedz dziecko nie wysłucha.Poprostu jestem zła dlatego i dlatego koniec.Nie rozumie też pewnych rzeczy oczywiście trzeba mu je wpajać ale w inny sposób.Ciężką praca beda efekty a krzyki z czasem sie uodporni wtedy bedzie trzeba go juz chyba bić i tak dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci wczesnoszkolne, zdarza mi się nakrzyczeć, nie przeklinam, bo nie używam takiego słownictwa. Do mam 2 latków, w tym wieku to raczej nie ma okazji by krzyczeć na dziecko. Niestety z wiekiem dzieci robią się bardziej pyskate i przemądrzałe i czasem trzeba podnieść głos by ustawić je do pionu. Uwierzcie mi, nie krzywi to ich psychiki, jeżeli to jest krzyknięcie a nie wyzwiska, poniżanie i awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekajcie aż podrosną wasze dzieci i zaczną was autentycznie wyprowadzać z równowagi ;-) Nie mówię, że wszystkie, ale mój potrafi podnieść ciśnienie i wtedy wrzeszczę, ale bez przeklinania, bo nie przeklinam w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za długa wypowiedz powiadasz...a jakos wiersze i bajki dziecko wysłuchuje bez problemu zatem dlaczego ma byc oroblem przy reprymendzie słownej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bo myślałam że autorka odpisuje:) ciężko jest co powiesz na to:Przychodzi sąsiad i mówi Pani syn porysował mi drzwi auta ja pytam jak to sie stało. Mały:nieciąci.Sąsiad:jak niechcący hak tam jest choinka z taką gwiazdą i tu szeroko rozłożył ramiona.Kiedy nie wiem ułamek sekundy .Przecież nie spuściłam go z oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam baaardzo pyskatego prawie 3 latka. Nie da sie nie podnieść na niego głosu. Czasami trzeba wrzasnąć i juz. Oczywiscie w ostateczności, ale jednak są takie chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście nie jestem za bezstresowym wychowaniem .A to dlatego że dzieci są tak skonstruowane i ich psychika też potrafi wysłuchać bajki a wypowiedzi długiej mamy już nie.Dokładnie jak to działa można wyczytać nawet w internecie.Psycholodzy w jasny sposób piszą i podają bardzo fajne rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:01 Napisze na to (nie powiem, ponieważ na takim forum mowić sie nie da) ze zbuduj poprawnie wypowiedz i napisz jeszcze raz bez takiego chaosu bo nie wiadomo o co Ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest długa wypowiedz. Raptem kilka linijek z gestykulowaniem i uwazam ze to mało ponieważ tak małe dzieci (mowa o dwulatkach) uczą sie kolorów, piosenek, liczenia itd. Myśle ze taka wypowiedz z opisem przyczynowo-skutkowym jest do wysłuchania orzez dziecko ale niekoniecznie do zrozumienia odczuć matki która dalej ma mimikę, to. jak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pourywało mi wpis kurcze.Straszny bajzel:)Już pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krzyknę pewnie codziennie, nawet kilka razy. takie krótkie komunikaty "uspokój się", "idź wreszcie do łóżka", "przestań krzyczeć". zazwyczaj jak dwa razy powtórzę, to za trzecim już krzyknę. brakuje mi cierpliwości. nie przeklinam i nie wyzywam nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Im starsze dziecko tym bardziej pyskate, przemądrzale, buntne, uwazajace ze wszystkie rozumy swiata pozżerało, knąbrnosci i zuchwalosc bije do sufitu, wiec więcej powodów do wkurvaaa na dziecko. Pozyjeta zobaczyta. Nie mowie tu o wydzieraniu się notorycznym jak chory furiat, ale zareeczam wam ,ze nie zawsze da się wiecznie spokojnie z anielską tonacją do dziecka przemawiać kiedy eweidetnie brnie w cos w co doskonale wie ,ze was potrafi to tak rozjuszyć jak zapalnic beczki trotylu. Czasami ostry ton glosu otrzezwia przekornego małolata ,który sobie za dużo pofolgowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle same wzorowe mamuski.Ja sie dre i czasami przeklne.Dzieci w wieku 15 i 8 lat.Z tym starszym inaczej sie nie da.Jak nie warkne to nie slyszy co sie do niego mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo na kaffe to tylko święte i ekologiczne mamuśki :-P ja niestety jestem bardzo wybuchowa :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem bardzo wybuchowa. Najpierw się staram aby zachować spokój i nie krzyczeć ale tłumaczyć. Kiedy za dużo jest takich sytuacji to wtedy coś we mnie pęka i wylewa się potok różności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bjjn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość wczoraj Jak zwykle same wzorowe mamuski.Ja sie dre i czasami przeklne.Dzieci w wieku 15 i 8 lat.Z tym starszym inaczej sie nie da.Jak nie warkne to nie slyszy co sie do niego mowi. xxxxxx HEHEHEHE. Będą mieć dzieci w zbliżonym wieku do twoiich to w końcu zakapują o czym pisalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość matka ktora ma juz dosc
No nie wiem. Ja jestem mama 3 latka i krzycze bardzo dużo. Tzn. przynajmniej kilka razy dziennie, bo jestem caly czas z dzieckiem (niestety nie pracuje) i musze sobie jakos radzic z jego buntem i braweriami w ciągu dnia. I to nie chodzi o to ze np. rzuci zabawka, ale o to ze kompletnie mi wszystko dezorganizuje i wszystkim chce rzadzic. Robi problem ze wszystkiego, wszytsko chce na opak. Np. jedziemy gdzies i jasnie ksiaze nie chce wyjść z samochodu mimo ze jesteśmy umówieni na konkretna godzine i jak na niego nie hukne to nie ruszy swojego tylka itd. itd. Kompletnie sobie nie radze i chyba pójdę do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×