Widząc absurdalne uprzywilejowanie kobiet mam ochotę się powiesić.

Np. zostałem dwa razy uderzony publicznie przez dziewczynę z liścia, raz przez moją byłą w mieście, a raz przez inną dziewczynę na uczelni. Widziało to kilkadziesiąt osób, ale nikt nic nie zrobił, bo myślą: "Pewnie czymś sobie podpadł". A gdybym to ja tak zrobił jakiejś dziewczynie, albo oddał wtedy to zapewne natychmiast rzuciłoby się na mnie stado rozwrzeszczanych rycerzy, albo zobaczył bym następnego wieczoru grube, endomorficzne plecy jakichś napakowanych najętych koleżków. Innym przykładem takiego uprzywilejowania kobiet jest fakt, że wszyscy kobiecie wierzą, współczują i wspierają emocjonalnie, a faceta nie, jak kobieta się poryczy to rozczula gro osób dookoła. Jeszcze innym jest to, że jak ma miejsce jakaś skrajna sytuacja wymagająca przytomności myślenia i natychmiastowego radzenia sobie to na kobietę nikt nawet nie spojrzy, ma prawo stanąć jak słup i nic nie robić, wszyscy z oczekiwaniem patrzą na faceta.

Niezły musisz byc skoro 2 x dostałes po pysku. Na pewno nie za darmo. Dobrze ci tak, szowinisto.

Dlatego nie mam litości jeśli chodzi o kwestie równouprawnienia. Kobiety chciały mieć równouprawnienie to mają się dostosować na równych zasadach i dotyczy to każdej kwestii. Według kobiet równouprawnienie ma wyglądać tak, że tam gdzie one sobie zachcą, a tam gdzie coś jest niewygodne lub im nie odpowiada to już mają być damskie zasady... Nie wnikam za co dostałeś w twarz, nie moja sprawa, ale jeśli chodzi o samo zjawisko, które opisujesz to masz rację, tak niestety to wygląda. Dlatego od lat są problemy w sprawie wyroków związanych z opieka nad dzieckiem, z bo z góry się zakłada, że to facet musi być tym degeneratem, a nie kobieta. A jak życie pokazuj****ardzo często okazuje się, że jednak problem był po stronie kobiety, która rozpieprzyła związek, całą winę przerzuciła na mężczyznę, kłamała w sądach i robiła maślane oczy, a jeszcze jak sędzina była kobietą to już w ogóle pozamiatane. Jednak coraz częściej ludzie uświadamiają się jak wredne, agresywne, toksyczne potrafią być kobiety. Faceci mają jednak jakieś zasady, kobiety nie. Kobiety są bezwzględne i skrajnie egoistyczne. Nie pisze tego na podstawie swoich doświadczeń ale zajmuję się zawodowo dziedziną, która pokazuje jak jest faktycznie.

up

dlatego trzeba je kłamać, oszukiwać na każdym kroku bez sentymentów