Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Ciągle myślę o tamtej osobie, było między nami coś niezwykłego, chemia, motyle w brzuchu.. życie nabrało kolorów, świetnie się rozumieliśmy, no ale cóż stało się jak się stało i nigdy nic z tego nie będzie, zaznaczam że nigdy też do niczego nie doszło, poza lekkim dotykiem i patrzeniem głęboko w oczy. Tamta osoba przysłonila mi świat, ciągle o niej myślę i tęsknie, minęło 1,5 roku od naszej ostatniej rozmowy i nie wiem czy kiedykolwiek uwolnie się od tego uczucia, śni mi się bardzo często, kilka razy w tygodniu od tamtego czasu. Jestem w nowym związku ale uczucie do tamtej osoby nie pozwala mi się zakochać na nowo.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Mam to samo, tylko u mnie to juz 7 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 7 lat? Nie strasz, bo u mnie trwa powiedzmy od roku. Cierpi na tym moja rodzina i ja oczywiście też. Czy w ogóle jest szansa na uwolnienie się od uczucia niespełnienia, czy to już tak na wieki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 życie toczy się dalej, trzeba sie żenić płodzić rebjonki - najlepiej parami- itympym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Ja juz stracilem nadzieje. Niby mam wszystko, zone, dziecko ale zawsze tam, gdzies na serca dnie pozostaje ta niespelniona milosc. Chore, miedzy nami nic nie bylo, nie potrafie zrozumiec dlaczego uczucie do tej osoby tak zawladnelo sercem, rozum normalnie nie funkcjonuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 i bardzo dobrze. wszystko "co niespełnione" ubiera się w kolorowe szatki. jak się to sprawdzi w rzeczywistości, to okazuje się, że marniej być nie mogło. też tęskniłem za pewną kobietą, ideałem, jak dla mnie, którego nie dość, że nie dotknąłem, to nawet nie zamieniłem słowa. jakieś trzy miesiące temu, traf chciał byliśmy w tym samym miejscu, prozaicznym, w sklepie. ktoś głośno krzyczał w pobliżu, klął jak szewc, wymyślał sprzedawcy i rzucał podanym przez niego towarem. odwróciłem się w tamtą stronę - i, szok - to ten "mój ideał". myślałem, że zawału dostanę. cieszę się, że poznałem ją z tej strony bowiem dla mnie, kobieta, która nie panuje nad emocjami przestaje być natychmiast "ideałem". ta sytuacja całkowicie wyleczyła mnie z "niespełnionej miłości", którą skrywałem przed całym światem. nauczyła mnie też tego, że nie warto uczuć pakować w marzenia i mrzonki bo świat realny zawsze to zweryfikuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Ja tez sie wyleczylem gdy zobaczylem obiekt mych westchnien z trojka dzieci i mezem (z obfitym miesniem) i piwem w siatce. Nawet dzisiaj, gdy sobie wyobraze siebie pchajacego wozek z siatka w reku ogarnia mnie smiech. Czasami tak niewiele trzeba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 dokładnie. ja, jak zobaczyłam żonkę z brzuchem a potem jego - jak dziadulka- z wózeczkiem . i dzięki Bogu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Idealizujemy byłe. A jak przychodzi co do czego to jeszcze szybciej chcesz spierdalać niż się pojawiłłeś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Czasami milosc spada na nas jak grom z nieba... Straciles nadzieje na co? Na romans? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Wszystkich idealizujemy bo nie chce nam się z nimi rozmawiać, przebywać, wolimy spie/rd/a/l/ać niż zetknąć się z prawdą o nas samych. Nadęte bufony! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 To na dnie serca to jest bzdura jakich mało. To kompletnie nic nie daje. Bezużyteczny farmazon. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 "Czasami milosc spada na nas jak grom z nieba... Straciles nadzieje na co? Na romans? " Stracilem nadzieje, ze sie z tego wylecze. O zadnym romansie nie mysle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Jak najbardziej mozesz sie z tego wyleczyc :) Unikaj z nia spotkan, znajdz nowe pasje, popraw z zona relacje, np. zabierz ja na romantyczny weekend, a przede wszystkim musisz przestac o niej myslec, musisz chciec przestac o niej myslec, to dzieje sie w twojej glowie, po prostu... Postaw sie na miejscu twojej zony, chcialbys, aby ona przezywala podobne rozterki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 12:04 brednie :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy 2 Napisano Listopad 23, 2015 Zastanawiam się jak gimnazjalista może mieć żonę i dziecko... Bo trudno uwierzyć, że dorosły facet może być tak dramatycznie niedojrzały. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Kochasz ją do tego stopnia, że rozstałbyś się ze swoją rodziną? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy 2 Napisano Listopad 23, 2015 "Kochasz ją do tego stopnia, że rozstałbyś się ze swoją rodziną?" Jakie "kochasz", on sam nie wie czego chce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Nie, po prostu chcialbym obdarzyc zone wlasnie takim uczuciem, kocham ja ale jakos tak inaczej, nie wyobrazam sobie zycia bez niej, moze to prawda, ze kocha sie tylko raz, potem mowi sie, ze nastepne milosci sa juz bardziej dojrzale a ja jednak tesknie do tej pierwszej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 buhahhhaaaaaaaa nie dotknął tamtej, nie posmakował, ale kocha swoje majaki. debil! "chciałbyś żonie dać" - to daj, debilu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy 2 Napisano Listopad 23, 2015 Po cholerę się żeniłeś? Musiałeś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Nie, nie musialem i pod zadnym wzgledem nie cierpie, jest mi z nia dobrze. Tesknie tylko za tamtym uczuciem, niezpersonifikowanym, tylko za uczuciem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Tamta okaże się jakimś oszołomem w praktyce, a ty zostaniesz z niczym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy 2 Napisano Listopad 23, 2015 "Nie, nie musialem i pod zadnym wzgledem nie cierpie, jest mi z nia dobrze. Tesknie tylko za tamtym uczuciem, niezpersonifikowanym, tylko za uczuciem". Dorośnij. Bo zachowujesz się jak dzieciak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Ja nie wiem ludzie jak mozecie zadawac sobie taki bol?? Jesli kochacie inne osoby, to zrobcie cos w tym kierunku. Ja przezylam to samo, mialam narzeczonego, z ktorym mieszkalam i planowalismy slub. Jednak caly czas myslami bylam przy innym, ktory wyjechal do Stanow. Zrobilam eksperyment: pojechalam do niego, okazalo sie, ze tez czuje to samo. Teraz jestesmy malzenstwem i byla to najlepsza decyzja w moim zyciu. Jestem naprawde szczesliwa, bo prawdziwa milosc zdarza sie tylko raz. Z tamtym moglabym jakos zyc, ale to byloby raczej z rozsadku, troche sztuczne. Ranilabym go cale zycie, bo nie potrafilabym mu sie oddac cala, jak obecnemu. Naprawde nie ma nic straszniejszego od nieszczesliwej milosci. Wiec jesli macie mozliwosc, to walczcie o swoje szczescie, o to jedyna, autentyczna milosc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 A co jeśli niespełniona miłość przydarza się, gdy masz juŻ rodzinę? Dzieci? Wieloletni staż w małżeństwie? Cierpienie ogromne :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 To rzeczywiscie ciezkie... Ale glowne pytanie, to to, czy ta osoba odwzajemnia uczucie, czy nic juz do ciebie nie czuje, bo jesli to drugie i jest szczesliwa w innym zwiazku, to nie ma sensu jej zawracac glowy. Jesli jednak odwzajemnia ta milosc, to mysle, ze warto zaczac nowe zycie z ta osoba... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Panna Moriarty 0 Napisano Listopad 23, 2015 "prawdziwa milosc zdarza sie tylko raz" <--- co za bzdura :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Jesli tak uwazasz, to znaczy, ze nigdy ci sie nie przytrafia, smutne :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2015 Rozne nieszczescia sie trafiaja. Ja mam w kregu znajomych (przyjaciolka zony) dwoje ktorzy sie kochaja na zaboj lecz ona od niego odeszla (po 7 latach) poniewaz on pochodzi z patologicznej rodziny, jej rodzice zrobili jej wode z mozgu, posluchala ich, wyprowadzila sie do innego miasta, oficjalnie mowi, ze przejrzala na oczy, nie wezmie na meza alkoholika ale od zony wiem, ze ona nadal go kocha i niemilosiernie cierpi. A on ? Teraz ma najlepsze pole do stoczenia sie i kto wie, moze faktycznie zacznie pic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach