Mój "problem": nienawiść do palaczy

Chciałabym podzielić się pewnym problemem. Nie jestem do końca przekonana, czy to aby na pewno taki duży problem, jednak od pewnego czasu zaczyna mi to utrudniać funkcjonowanie. Nigdy mnie nie ciągnęło do używek, choć w młodszym wieku spróbowałam tego i owego. Od pewnego czasu czuję coraz większą odrazę do ludzi palących. Dochodzi do sytuacji, w których, kiedy mam styczność z osobą palącą, odwracam głowę i zaczynam przeklinać ją w myślach. Wynika to z tego, że kompletnie nie mogę pojąć, po co ludzie to robią. Żeby sobie zniszczyć zdrowie? Żeby śmierdzieć? Czy żeby wydać fortunę i nie dostać nic w zamian? Spróbowałam kiedyś, ale nie zauważyłam, żeby było w tym cokolwiek fajnego. Zaczęło się od tego, że postanowiłam żyć zdrowo, a także chciałabym zachować ładny, młody wygląd jak najdłużej. Dlatego też stronię od wszystkiego, co mogłoby mnie odwieźć od moich planów. Zerwałam kontakty z osobami palącymi. Jakoś nie potrafię myśleć dobrze o tych osobach. Skoro podjęli taką, a nie inną decyzję, nie potrafię postrzegać ich jako osoby mądre. W pewnym sensie myślę sobie, że chyba coś jest z nimi nie tak, jakieś ubytki w mózgu, skoro postanawiają świadomie się truć. Nie do końca wiem, czego tak naprawdę bym chciała. Najchętniej zlikwidowałabym to całkowicie, gdybym tylko miała taką moc ;), ale skoro nie mam, to chyba jednak powinnam się do tego zdystansować. Na razie jednak nie do końca mi to wychodzi. Nie chcę czuć nienawiści do innych osób, nie znając ich. Może mi jakoś pomożecie? Od czego powinnam zacząć i nad czym popracować? Nie potrzebuję niemiłych komentarzy z wyzwiskami, tak jak powiedziałam, chciałabym coś z tym zrobić, bo jestem świadoma tego, że moje nastawienie przeradza się w niezdrową fobię.

Zauważ, że radykalność światopoglądu również nie zdarza się osobom mądrym. To ich zdrowie i ich decyzje. Tobie nic do tego.

podnoszę