Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość co robi na złość

Obiad za 10 zł, a Was ile kosztuje średnio obiad?

Polecane posty

Gość gość co robi na złość
ja nie liczę tłuszczu czy przypraw, bo ... ja zawsze to wszystko mam w domu :) nie umiałabym żyć z pusta lodówką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwe masło...to ze sklepu choćby było najlepsze nigdy nie dorówna. Kto wychowany na wsi ten wie o czym piszę. Ja mam teraz prawdziwe " chlebotane". Mleko od rolnika zbiera się śmietanę do słoika a jak skwaśnieje to się chlebocze;) i masełko palce lizać. Najlepsze z kromą swiezego chleba. I nic więcej do szczęścia nie potrzeba;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, mnie wkurza jak ktoś wyskakuje z pretensją o to, że inni kupują gotowe surówki, czy coś tam gotowego do jedzenia i rozpisują się jak to one wszystko robią od podstaw. Tak kochane, ale może na wstępie napiszcie, że nie pracujecie i tylko tym się zajmujecie: gotowaniem, sprzątaniem i dziećmi. Nie uwierzę, że po 8 godzinach w robocie trzecie surówki z kilku warzyw (mizeria się nie liczy, bo to tylko sam ogórek). Kurde, ja sobie nie wyobrażam nie kupić w tygodniu czegokolwiek gotowego jak chociażby taką nieszczęsną gotową surówkę, abo ukwaszona kapustę w torebce, albo mrożony szpinak, albo mrożone mini marchewki z kukurydzą i możecie się ciskać o to ile wlezie. Masła też sama nie ubijam tylko płacę za osełkę i tyle. Zresztą u nas mało się jada kanapek, głównie płatki na mleku. Zrozumiałabym pretensje o nuggety, paluszki rybne, frytki, sztuczne sosy, ale co komu do tego, że ktoś kupi sobie czasem surówkę, lub mrożone warzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje 8 , 10 godz dziennie ale obiad jest codziennie, zupy jak gotuje to z wkładką i na 2 dni, naleśniki , gulasze.. wszystko robie na 2 dni bo nie mam czasu a lubie jeść, surówki tylko w weekendy robie sama , no chyba że gotuje marchew z groszkiem albo mizeria to szybko sie robi , często kupuje w sklepach surówki, ogórki kiszone, czasem pierogi ruskie na wage i nie widze nic w tym złego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kolei u mnie często do obiadu jest kompot , w zimie z owoców mrożonych wiśni , truskawek , w jednym sklepie babka zawsze ma świeże i smaczne surówki to czemu nie kupić , do tego rybka ,ziemniaki i jest ok , a w te eko produkty to niestety nie wierze, kiedyś miałam okazje sie przekonać jak pojechałam na wieś co to za eko, kuzynka mi pokazała jak jej sąsiad pryska jakimś dziadostwem ziemniaki eko przez który oprysk jej wszystkie truskawki powiędły , mają blisko działki , jadłam nie raz masło wiejskie i jakoś specjalnie mi nie smakuje rzecz gustu może i zdrowe ale nie dla wszystkich bo cholesterol to ładnie podnosi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotuję tylko dla siebie. Obiad wychodzi za porcję średnio 5 zł, potrafię też ugotować obiad za 2 zł oczywiście po przeliczeniu ile z danego opakowania zużyłam. Dodam, że nie jem mięsa więc ten koszt odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kafeteri nawet polka polce biedy zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na kafeterii te same osoby w różnych tematach są na zmianę a to bogatymi pańciami z gosposią a innym razem są biedne ale tak gospodarne, że całą rodzinę za 10 zł dziennie wyżywią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie często obiad zamienia się w kolację bo jesli robie mięso to musi ono długo dochodzić więc gdy wracam o 16 do domu, zamarynuję i podsmaże na patelni i potem dusze na zmniejszonym ogniu to o 18 jemy obiad :) no ale niestety, na szybkiego niewiele rzeczy można zrobić tak żeby były smaczne a samym makaronem i jajkami cżłowiek nie zyje chce się też zjeść coś zrobionego po mistrzosku i z sercem a nie na szybkiego :) Co do surówek to zdarza mi się kupić gotowe ale bardzo rzadko, podczas gdy gotują się ziemniaki a mięso się smaży czy dusi smiało można raz dwa zrobić jakąś surówkę. przeciez to kilka minut obrac i utrzeć marchewkę, czy pok,roić kapustę czy pomidory z cebulką i śmietaną. A co do obiadów to przeliczając owszem mogę zrobić obiad za 10 złotych, ale zawsze robię więcej żeby były też dokłądki nie wyliczam tak żeby było na styk. Więc zawsze kupię tego więcej i zrobie więcej, potem nawet mozna sobie skubnąc jeszcze na kolację. Robienie od podstaw jest tańsze i wcale nie trzeba sie napracować, zalezy kto ma jakie podejście ja lubię więc nawet nie czuję upływu czasu w kuchni ale mimo że tanie to nie zawsze da się zamknąc w tych 10 złotych na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
apropos masla to nie zgodze sie z tym ze wiejskie jest najlepsze, ja sie wychowalam na wsi, mieszkalismy z babcia ktora miala krowe. smak domowego masla mocno rozni sie w zaleznosci od pory roku - na wiosne jak krowa pasla sie na swiezej koniczynie to bylo pyszne, zolciotkie i miekkie. Idealna kanapka to byl swiezy, jeszcze cieply chleb, maslo i pomidor z ogrodka. Za to zima to srednio sie dawalo jesc, twarde, bialawe, kruszylo sie a nie dalo rozsmarowac, wolelismy wtedy jesc masmix a to maslo szlo glownie do gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapiekanka: 2 puszki pomidorów, 10 pieczarek, 1 cebula, 150 g włoszczyzny mrożonej, 1 puszka groszku, 1 śmietana 12%, 200 g makaronu, sól, pieprz, 4 łyżki oleju do podsmażenia warzyw, zalewam podgotowany makaron warzywami i wstawiam do piekarnika na 20 min. Koszt to ok 12 zł, dla rodziny z jednym dzieckiem starczy na dwa dni. No chyba, że codziennie musicie jeść mięso to już inna sprawa. Dobre mięso jest mega drogie. Takie zapiekanki są dobre bo nie trzeba się trzymać danych przepisów tylko wrzucać to co jest pod ręką zamiast makaronu można dać ryż albo to i to, jak czegoś nie ma to zastąpić tym co jest. Minimalizuje to straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, skoro nie liczycie przypraw ani rzeczy typu olej, mąka (bo rośnie na półce w domu), nie liczycie energii, za ktorą trzeba zapłacić ani czasu przeznaczonego na zakupy i gotowanie to wychodzi obiad za 6 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prąd zazwyczaj każdy wlicza do rachunków a nie do obiadów. Sól i olej to też groszowe sprawy. U mnie 1 kg soli wystarcza na ileśtam miesięcy a litr oleju za 5 zł na 2 m-ce więc bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak poza tym to ile sobie płacisz za godzinę gotowania lub robienia zakupów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×