Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GośćM

Chce czy nie chce pokochalam Go.

Polecane posty

Kiedy wszystko zmierzalo ku temu bysmy byli razem ja to spieprzzylam swiadomie. Wystraszylam sie tego, co do Niego czuje. Tego, ze to jest tak silne i wiedzialam ze moglabym zrobic wszystko, by byl szczesliwy, nawet wlasnym kosztem. Wiedzialam ze jesli sie poddam temu uczuciu, On moglby mnie bardzo zranic, bo zywilam do Niego intensywne uczucia. Wystraszylam sie tego wszystkiego. Kocham Go wiem to, ale jest juz raczej za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zaczne sie zaglebiac we wspomnienia o Nim o nas to chce minsie plakac. Po tamtych slowach juz wiedzialam ze ugrzezlam w tym na dobre. Tesknilam za Nim zawsze, buntowalam sie ale tesknilam. Jak nie bylo Go dluzej to wciagalam na siebie Jego bluze zeby poczuc Jego zapach. To jest milosc, nie moge sie oszukiwac. Nie moglam i nie moge poradzic sobie z tym, co do Niego czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to następnym razem pamiętaj, że to jest MOCNE. Chcesz czegoś słabszego to przyjaciela, kolegę sobie znajdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pokrecona i poraniona tez, jak kocham to na zaboj. Nie potrafilam i nie potrafie sobie poradzic z takim nsilnym uczuciem, mezczyzna ktorego pokochalam moze nie jest zbyt dojrzaly albo silny zeby mnie postawic do pionu. Jest zbyt honorowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle o Nim i wspominam nasze chwile, analizuje, katuje sobie tym glowe znow. Ja Go kocham i tyle. On mnie tez na pewno, czul cos do mnie, wszystko na to wskazywalo i On tez chyba nje mogl sobienporadzic z tym uczuciem. Tyle razy mi powtarzal, ze tak sie nigdy nie zachowywal i wczesniej tego czy tamtego nie robil. Wspolnie odkrywwlismy i robilismy nowe dla siebie rzeczy, odkrywalismy siebie. To uczucie nas zaczelo chyba przerastac, tym gorzej dla nas, bo nic podobnego moze nas juz nigdy nje spotkac, tylko My.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos jest najciekawsze ze nigdy nie modlilam sie za jakiegos mezczyzne a przeciez kilka razy juz modlilam sie za Ciebie i za nas, jesli cos ma byc miedzy nami dalej. Daiwne jest to ze jak sie za Ciebie pomodle to pozniej czesto na nastepnyn dzien czuje do Ciebie taka milosc i troske o Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradybezoplatigwarancji
GośćM wczoraj uciekłaś od niego, czy kazałaś mu się nie pokazywac (wygoniłaś go)? Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje. Ludzie albo szukają miłości i nie mogą znaleźc, potem tkwią w jakichś popapranych związkach bez uczuc, a jak im już się coś trafi wspaniałego i zakładając, że są wolni, "nie mogą sobie z tym poradzic" ? Możesz napisac, ogólnie chociaż , jak zakończyliście tę znajomośc ? Tak czy inaczej, do Ciebie należy ruch, jeżeli to przez Ciebie, tylko Ty możesz to próbowac naprawic. Jeżeli go odprawiłaś, to Ty musisz do niego wyciągnąc rękę. Inaczej do końca życia będziesz się z tym męczyc. Warto, nawet jeżeli jest za późno, bo wtedy przynajmniej będziesz wiedziała, że za późno, bo np. jest ktoś inny etc. Nie masz odwagi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest chore, ale racjonalnie myslac teraz o tym wszystkim moge stwierdzic ze oboje to czulismy, oboje, ze jest miedzy nami cos wyjatkowego ale i trudnego. On ma jakas przeszlosc i byl ostrozny ja bylam poraniona i jestem trudna. Wiele razy mowil mi ze ze swoja dziewczyna nie orzezyl takiego czegos jak ze mna. Mielismy za soba wiele "pierwszych razow" nie chodzi o seks. Wspominam Go i nasze chwile z sentymentem. Kiedy juz zmierzalismy do tego by byc razem oficjalnie, mi odwalilo, wystraszylam sie i stwierdzilam ze jednak lepiej zebysmy jeszcze nie zaczynali nic nowego i pozyczylam mu szczescia. Teraz wiem i wtedy tez wiedzialam ze czuje do Niego bardzo wiele. Teraz nie chce dostac kosza, boje sie ze On juz nie chce w to wchodzic bo juz sobie uklada zycie beze mnie.... Ja sie zakochalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GośćM Czy nie boisz się tego, ze gdyby on wrócił, gdyście spróbowali być razem, a potem odszedłby, to czy Ty nie przeżyłabyś już tego? Nie boisz się siły tych uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie boje sie, tyle do Niego czuje ze nie umiem sb z tym poiradzic. Jak jestem z Nim i przy Nim to wszystko na raz poteguja sie moje uczucia, patrzac na to z lekkim dystansem, On chyba czul podobnie. To jest wyjatkowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GośćM dziś Ja też dostałam kosza. Wierz mi, że lepsze jest dostanie kosza niż zamęczanie się myślami przez nie wiadomo jak długo, może nawet zawsze. Nie bój się dostac kosza. Ten kosz to nic innego, jak oddanie Tobie Twojego życia w Twoje własne ręce, żebyś mogła zamknąc jedne drzwi i otworzyc następne, byc może prowadzące do czegoś nowego i pięknego. W tej chwili tkwisz w niebycie - zamartwiasz się nad czymś, czego może nie ma. Warto się odezwac do tego faceta, nawet właśnie po to, żeby dostac kosza. Chcesz dłużej tak spędzac dni i wieczory na marzeniach o tym, czego nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej boje sie nie samego w sobie kosza, tylko swiadomosci ze wyjatkowy mezczyzna ktorego pokochalam mogl ze mna byc wczesniej, ja to poniekad zepsulam a pozniej On juz nje bedzie chcial kiedy sprobuje Go odzyskac...:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:35 Takie jest życie ale warto się przekonać.Jeżeli cie odrzuci to będziesz się musiała pogodzić z pewnymi sprawami.Lepsze to niż poczucie nie podjęcia próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GośćM dziś a nie boisz się, że stracisz życie i młodość w ten sposób ? To w czym tkwisz uniemożliwia Ci normalne funkcjonowaniu, tzn. cieszenie się życiem, ze znajomości, z Twoich codziennych czynności .... czy tego Ci nie szkoda ? "Każda miłość jest pierwsza" - jeżeli nie porzucisz marzeń o tym, czego nie ma, nie otworzysz się na nowe szczęście. To będzie samospełniająca się zła przepowiednia. "Mężczyzna Twojego Życia" nie będzie Twój, bo nie pozwalasz innym i sobie na nowe relacje przez swoją własną wyobraźnię, nie o tym co jest , ale o tym czego nie było i nie ma. Mężczyzna Twego życia będzie niespełnionym marzeniem, podczas gdy życie ucieka i takich pięknych chwil mogłabyś przeżyc więcej, ale musisz pozbyc się myśli, które wcale nie czynią Twojego życia łatwiejszym. Chyba że lubisz tak siedziec na forum ...zamiast bawic się ze znajomymi :) Ja też tu siedzę, nie dlatego że lubię, ale mam problem, który powoli pokonuję i jest mi coraz lepiej. Trzeba wyrzucic z głowy wyobrażenia .... skonfrontuj swoje marzenia z rzeczywistością, zadzwoń do tego gościa i nastaw się na najgorsze, odzyskaj życie, bo kiedyś będzie za późno :) On pewnie nawet nie myśli o Tobie, a jeżeli TAK, to zrób coś, żeby naprawic błąd - jeżeli mu zależy, to Ci to powie. Jeżeli mu nie zależy, to po co masz myślec o kimś, kto ma Cię gdzieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no jak On mi da kosza to sie zalamie. Muszeske przygotowac na wyznanie. Ja nie dam rady chyba. I tak dziela nas na razie setki km, ale za jakis czas moze sie spotkmy. Masakra....ale ja Go kocham i nie spotkalam kogos takiego, kto by mi tak odpowiadal.... Sama sobie probuje przetlumaczyc cos chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 21 44 po trzech latach katowania się tak zrobiłam... teraz czekam na odp... masz w 100% racje wole tzw "kosza" niż zawieszenie które prowadzi do mojej katastrofy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. 3 lata to bym zwariowala. My odkad sie nie widzimy minelo moze z 5 miesiecy. Ostatnio pisalam do Niego ale bardzo powierzfhownie, tylko co slychac co sie u Niego dzieje. Boje sie zapytac czy ma kogos. On jest honorowy i nawet jesli sam teskni, skoro zakonczylismy etap zwiazkowy, on nie bedzie chcial probkwac tego odnowic.:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×