Nie otwieram nikomu drzwi bez zapowiedzi odwiedzin

Denerwują mnie ludzie co dobijają się do mnie bez zapowiedzi. A są to przeważnie moje 2 natrętne ciotki. W tym jedna jest Jehową i chce mnie nawracać. Nieraz było tak że wbijała do mnie z jakąś koleżaneczką w sobote rano gdy ja jeszcze w piżamie i łóżko rozwalone bo chce sobie dłużej pospać ale nie mogłam. Albo koleżanka z dawnej pracy ciągle do mnie wydzwaniała bo coś chciała ale nie odbierałam to nasyła na mnie sąsiadke z mojej klatki i innych ludzi żebym sie do niej odezwała. Czemu nikt nie da mi spokoju? Przed chwilą ktoś zapukał a ja tv na głos włączony i wali mnie to :) Niech sobie myślą co chcą. A jak chcą odwiedzić to niech zadzwonią a nie jakieś niezapowiedziane wizyty. Wy też macie takich w rodzinie albo wśród znajomych?

ja też

też tego nie znoszę ludzie kultury nie mają

Dobrze robisz. Otwieranie drzwi każdemu to głupota.

Otwieram tylko wtedy jak wiem że mają np spisać wodomierze,albo czekam na kuriera czy oczekuje listu z urzędu. Czemu niektórzy ludzie są tacy tępi? Moja druga ciotka jest też dobra. Dzwoni do mnie na tel i mówi : co robisz? bo właśnie przechodze..będe za 3 minuty :D Oczywiście nic nie zdąże ogarnąć. Ogólnie to sprzątam i lubie to ale czasem mam totalny chaos jak robie porządki albo mam dni że mi sie nie chce. I zawsze wtedy komuś zachciewa sie przychodzić. Za każdym razem rozwalone łóżko. Pewnie sobie myślą że jestem syfiarą. Ale mam to gdzieś. Niech sie w końcu nauczą.

Ja też nie znoszę jak ktoś przylazi bez zapowiedzi. I nie otwieram wtedy. W dzisiejszych czasach, kiedy każdy ma telefon, to naprawdę nie zadzwonić czy napisać SMS-A i nie uprzedzić to już jest nie na miejscu.

Ja też jestem bardzo towarzyski :p i raz do mojego kuzyna, którego bardzo lubię, gdy przyszedł powiedziałem, zupełnie nieświadomie, że nie brzmi to dobrze, szczery byłem: skoro już przyszedłeś, to wejdź Ale on też nie jest normalny, więc się nie zraża. Pamiętam kiedyś, w soboty, gdy chciałem dłużej pospać, to od 8, 9 godziny, jak na złość, ciągle ktoś dzwonił, albo do drzwi, albo telefon. Krew mnie zalewała. W końcu domofon się zepsuł i było trochę spokoju.

Otwórz sprzątaczce z fujarą na wierzchu to przestanie dzwonić :)

Też nie otwieram. Każdy kto mnie zna ma do mnie komórkę i dzwoni choćby 5min przed dzwonkiem albo wcześniej się zapowiedział że wpadnie. Nawet kurier mi się zapowiada. Zdarzyło mi się raz czy dwa listonoszowi otworzyć Stanął popatrzył i pyta kim ja jetem Przesłuchanie?-odpowiadam. No mam tutaj napisane że przesyłka jest do mężczyzny a otwiera kobieta. A i to pana upoważnia do interesowania się kim ja jestem dla tegoż mężczyzny -świetnie w takim razie proszę albo zostawić przesyłkę albo nosić dalej Pozdrawiam!

Albo ktoś z sąsiadów wydzwania po wszystkich numerach, nie chce mu się klucza wyjąć i liczy, że ktoś mu otworzy :O Też wyłączam domofon i mam spokój.

robie tak samo. Domofon przez wiekszosc doby wylaczony. Szcegolnie wkurzajacy sa ulotkarze..o 6 rano taki uprzejmy czlowiek dzwoni i nie odpuszcza. Jeszcze troche to k***a od 5 rano beda wydzwaniac. Wieczorami znowu sprzataczka i sasiedzi.Zeby to jeszcze bylo o normalnej godzinie ale po 21 czy 22 to juz nie koniecznie uprzejmie jest d**e zawracac.

Bardzo dobry pomysł,też nie otwieram:-)

też nie lubie jak ktoś przychodzi bez zapowiedzi i sie wpycha z buciorami do mieszkania tak jakby nie miał swojego życia