Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kiedy mozna odstawic sloiczki i zaczac samej gotowac obiadki?

Polecane posty

Gość gość
Sloiki sa wygodne na początku gdy podaje sie 2 łyżeczki i wprowadza nowe skladniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mieszkam w UK i mi polozna mowila,zeby gotowac samemu a najlepiej to stosowac metode BLW. Pewnie moja nie byla przekupiona przez te koncerny sloiczkowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiczki są wygodne i tyle! Tyle samo w nich ekologii co w kazdej innej marchewce z ogrodu czy straganu.No ale dzisiejsze mamunie są tak zapracowane że nie mają czasu nawet na gotowanie własnym dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiczki możesz odstawić w dowolnym momencie i możesz gotować sama. Co do ekologii: ja widzę, ze tu same znawczynie potrafiące jedynie kłapać jęzorem, że słoiki to sam syf. Z skąd wy wiecie, że to taki syf? I skąd wiecie, że słoiki są gorsze niż jedzenie, które wy podajecie? Jakieś wiarygodne źródła poproszę, bo póki co o tym, że słoiki to sam syf słyszę tylko na forum. Co do żywności ekologicznej: żywność ekologiczna musi spełniać określone normy, aby uzyskać taki certyfikat. Między innymi nie może być stosowana agresywna chemia przy produkcji takiej żywności. Co za tym idzie: słoiki z certyfikatem eko zawierają składniki zdrowsze ( warzywa i owoce mniej pryskane, mięso nie faszerowane chemią). Można oczywiście samemu kupować produkty ekologiczne i je przygotowywać, ale w praktyce to nie jest takie łatwe, do tego jest niestety drogie. Warzywa i owoce z certyfikatem kosztują o wiele więcej niż normalne (marchewka, pietruszka, buraki około 12-14 zł/kg), trudno je kupić, bo są w sklepach ze zdrową żywnością i czasem w Lidlu i innych marketach na stoiskach "eko". Z mięsem podobnie, więc jeśli ktoś nie ma znajomego rolnika to pozostaje kupowanie "kurczaka zagrodowego" albo "farmio" i królików (choć tutaj też nie wiadomo do końca ile dostały one różnej chemii). Oczywiście są jeszcze targi zdrowej żywności, gdzie można dostać prawie wszystko. Tylko że ceny przyprawiają o zawrót głowy, takich targów nikt nie ma "pod nosem", żeby robić zakupy co tydzień, a żadne warzywa i owoce nie wytrzymają w mieszkaniu przez miesiąc. Tak więc w praktyce, mimo chęci, czasem się nie da kupować faktycznie zdrowej żywności dla dziecka. Więc wybaczcie drogie panie przeciwniczki słoików, ale wolę dać mojemu malutkiemu dziecku słoiczek z certyfikatem niż pierwszego lepszego kurczaka i pierwsze lepsze warzywa z marketu. Aaa... bo może nie wiecie: zdecydowana większość warzyw, owoców i mięsa po prostu jest niezdrowa. Owoce i warzywa pryskane i podlewane agresywną chemią, kurczaki napchane antybiotykami i hormonami, żeby szybko rosły, zwierzęta hodowane na mięso są tuczone wszystkim czym się da, byle tylko szybko osiągnęły odpowiednią wagę, a samo mięso jest ostrzykiwane, żeby więcej ważyło. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×