Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodziny żyjące z zasiłków mają 100 razy lepiej od tych pracujących!! Paradoks!

Polecane posty

Gość gość

Podam przykład. Są dwie siostry. Jedna z 4 dzieci, niepracująca, z mężem nierobem. Oczywiście żadną pracą się nie zhańbiła. Siedzą sobie razem z mężem w domu, GOPS zapewnia im węgiel na zimę, żarcie z jakiegoś dofinansowania unijnego dla gmin dla "biednych" rodzin tj. kasze, makarony, ryż, pulpety w słoikach, mięsa w puszkach, groszek i kukurydze konserwową, nawet ser żółty i keczup! oraz wiele innych. Dzieci mają obiady w szkole, kolonie w lecie, dla młodszych dzieci przedszkole za darmo. Mieszkanie ma komunalne to i płaci za nie grosze. Zatem po co mają pracować?!! Odkąd pamiętam zawsze się migała od roboty, w domu rodzinnym palcem nie tknęła nic, by posprzątać, zakupy matce porobić, zawsze miała taka próżniacze podejście do życia. Druga siostra z jednym dzieckiem, pracuje razem z mężem. Ledwo wiążą koniec z końcem. Dziecko jest niepełnosprawne, wymaga rehabilitacji. Pobiera jedynie groszowe rodzinne. Ponieważ jej zakład pracy jest na skraju upadłości, dostaje pensje w ratach. Ma naprawdę ciężko, bo z wypłaty męża nie dają rady wszystkiego opłacić, a musza wynajmować stancję za 900 zł. Jak przyszły mrozy to nie mieli na opał. Oczywiście im się węgiel nie należy z gopsu, bo pracują. Ciocia dała jej drewno jakie składowała na swojej działce by mieli ciepło. Na jedzenie zostało jej 200 zł do nie wiadomo jakiego czasu, bo nie wie kiedy będzie kolejna rata wypłaty. Za przedszkole dziecka musi płacić. Ostatnio jak ją spotkałam, (to moja bliska kuzynka) dziewczyna się opłakała, że ze wszystkim się musi szarpać, ledwo wiąże koniec z końcem, tylko dlatego, że uczciwie pracują, podczas gdy jej leniwa siostra ma wszystko i o nic się nie musi martwić. Że jest głupia, że pracuje, bo siedząc na bezrobotnym miałaby przedszkole za darmo, z gopsu węgiel na zimę i żarcie, a tak nie ma nic. Gdyby nie pomoc rodziny, miałaby pustą lodówkę i zimno w domu. Dramat! Patrząc z boku, każdy z was pomyśli o tej rodzinie wielodzietnej, że jest taka biedna, że trzeba pomóc, że dzieciom paczki pod choinkę porobić, bo niech mają piękne Święta bla bla bla O tej siostrze z jednym dzieckiem, powiedzielibyście, że sobie świetnie radzi, że pomimo niepełnosprawności dziecka jest dzielna, ale pomocy jej nie potrzeba, a bo jedno dziecko i oboje pracują, to i pewnie im się powodzi. Widzicie, jak pozory mylą? Dlatego nie piszcie mi o szlachetnych paczkach, o pomocy dla rodzin wielodzietnych, gdzie oboje rodzice nie pracują i w zapomogach znaleźli sposób na życie, bo mnie szlag trafia! Nie piszę o rodzinach wielodzietnych, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, ale o leserach, którzy do roboty iść nie zamierzają, bo żyją jak pączki w maśle, podczas gdy uczciwie pracujący ludzie nie mają co liczyć na jakąkolwiek pomoc państwa. Dlaczego takim nierobom nie ukróci się zapomóg i dofinansowań, by nie opłacało im się siedzieć w domu? Dlaczego w tym kraju, nieroby "mopsiarze" mają lepiej niż wiele rodzin pracujących, ale ledwie wiążących koniec z końcem i nie mających co do gara włożyć? Możecie mi to wytłumaczyć, bo ja już tego nie ogarniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz sporo racji ale już nie przesadzaj jak to ta siostra z czwórką dzieci ma dobrze. x żarcie z jakiegoś dofinansowania unijnego dla gmin dla "biednych" rodzin tj. kasze, makarony, ryż, pulpety w słoikach, mięsa w puszkach, groszek i kukurydze konserwową, nawet ser żółty i keczup! x ja bym takiego żarcia nie chciała, nawet za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nienawidze rodzic wielodzietnych to ZAWSZE jest patologia - oszołomy religijne - pijaki, cpuny, kryminalisci, pedofile - albo po prostu zwyczajni debile i prostacy ktorzy nie wiedza co to antykoncepcja i się mnozą jak kroliki NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK NORMALNA RODZINA WIELODZIETNA, ci ludzie są albo patologiczni albo psychicznie zwichrowani, na te ścierwa idą miliardy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy orze jak może. Pytanie czy Ty nic nie robiąc poradziłabys sobie ze wszystkim tak jak oni? Wątpie. Oni są tak nauczeni żyć i potrafią wyciągać "od życia" ile się da. Każdy radzi sobie jak potrafi. pozdrawiam ps. ja bym nie umiała tak żyć, i pewnie bym zdechła z bezradności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po drugie, jak juz wczesniej zaznaczyla kolezanka wyzej, ja tez bym takiego jedzenia nie chciala. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty mi nawet nie mów, bo ja też jestem w podobnej sytuacji no może nie aż tak ;) Mój brat troje dzieci, mieszkanie komunalne, oboje z bratową nie pracują, tu zasiłek, tam zapomoga, a ja się pałuję z kredytem mieszkaniowym, pracuję na etacie, mąż także i jeszcze dorabia. Mamy dwoje dzieci, a mój brat ciągle ma pretensje, że nam się tak powodzi, a wiecznie pożyczyć im nie chcemy. No sorka ale jak dług im u nas urósł do 1000zł to zakręciliśmy kran z pieniędzmi, bo to nie było żadne pożyczanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:32 po jasą genowefę pożyczałaś tyle? Od razu chcieli tysiąc czy sie uzbierało? Po pierwszej nieoddanej pożyczce kazałabym pocałować się w lufę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oddanej *******************sorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro twierdzisz że oni mają lepiej to żyj jak oni, w czym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie sa te kwoty zasilkow w polsce? nie przesadzajcie, to ze im ktos dzieci nakarmi w szkole i da kilka paczek ryzu to waszym zdaniem taki luksus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przeczytaj jeszcze raz mój post. Mopsiarze mają 100 razy lepiej, od rodzin, które ledwie wiążą koniec z końcem jak moja kuzynka, której niestety się pomoc nie należy, bo oboje pracują. To jest ten paradoks. Ja na swoją sytuacje nie narzekam, ale nie pojmuje jak to możliwe, że nieroby są tak hojnie obdarowywane i wręcz nagradzane przez państwo, a ci co pracują za najniższą krajową nie moga liczyć na żadną pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie luksus. Ale jak sobie policzysz darmowe przedszkole, darmowe obiady dla dzieci w szkole, u nas nawet TAŃSZE ŚMIECI to oni mają więcej kasy niż ja. A my oboje pracujemy. A! I ryż i makaron muszę kupić i zapłacić za niego. W sklepie nie chcą dawać za darmo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko zgadzam się z tobą. System pomocy spoleczej powinien być tak skonstruowany aby pomagać rodzinie wyjść z trudnej sytuacji a nie być sposobem na życie. Znam takich ludzi, którzy z tego żyją, mają się dobrze i pracą się nie skalają. do gościa 11:30 patologiczna t jest twoja wypowiedź, poniżej wszelkiej krytyki. Jak można kogoś nazwać ścierwem z powodu tego, że chce mieć więcej dzieci. Jeżeli jest im w stanie zapewnić byt - nic nikomu do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a jakie sa te kwoty zasilkow w polsce? nie przesadzajcie, to ze im ktos dzieci nakarmi w szkole i da kilka paczek ryzu to waszym zdaniem taki luksus? xxxx dla kogoś kto pracuje na śmieciówce, albo zarabia grosze na części etatu, ledwie ma na życie i pomoc mu się nie należy, bo przecież ma pracę TAK! TO JEST LUKSUS! bo dajmy na to masz dwoje dzieci zarabiasz 800zł, a mąż 1000zł i musisz opłacić czynsz/wynajem, opłacić przedszkole, kupić opał, kupić jedzenie, a ktoś inny nie ma tych opłat, bo wszystko dostanie i jeszcze do pracy nie idzie to wybacz ale szlag człowieka może trafić :o Wspiera się leserów, a nie biednych pracujących ludzi i o tym mówi autorka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś uwierz mi, że to nie jest parę paczek ryżu, kaszy i makaronu, tylko żarcia mają bardzo dużo z gopsu. Jakbym nie widziała, to bym nie uwierzyła, że az tyle. Do sklepu to oni tylko chadzają po chleb i masło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiążąca koniec z końcem
Zazdroszcze tym zasranym leserom ze mają wszystko, a ja na najnizszej krajowej z ołowkiem w reku musze zakupy robic, a czesto pod koniec miesiąca pozyczam pieniądze na jedzenie od rodziców, bo nie mam co do gara włozyc. tak jak pisze autorka, mopsiary zyja jak paczki w masle, a ja nie mam pod koniec miesiaca na chleb :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś masz sporo racji ale już nie przesadzaj jak to ta siostra z czwórką dzieci ma dobrze. x żarcie z jakiegoś dofinansowania unijnego dla gmin dla "biednych" rodzin tj. kasze, makarony, ryż, pulpety w słoikach, mięsa w puszkach, groszek i kukurydze konserwową, nawet ser żółty i keczup! x ja bym takiego żarcia nie chciała, nawet za darmo. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ty byś nie chciała, ale masa rodzin, co maja najniższa krajową takim ryżem, kaszą, makaronem by nie pogardziła. Co jest nie tak w groszku czy kukurydzy w puszcze, jak to konserwowe warzywa? sama nie przesadzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo, tylko ta rodzina nie jest moja. My mamy wypłate gdzie 1/3 idzie na długi 1/3 na jedzenie i 1/3 na opłaty i benzyne. Czyli zostaje 0 - 100 zł miesiecznie. Ale mimo wszystko gdy były uroczystosci lub okazje gdzie dostalismy kase to kupilismy tv 42 cale czy łóżko czy inne fajne rzeczy. Albo np dostalismy coś od mamy tesciowej itd wiec mamy calkiem fajnie urządzony dom No ale jest obok rodzina i niby tacy biedni. Na poczatku było mi ich szkoda i czasem dawałam jakis obiad, chrupki słodycze prawie codziennie ale później się wyznałam. I tak jak autorka pisze: wczasy za darmo, piec, jedzenie, obiady w szkole, remont pokoi. I się skończyło. Bo te dzieciaki przychodziły do nas po obiedzie w szkole i zaglądali co u nas na obiad. Bo by chętnie zjadły. Tak mi cisnienie podnosili jak tylko taka jedna wołała jaka ona głodna, że ją brzuch boli z głodu :D itd Teraz się dowiedziałam od jednej że dostają 3000 zł na siebie. A pełnoletna zarabia z 1500 zł (rodzice pracują też - na czarno, renta też jest) Więc mają w chol*** wiecej kasy od nas ( a że starzy przepiją wypłatę swoją to nie moja sprawa). Wiec od jakiś 2 miesiecy ukróciłam jedzenie u nas do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat makaron i ser jest do kitu (ten najtańszy marketowy) ale prawda jest taka że oni nieraz handlują tym jedzeniem i zarabiają na fajki czy alkohol więc ta pomoc i tak powoduje że oni dalej rozwijają swoją patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cholender, rodzina wielodzietna to rodzina z 3 dzieci lub wiecej, nie pisz ze taka rodzina np. z 3 zieci to patologia, ja mam 3 dzieci i jestesmy normalną rodzina nie bogata ale nie biedną, poprostu przecietną, cięzko procująvcą, nie uogólniaj ,,,, i rożne sa sytuacje zyciowe, u dzieci w szkole jest zbiórka zywnosci i nnych rzeczy dla jednej rodziny z 5 dzieci, matka nagle straciła prace a ojciec ciezko chory na raka, nigdy nie korzystalii z mopsu, normalna rodzina pracujaca, a teraz im sie tak porobiolo, tak ze różnie jest w zyciu, kazdemu sie moze noga powinąć lub zachorować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 12:42 a ty jesteś pierwszy dzień na kafe? Tu większość posługuje sie schematami, bo samodzielne myślenie jest dla nich za trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nienawidze rodzic wielodzietnych to ZAWSZE jest patologia - oszołomy religijne - pijaki, cpuny, kryminalisci, pedofile - albo po prostu zwyczajni debile i prostacy ktorzy nie wiedza co to antykoncepcja i się mnozą jak kroliki NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK NORMALNA RODZINA WIELODZIETNA, ci ludzie są albo patologiczni albo psychicznie zwichrowani, na te ścierwa idą miliardy xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Ale Ty jesteś człowieku ograniczony umysłowo. Nie mierz wszystkich ludzi swoją miarą, bo możesz się pomylić. Niektórzy mają trochę wyższą kulturę od Ciebie. Wyobraź sobie, że znam rodzinę wielodzietną (czworo dzieci -chyba już się zaliczają do wielodzietnych), która jest na prawdę na wysokim poziomie. Rodzice po wyższych uczelniach, pracujący, mają kilka dobrze prosperujących interesów. I to nie jakieś sklepiki czy inna drobnica, tylko jak już się za coś biorą, to cała kamienica czy wielki zakład produkcyjny. Ojciec ogarnia (dogląda i kontroluje wpłaty) większość interesów, ale ma też czas na rodzinę, kwestia organizacji. Matka pomiędzy macierzyńskimi chodzi normalnie do pracy i zajmuje się domem i młodszymi dziećmi. Mają też panią, która im pomaga, jak dzieci muszą zostać same lub trzeba robić większe porządki, a dom mają duży. Zarobki mają takie, że chciałabym dostawać 1/10 tego, co oni płacą podatku, to żyłabym w mega luksusach. Dzieci świetnie się uczą, chodzą na dodatkowe zajęcia, biorą udział w różnych konkursach. Najstarszy robi studia po angielsku. Mają czwórkę dzieci, ale ich na nie stać. Stać by ich było na całe przedszkole. Nie biorą oczywiście żadnych pieniędzy od państwa, bo po co. Za to często wspomagają jakieś fundacje charytatywnie. Czy oni też stanowią da Ciebie przykład rodziny patologicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, ja z mężem mamy jedno, ale docelowo planujemy troję dzieci. Będziemy więc rodziną wielodzietną czy to jeszcze za mało? Ja mam zrobione studia medyczne i się specjalizuję. Mąż ma ukończone 2 kierunki na Politechnice. Oczywiście oboje pracujemy i całkiem dobrze zarabiamy. Zawsze mi się wydawało, że jesteśmy dobrze wykształceni i daleko nam do patologii. Stać nas na życie i na wychowanie dzieci. Teraz dowiaduję się, że jak urodzę tyle potomstwa, ile planuję, to staniemy się rodziną patologiczną. Gościu z 11:30, patologiczne to jest Twoje myślenie. Albo raczej jego brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.48 Nie , nie pierwszy ale jakoś nie mogę się przyzwyczaić, a druga sprawa że tu też jest rotacja ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mieszkali w Szwecji to mieliby jeszcze lepiej. Tam są rodziny arabskie, które maja 7-10 dzieci i nikt z nich nie pracuje bo po co. Wszystko dostają za darmo łącznie z jedzeniem, mieszkaniem i ubraniami. A jak chcą jedhać na wakacje do kraju z którego ponoć musieli uciekać to opieka społeczna płaci im za bilety lotnicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzina patologiczna to taka, która pracą się nie zhańbi a ciągnie zapomogi. o rodzinach dysfunkcyjnych z alko i narko nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam takich sąsiadów, zasiłeczki , sreczki z mopsu, dzieci kupa i imprezki a jakże! TAKIM POWINNI OD RAZU ZABIERAĆ WSZYTSKIE ZASIŁKI A DZIECI DO DOMU DZIECKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką znam rodzinę 11dzieci plus jeden wnuk drugi w drodze mieszkają w domu dwa pokoje i mają zapewnione wszystko z opieki od paczek żywnościowych po środki czystości i dzieci wyżywienie w szkole kolonie o opale na zimę nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja mam zrobione studia medyczne i się specjalizuję. Mąż ma ukończone 2 kierunki na Politechnice" I te studia uniemożliwiły Ci zrozumienie tego tematu? Jak byk jest o zasiłkach a Ty opisujesz historię swojego zycia. Bierzesz zasiłki, że cię to ubodło? No nie, więc o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynajmuje mieszkanie w bloku-z oplatami wydaje na to cala swoja najnizsza krajowa pensje. Maz zarabia 2000 na reke, czasem wiecej, ale to moze wciagu roku 2-3 wieksze wyplaty (do 2600). Mamy jedno dziecko, auto. I starcza nam kasy na styk. Czasem da sie cos odlozyc, ale malo. Nie dostajemy rodzinnego, bo jestesmy "za bogaci". Tego dodatku na dziecko tez nie zobaczymy, bo przekraczamy prog dochodowy. Od 2 lat czaimy sie na kredyt, by wziac mieszkanie. Ale dodatkowo potrzebna jest kasa na notariusza i na umowe przedstepna-odlozone mamy, ale o duzo za malo. A nasi sasiedzi? Dzieci 3, matka siedzi w domu, ojciec na czarno pracuje i dostali mieszkanie takie jak nasze od gminy, maja zasilki, dzieciaki co rusz biegaja do sklepu po slodycze, balangi sa, bo sluchac. I sobie zyja wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×