Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu ktoś kogo rodzice NIE bili ?

Polecane posty

Gość gość

Czy to naprawdę taki standard, że dzieci trzeba bić? Przed chwilą rozmawiałam z mamą, która stwierdziła, że nie żałuje, że biła mnie za gorsze oceny (gorsza ocena to była 4 i to od wczesnych lat szkolnych). Zrobiło mi się przykro, bo przypomniałam sobie jak źle się wtedy czułam, a ona uradowana stwierdziła, że to mnie motywowało (nic mnie nie motywowało, po prostu się jej bałam) i że też będę biła swoje dzieci, bo to normalne. Czy jest tu ktoś kogo rodzice NIE mają takich chorych standardów, czy lata 80/90 to wychowywanie strachem i przemocą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bili ( klasyczne lanie jako forma wychowania) ja swojej nie bije, niestety w myślach mam zapedy ,ze jakbym jej....., jak zaraz wezme pasa to.... to no wlasnie i wtedy się reflektuje. Nie mam zalu za lania , ale licze na to ze będę nieustannie kontrolować swoje czyny, boz moimi myślami to roznie niestety, aby się tylko na czyny nie przekladalo :o Bic nie zamierzam i to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy mnie rodzice nie uderzyli i tak też wychowuję córkę. Z tego co pamiętam w latach 80-tych to było raczej niepopularne, ale zdarzało się żeby całkowicie nie bić dzieci. Z drugiej strony jakoś problematyczna też za bardzo nie byłam, nie wiem co by było gdybym wagarowała, biła się z chłopakami czy nie wracała na noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie bili. Uczylam sie w miare dobrze. Swiadectw z czerwonym paskiem nie mialam ale zawsze ta srednia wahala sie miedzy 3,8-4,6. Nie wiem czy sie to liczy,bo mojego brata bili,wiedzialam o tym,mimo iz robili to jak nie bylo mnie w domu. Zawsze czulam strach o brata wiec moze dlatego sie w miare uczylam?W kazdym badz razie "bezstresowe" wychowanie nijak sie mialo do tego co czulam wracajac do domu i patrzac jak wyzywaja sie emocjonalnie i fizycznie na bracie. Do dzis mam im za to zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za oceny nie dostawalam (srednia 5,0), ojciec bil mnie od 2 roku zycia w glowe za to za grymaszenie, matka po rozwodzie miala ataki szalu i bila bez powodu. Od ojczyma dostałam kilka razy klasycznie paskiem w tylek kare i to paradoksalnie bylo jedyne normalne wychowanie i jak mam wybierac to wole pasek za zabawe ogniem niz w twarz bo sie krzywo spojrzalam :D chore, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat o niebiciu zszedl na bicie, sory. Moich rodzicow, ojczyma itd takze bito. Jak rozmawialam z kolezankami to wiem ze nie kazdego (lata 90), ale stosowano inne formy przemocy. oczywiscie nie u kazdego, ale no nie rozmawiasz o takich rzeczach z ludzmi co mieli idealne dzieciństwo I tez nie kazdy sie przyzna, ja nikomu o szczegolach nie mówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem kurde,ja mam 16 lat i szczerze powiem że mam z******tych rodziców,mama czasem jest nadopiekuńcza ale wszystko im mogę powiedziec ,nawet najgorsze akcjenp że byłem na wagarach i nigdy się nie dra ani mnie nie biją ,czasem dostaję szlaban,normalnie z nimi gadam jak z kumplami tyle ze bez przekleństw,a mój tat ma juz 50lat,mama 39,kumple mówią że marzą o wyprowadzce a mi dobrze z moimi zgredami,nie wiem ale widze u kumpli że im ostrzejszy starzy tym bardziej oni warjują tzn jakieś piwka ,dopalacze,cygary itp,mnie to nie kręci ,lubię spędzać czas z moimi staruszkami oczywiście bez przesady,starszy już dziś jeczał że dawno po północy a ja nadal na kompie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam bita. Nie pamiętam nawet żebym dostała lekkiego klapsa, choć mama mówiła, że raz takiego dostałam. Byłam bardzo grzeczna i posłuszna jako dziecko, i zawsze średnią miałam ok.5. Mój brat natomiast był małym diabełkiem, do tego tzw. zdolny ale leniwy, więc trzeba było go do nauki gonić. On też nie pamiętam, żeby kiedyś został mocniej uderzony, ale jakiegoś klapsa pewnie dostał. Ile razy, to myślę, że na palcach jednej ręki można policzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy to naprawdę taki standard, że dzieci trzeba bić? Przed chwilą rozmawiałam z mamą, która stwierdziła, że nie żałuje, że biła mnie za gorsze oceny (gorsza ocena to była 4 i to od wczesnych lat szkolnych). Zrobiło mi się przykro, bo przypomniałam sobie jak źle się wtedy czułam, a ona uradowana stwierdziła, że to mnie motywowało (nic mnie nie motywowało, po prostu się jej bałam) i że też będę biła swoje dzieci, bo to normalne. Czy jest tu ktoś kogo rodzice NIE mają takich chorych standardów, czy lata 80/90 to wychowywanie strachem i przemocą? " Typ rodzica który nie lubi przyznawać sie do błędu i używa jakiejkolwiek argumentacji żeby sie wybielić a ty powinnaś sie z nią kłócić w tej sytuacji i uświadamiać że czułaś sie okropnie wtedy, że masz do niej żal i że nie motywowało cie to wcale tylko byłaś zastraszona. Ona może będzie przeczyć ale ty przeedstawiaj chociaż swoje stanowisko. Masz prawo, chyba że nadal się jej boisz to wtedy jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powinnaś jeszcze powiedzieć , że "nie, że bicie nie jest normalne i ja nie będziesz tego robić swoim dzieciom, będę inna niż ty" i wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i ja nie będę tego robić swoim dzieciom"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim domu rodzinnym nie bylo i nie ma agresji,bicia ,przemocy,chamstwa :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytac tego sie nie da, jak mozna bic dziecko paskiem,paranoja jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie bili ale dopiero tak od ok 9-10r ż. Wcześniej odstawiłam lanie za pakowanie. Czy jest to DLA mnie trauma? Nie. Ale swojego dziecka nie bije bo pamiętam że było mi przykro jak dostawalam lanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam dzieci, ale nigdy bym ich nie biła ludzie biją dzieci, bo najpierw je rozpieszczają,a później jak juz im na łeb włażą, to zdają sobie sprawę, że są bezradni i w sumie warto zacząć wychowywać. tyle, ze wtedy jest juz za późno...i nerwy puszczają, traca kontrolę, bo sobie nie radzą, bo jak? nigdy bym nie biła dzieci, ale od niemowlaka bym sobie nie pozwalala, by mały smrodek byl ode mnie ważniejszy najpier jesteśmy ludźmi, potem małżonkami, na końcu rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam nikogo zeby ani razu nie dostal od rodzicow po du\pie Ja dostalam raz w zyciu pasem od taty Fakt, zasluzylam, bo bylam leniwa do nauki, pas pomogl, bo skonczylam szkole z wyroznieniem A tak to nie bili mnie pamietam tylko to jedno lanie, bardzo bolalo, pamietam ze potem ten pas wyrzycilam, bo balam sie go, ojcu sie przyznalam do tego, jak szukal do portek :) ale tylko popatrzyl na mnie spod okularow i powiedzial ze kupi nowy , noi kupil ale wiecej juz nie dostalam , tylko mnie nim straszyl .,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 25 lat i nigdy w życiu nikt mnie nie uderzył, chyba nawet nie szturchnął. Byłam grzecznym, spokojnym dzieckiem, dobrze się uczyłam i rodzice nie mieli powodu żeby ustawiać mnie do pionu, nawet niespecjalnie podnosili na mnie głos a co mówic o biciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne, wiele osob nie bitych podkresla ze nie bylo powodu by je bito. Przyznając niejako ze to wina dziecka, ze ono sobie zasluguje na bicie. To pewnie bardziej na poziomie podswiadomym Jak widac kultura bicia skażony jeat kazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojego faceta nigdy rodzice nie uderzyli - mimo że jak dorastał to wagarował, pijał tanie wina i bił się z chłopakami. Za to zawsze miał świadectwa z czerwonym paskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazde dziecko dostaje po d***e, w kazdym domu, kto gada ze nie dostal nigdy tz ze nie pamieta , bo klapsy kazdy dostawal i dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem zwolennikiem bicia w wychowaniu, ale powiem szczerze , ze chyba prawie każdemu zdarzylo się choć raz uderzyć dziecko, słusznie - niesłusznie, nie istotne. pODKIERLAM IZ NIE jestem tego zwolennikiem, ale każdy jest człowiekiem , mało kto jest idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie bili, ja nie bilam swoich dzici, nie bili mojej mamy i babci. U nas byly rozmowy i wzajemna zyczliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie bylam bita. Czasami chyba fostawalam lekkiego klapsa, takiego, ktory nie bolal fizycznie. Ale to ledwo pamietam. Musialam byc bardzo mala. Potem nigdy nie bylam bita. Jestem za to wdzieczna rodzicom bardzo. Swojego dziecka tez nie bije, czasami dostaje lekkie strzepniecie po raczce za najgorsze przewinienia- uderzenie logos albo rzucanie jedzeniem. Nie chodzi ho bol, tylko o symbol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłam grzeczna czasem wybryki się zdarzały chyba trzy razy na wagart posxlam ale ridxucom powuedzialam bo się bałam sprawdzianu z matmy. Uczennica byłam kiepską 2 3 czasem 4 5 ale żądło a z matmy często 1 nie dałam rady się uczyć byłam mało zdolna. Nie bili za to bo wiem że tata w szkole też zdolny nie był. Ale mimo to w życiu udało mi się lepiej niż tym co się wzorowo uczyli. Mam lepszy zawód i nie jestem samotną matka na utrzymaniu rodziców albo pijaczkiem jak chlooacy z klasy dobrze się uczący. Pozarym problemów nie było ze mną. Tylko pamiętam że nauczycielka od durniow mnie wyzywala i to bolało wtedy uczyć się nie chciałam. Ale studia skończyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostawałam kablem po nogach od mamy za nałożenie spodni. Była katoliczka i mówiła ze spodnie są dla chłopca a spódnica dla dziewczynki było mi ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie byłam bita. Nigdy. Ale za to mój mąż był wręcz katowany. Teść to jakiś sadysta, teściową i dzieci tłukł ino huczało. Widziałam takie akcje, że szok. Np teść żywcem dusił teściową, mąż go ściągnął to ten z nożem się postawił do niego. Brata kiedyś faktycznie dzgnał nożem. Albo sytuacja gdy jego brat przyszedł z dziewczyną oświadczyć, że będą mieć dziecko - teść kamieniami w nich rzucał. Dziada tak pokarało że się pochorował i teraz ręki podnieść nie może dosłownie. Przykłuty do łóżka i zależny od drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.59 a teść ma wciąż trzeźwy umysł? Bo jesli tak, to teraz dałabym mu popalić, blagalby o szybką śmierć zwyrodnialec jeden...Możecie mówić ze jestem bez serca ale nią darowalabym smieciowi, co z tego że stary i chory, niech zobaczy jak to jest znecac się nad słabszymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest :classic_cool: bezstresowe wychowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w rodzinie nikt nigdy nikogo nie bił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam dzieciakiem w latach 80-90 i rodzice mnie nie bili, nie darli na mnie ryja, tylko wszystko cierpliwie tłumaczyli, karali mnie w inny sposób niż przemoc. Pochodzę z kulturalnego domu, w którym nie ma chamstwa, przeklinania i pogardy. Moi rodzice to niby prości ludzie (księgowa i tokarz), ale kultury mógłby się od nich uczyć nie jeden profesor. Kocham ich i bardzo szanuję, są wspaniałymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×