Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pocałunki, przytulanie, randki i nagle zapada się pod ziemię

Polecane posty

Gość gość
Ja sobie nie wyobrażam randkowania z kimś, kto mi się nie podoba, a już na pewno nie wyobrażam sobie, żebym miała taką osobę całowac lub dawac się przytulac. Absolutnie i bezwzględnie, przy dotykach, pocałunkach, musi byc coś więcej niż"jesteś fajnym kolegą" - muszę coś czuc. Wiem i rozumiem, że panowie inaczej to traktują, oni mogą isc z dziewczyną do łóżka, nic do niej nie czując. Dlatego też dotykanie, pocałunki mogą traktowac tak samo - czyli bez większych emocji. Dla mnie, jako kobiety, pocałunki, przytulanie etc. to znak, że coś czuję, może zauroczenie, niekoniecznie wielką miłośc. W tym kontekście nie rozumiem co to znaczy "nie angażuj się". Dla mnie to głupota, bo fakt, że idę z kimś na randkę, pozwalam mu na intymne gesty i słowa, oznacza, żę już się zaangażowałam, inaczej byłaby to gra pozorów. Ja tak nie potrafię - całowac się z kimś "na niby", dawac przytulac facetowi do którego nic nie czuję. etc. Bo co innego chcemy niż zaangażowania ? Jeżeli partner nie zobaczy naszego zaangażowania, sam się zniechęci, bo uzna, żę "z tamtej strony nic nie ma". Problem polega na tym, aby obydwie strony zaangażowały się jednocześnie. I to jest właśnie problem autorki - ona się zaangażowała, a facet nie. Facet starał się, aby wyszło, ale po wielu próbach nic nie poczuł i odpuścił w kiepskim stylu. Z jego strony pocałunki, dotyki, kolacje nie były wynikiem zaangażowania, tylko próbą. W wyniku prób autorka się zaangażowała. Trudno. Ale zakończenie znajomości następuje w bardzo podłym stylu - facet ucieka jak szczur i udaje, że go nie ma. To jedyna rzecz, którą mu można zarzucic - brak rozmowy, która wyjaśniałaby sytuację. Pradopodobnie zauważył rosnące zaangażownie autorki przy braku własnego i się przestraszył. PRzestraszył się, że równowaga została zachwiana, a jednocześnie, że włożył wiele wysiłku na początku, pewnie trudno mu było się zebrac w sobie, aby wytłumaczyc, że to wszystko "dla picu i się nie liczy, bo on nic nie czuje, tylko próbował, ale nie wyszło". Jest to mało eleganckie zachowanie, niestety. Uważam, że prawdziwy mężczyzna powinien niestety miec j*a*ja w takich sutuacjach, aby powiedziec kobiecie, jak jest. W innym przypadku to zwykły szczur kanałowy, jakich pełno. Nie można miec do zarzucenia nikomu, że nie chce kontynuować znajomości, ale należy przynajmniej drugiej osobie okazac minimum szacunku i się pożegnac jak człowiek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pokochać można teoretycznie każdego, wystarczy o tej osobie intensywnie myśleć i spędzać z nią dużo czasu, a za jakiś czas mózg uzna taką osobę za kogoś nam bliskiego. " XX Większej bzdury nie słyszałam:-D Gdyby tak było to było by cudownie, a jeśli ty tak masz to zazdroszczę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie nie wyobrażam randkowania z kimś, kto mi się nie podoba, a już na pewno nie wyobrażam sobie, żebym miała taką osobę całowac lub dawac się przytulac. Absolutnie i bezwzględnie, przy dotykach, pocałunkach, musi byc coś więcej niż"jesteś fajnym kolegą" - muszę coś czuc. Wiem i rozumiem, że panowie inaczej to traktują, oni mogą isc z dziewczyną do łóżka, nic do niej nie czując. Dlatego też dotykanie, pocałunki mogą traktowac tak samo - czyli bez większych emocji. Dla mnie, jako kobiety, pocałunki, przytulanie etc. to znak, że coś czuję, może zauroczenie, niekoniecznie wielką miłośc. W tym kontekście nie rozumiem co to znaczy "nie angażuj się". Dla mnie to głupota, bo fakt, że idę z kimś na randkę, pozwalam mu na intymne gesty i słowa, oznacza, żę już się zaangażowałam, inaczej byłaby to gra pozorów. Ja tak nie potrafię - całowac się z kimś "na niby", dawac przytulac facetowi do którego nic nie czuję. etc. Bo co innego chcemy niż zaangażowania ? Jeżeli partner nie zobaczy naszego zaangażowania, sam się zniechęci, bo uzna, żę "z tamtej strony nic nie ma". Problem polega na tym, aby obydwie strony zaangażowały się jednocześnie. I to jest właśnie problem autorki - ona się zaangażowała, a facet nie. Facet starał się, aby wyszło, ale po wielu próbach nic nie poczuł i odpuścił w kiepskim stylu. Z jego strony pocałunki, dotyki, kolacje nie były wynikiem zaangażowania, tylko próbą. W wyniku prób autorka się zaangażowała. Trudno. Ale zakończenie znajomości następuje w bardzo podłym stylu - facet ucieka jak szczur i udaje, że go nie ma. To jedyna rzecz, którą mu można zarzucic - brak rozmowy, która wyjaśniałaby sytuację. Pradopodobnie zauważył rosnące zaangażownie autorki przy braku własnego i się przestraszył. PRzestraszył się, że równowaga została zachwiana, a jednocześnie, że włożył wiele wysiłku na początku, pewnie trudno mu było się zebrac w sobie, aby wytłumaczyc, że to wszystko "dla picu i się nie liczy, bo on nic nie czuje, tylko próbował, ale nie wyszło". Jest to mało eleganckie zachowanie, niestety. Uważam, że prawdziwy mężczyzna powinien niestety miec j*a*ja w takich sutuacjach, aby powiedziec kobiecie, jak jest. W innym przypadku to zwykły szczur kanałowy, jakich pełno. Nie można miec do zarzucenia nikomu, że nie chce kontynuować znajomości, ale należy przynajmniej drugiej osobie okazac minimum szacunku i się pożegnać jak człowiek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jeszcze kilka równie śmiesznych teorii jest tu na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja też niestety jestem z tych co jak się całują to już znaczy dla mnie bardzo dużo. Nigdy bym nie pozwoliła na pocałunek na pierwszej czy drugiej czy trzeciej randce bo właśnie wtedy chcę poznać drugą osobę i stwierdzić czy chcę z nią cokolwiek tworzyć czy nie. Jak już się całuję czy przytulam to znaczy że on mi się podoba, kręci mnie i chcę aby nasza znajmość się rozwijała bo się zauroczyłam. Tym razem też tak było że pocałunek był po miesiącu znajomości, wcześniej były wielogodzinne spotkania czy dzienne wyjazdy w ciekawe miejsca aby się poznać. Jak się okazało dla mnie coś to znaczyło a dla niego zupełnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równowaga w zaangażowaniu została zachwiana? Nie no to też do mnie nie przemawia bo facet który jest szczery i szuka związku nie przestraszy się tego gdy zauważy że komuś bardziej zależy. Poza tym ja absolutnie nie okazywałam mu że go aż tak ubóstwiam, raczej mimo wszytsko byłam zdystansowana i czekałam na jego ruch. Sama od siebie też coś dawałam ale jednak to on był stroną inicjującą więc nie narzucałam mu się i na pewno on nie czuł presji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scykany, niedojrzaly i niezrownowazony emocjonalnie picer, ktory woli "udac ze go nie ma" zamiast powiedziec kobiecie prawde w twarz, co jej sie po kilku tygodniach znajomosci nalezy. Oto cala definicja tego damskiego ch-ja (kolokwialnie mowiac i bez przeproszenia), ktory honoru klasy czci i odpowiedzialnosci w sobie nie ma. Egoista i cykor pure. Wspolczuje ci autorko straty czasu, tego nie da sie po prostu "zrozumiec" ani "wyjasnic", postaw krzyzyk i zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A założysz się że tak jest? Mało to na tym forum kobiet które zakochały się w kimś kogo nawet na oczy nie widziały, wystarczyło im pisanie przez jakiś czas maili. Druga osoba owszem musi spełniać jakieś podstawowe warunki, bo nikt nie zakocha się w kimś kto mu się nie podoba, ale podobanie się to nie tylko aspekt fizyczny, wraz z biegiem czasu i coraz to bliższym poznawaniu drugiej osoby ten ktoś może nam się podobać coraz bardziej lub mniej. To zwykła nauka, a wy baby robicie z "miłości" coś mistycznego, myląc miłość ze zwykłą chcicą i chęcią pójścia do wyrka, fascynacja/zakochanie/motylki/to coś, to nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina19986
właśnie założyłam podobny temat bo mam identyczny problem jak ty autorko, poznałam fajnego faceta tak mi się przynajmniej wydawało, zaprosił mnie nawet na imprezę andrzejkową,świetnie się bawiliśmy, było super, że tak powiem, aż do następnego spotkania kiedy przyjechał do mnie, no i zaczął temat seksu...kiedy powiedziała, że to zdecydowanie za wcześnie i trzeba się poznać to stwierdził, że w takim razie musi przemyśleć co będzie dalej, i od tamtej rozmowy przestał pisać, dzwonić, jak dziś napisałam do niego to cos tam tylko z wielkiej łaski odpisał i tyle....kompletna olewka...nie rozumiem takiego zachowania, przed pierwszym spotkaniem facet "anioł", po próbie nakłonienia mnie do seksu zmiana o 180 stopni...po prostu nie rozumiem i jest mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewelina u ciebie trochę to inaczej jednak wyglądało. U mnie facet nie był tak bezczelny, ty trafiłaś na buraka wiec nie powinnaś się martwić. Ale ten mój naprawdę wydawał się w porządku i wydawał się być naprawdę zainteresowany mną. Swietnie się dogadywaliśmy, tematy nam się do rozmów nie kończyły, mieliśmy podobne pasje i lubieliśmy aktywnie spędzać wolny czas, podobne poczucie humoru no i była między nami chemia. Więc nic z tego nie rozumiem i nie wiem dlaczego on tak posątpił jak postąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewelina czy ja dobrze przeczytałam???TY jeszcze po takim tekście, postawieniu przez faceta sprawy jasno pisałaś do niego???? Nie no szok... ode mnie dostał by w morde i tyle a ty jeszcze do niego piszesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina19986
gość->po prostu chciałam się przekonać czy definitywnie mnie olał, wiem, że to głupie, i na pewno więcej tak nie zrobię, teraz mam jasność umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty trafiłaś na buraka wiec nie powinnaś się martwić. Ale ten mój naprawdę wydawał się w porządku i wydawał się być naprawdę zainteresowany mną x I cały pies pogrzebany jest w słowie "wydawał się"... tobie się wydawało, bo ty to sobie ubzdurałaś, jak każda kobieta zakochujesz się nie w facecie tylko w swoim wyobrażeniu o nim i w tym co wymyśliłaś w swojej główce. A na dowód tego poczytaj co nim piszesz, facet okazał się idiotą, burakiem i oszustem, a ty go bronisz, bo WYDAJE CI SIĘ że on jest zupełnie inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałaś się przekonać? no nie wierzę, facet powiedział ci wprost o co mu chodzi a ty jeszcze miałaś nadzieję na związek z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina19986
gość-> szczerze to nie wiem na co miałam nadzieję...po prostu ciężko mi zrozumieć taką nagłą zmianę...żaden facet jeszcze w życiu nie chciał mnie przelecieć ot tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie to gościu stawiał drogie kolacyjki, stawal na rzęsach, wymyślał romantiko spacery, "zdobywał" i nie miał w zamian NIC. Panienka cyt "nie była nachalna" czyli była księzniczką i czekała na jego ruchy to się gościu poddał i olał to. Nie dziwię się, nikt nie chce czuć się jak frajer Jeśli tak nie było to pomyśl ile razy TY zainicjowałaś coś, ile razy zapłaciłaś za siebie itd. I żeby nie było, jestem kobietą, cenię szarmanckość, ale wiem, że w relacji uczestniczy DWOJE PARTNERÓW a nie opiekun i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nie przepraszam cie ale ja też płaciłam za nas, poza tym tez inicjowałam kontakt ale nie nachalnie. Nie jestem żadną księżniczką ale uważam że początki są na tyle delikatne że nie należy się zbytnio wychylać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wystarczyło się z nim bzyknąć i pewnie nadal by był przy tobie, a tak znalazl inną, łatwiejszą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A dla mnie to gościu stawiał drogie kolacyjki, stawal na rzęsach, wymyślał romantiko spacery, "zdobywał" i nie miał w zamian NIC. Panienka cyt "nie była nachalna" czyli była księzniczką i czekała na jego ruchy to się gościu poddał i olał to. Nie dziwię się, nikt nie chce czuć się jak frajer" dobra dobra, ale po tym jak juz sie wielce "wykosztowal" na te wszystkie kolacyjki, i wyspacerowal swoje romantyczne kilometry i bajerowal autorce kilka tyg. i nadziei narobil chemia i tralala, to co nie wypadalo przypadkiem powiedziec na koniec kilka slow? Obojetnie co, cokolwiek na temat, a nie dac dyla jak ostatni cyk i sie wielce "pod ziemie zapasc". Autorko nie pomoga ci "analizy" wlasnych zachowan i pytania co poszlo nie tak, obojetnie z jakiej strony na to nie spojrzec zostalas potraktowana bez szacunku, bo trafilas na niedojrzalego emocjonalnie egoistycznego cycka. Wiec ch-j mu w d-pe i krzyz na droge, bez obrazy autorko, daj se spokoj, szkoda emocji i twojego zdrowia, prawdziwy facet by tak nie zrobil, to naprawde hanba ale jego, nie twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×