Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie rozumiem, jak w wieku 30 lat można się niczego nie dorobić

Polecane posty

Gość na razie biedaaa
również dąże do tego by mieć lepiej w życiu niestety na razie wegetuje za 1300 netto. liczę że jak skończe studia dostane lepszą. na marginesie wysyłanie cv jest zupełnie bezcelowe. wysłałem chyba z 600 i nic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie żartujesz,że za 300 tyś 40 metrów, najdroższym miastem jest Warszawa a tam możesz już kupić za 40 metrów poniżej 300 tyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta z 20 33
Chodzi mi po prostu o to, że to nie takie proste, co innego miec oszczędności, co innego mieć samochód 15 letni co innego z salonu, co innego miec male mieszkanie (jesli sie ma), a co innego 200 metrowy dom... wydaje mi sie, że w wieku 30 lat akurat nie ma się (są wyjatki rzecz jasna) wielkiego majatku, bo nie ma sie tez dlugiego stazu pracy i czasu na oszczednosci (przy zalozeniu, ze nie zyjesz jak dziad, ale tez nie szastasz pieniedzmi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wielkiego nie,ale chociaż głupią kawalerkę w tym wieku już się powinno mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta z 20 33
Masz racje (jestem z Wwy) to realne, że rynku wtórnego mozna cos skombinować za 250 000, ale nadal jest to kwota dla mnie nie osiągalna do 30-tki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim celem w życiu jest jak najmniej pracować, najlepiej w cale. Leci mi 25 rok życia. Nigdy nie pracowałem. Nie mam auta, prawka, nigdy nie miałem dziewczyny, seksu nie uprawiałem. I mam i tak wywalone, ważne, abym się nie przemęczał w życiu. Kiedyś może będę żył ze spadku mojej matki, bo chce mi w przyszłości spadek przepisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 lat i nie zrobil kariery to jeszcze mozna zrozumiec, ale w tym kraju sa tysiace ludzi, ktorzy przepracowali cale zycie i nic z tego nie maja. Emeryturka cieniutka, mieszkanko z czasow PRLu i zycie od wyplaty do wyplaty. To jest dopiero porazka zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k 34
ta z 20 33 Pomyśl jak możesz dorobić. Nie wiem jakie masz kwalifikacje ale w Warszawie ofert jest od metra, zarobisz tu kilka stów, tam tysiąc i już masz coś do odłożenia i wpisania do CV. Poza tym spojrzyj krytycznie na swoje CV i oceń (albo daj komuś do oceny) co w nim jest nie tak i jak możesz je ulepszyć by zostało zauważone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki patrzą na nas pod pryzmatem europy a wiadomo jakie tam zarobki są. Najlepiej jakbyśmy pojechali na nie zapirdalać za granicą a one będą się puszczać na prawo i lewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta z 20 33
To nie jest tak, ze nie mam oszczednosci w ogole i ze jakos bardzo zarabiam (i tak caly czas zarobki ida w gore, staram sie rozwijac, podnosze kwalifikacje, blabla). Nie o to mi chodzi w tym watku. Prawda jest taka, ze gdyby nie moja rodzina to albo bym byla zmuszona wynajmowac albo brac mieszkanie na kredyt na kilkadziesiat lat, a niespecjalnie mam ochote oddawac bankowi 2x wiecej niz pozyczylam :) Jest naprawde sporo ludzi, ktorzy nie dostana mieszkania/domu i maja pensje nizsza ode mnie. Dlatego uwazam, ze granica 30 lat jest dosc malo realna, jesli sie nie emigruje, nie mieszka w wiekszym miescie albo ma sie problemy zdrowotne tudziez trzeba utrzymywac np niedoleznych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze lepiej jak taki nieudacznik zwiąże się z nieudacznika i zarabiają po 1300 zł, zrobią dziecko albo dwoje dzieci i mieszkają u rodziców albo wynajma kawalerke za jedna pensje a z drugiej wegetuja cala rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nieudacznica miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Singielki z kotem lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na ch00y nam mieszkania, domy i tym podobne? Myślenie rodem z XIX wieku, dworki, pałacyki. Mąż jest po 30., ja przed 30., mieszkaliśmy już w kilku krajach, lubimy jeździć, poznawać, a oszczędności przeznaczać na podróże i codzienne przyjemności. Na ch00y nam hipoteka, kredyt, czy nawet topienie sporej gotówki w nieruchomości, skoro jesteśmy mobilni, żyjemy nieraz na walizkach i to nas kręci? Autor tematu powinien puknąć się w czoło i zrozumieć, że są na świecie osoby/ światopoglądy/ style życia, które najwidoczniej nie mieszczą się w jego orzeszkowym rozumku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś :D przedwczoraj usłyszałam coś podobnego w nawiązaniu do chęci posiadania kota :D tyle,że Ty ujęłaś/eś to bardziej kulturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Lepsze singlowanie z psem czy kotem niż płodzenie dzieci w sytuacji gdy pracuje się za 1300zł. Dziecku jednak trzeba zapewnić życiowy start: kursy językowe, opieka medyczna bo różnie może być, choćby ta kawalerka na start. A bidota robi dzieci i skamle w mediach o paczki na święta i mieszkania od miasta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie mało rozumiesz autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie... za to wie doskonale jak innych dobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy to i w wieku 40 lat nic nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy to i w wieku 40 lat nic nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uomo
a nawet i w więcej....w sumie wystarczy, że nagle straci pracę, niedużo trzeba aby znaleźć się na dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jest ludzi, których stopa życia jest w porządku tylko i wyłącznie dlatego, że dostali mieszkania. Jedyne, co opłacają to np. 500 zł czynszu i 200 zł rachunków. A co mają powiedzieć ludzie, którzy nic od nikogo nie dostali i jadą na wynajmie od 5 lat ledwo wiążąc koniec z końcem? Nie mając pieniędzy na szkolenia i rozwój, by więcej zarabiać? Nie mają żadnych możliwości na kredyt. Ile ludzi bierze specjalnie ślub, by dostać kredyt?!! Co za chory kraj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakas pisda musi sie dowartosciowac. Jakby nie dostala mieszkania od rodzicow to by byla w koziej d***e. Wyobraz sobie pare ktora razem zarabia.5000 i musza z tego opłacić wynajem ,zarcie to jest jakies3500. To teraz policz ile lat musza odkładać bez wakacji po te 1500 zl miesiecznie zeby mieszkanie kupic ! Jakies trzydziesci lat, bez wczasow,.samochodu bo jedne wakacje to caly rok oszczedzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie....a jeśli nie dostaniesz mieszkania po jakimś krewnym albo rodzice w nie w swoim czasie nie zainwestują, nie ma szans na samodzielne. A jeśli nie masz do tego stałej pracy, to i o kredycie można zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę was,już mi nie mówcie,że wszyscy posiadacze mieszkań w Polsce dostali je od rodziców bądź krewnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jadą na kredycie albo na wynajmie. Chyba, że rzeczywiście mają takie szczęście, że udało im się znaleźć super pracę, do tego partner z super pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wywyższaj się tak autorko/autorze, bo nigdy nie wiadomo co Ciebie spotka w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co kogo obchodzi jak inni żyją? Debile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj A na ch00y nam mieszkania, domy i tym podobne? Myślenie rodem z XIX wieku, dworki, pałacyki. Mąż jest po 30., ja przed 30., mieszkaliśmy już w kilku krajach, lubimy jeździć, poznawać, a oszczędności przeznaczać na podróże i codzienne przyjemności. Na ch00y nam hipoteka, kredyt, czy nawet topienie sporej gotówki w nieruchomości, skoro jesteśmy mobilni, żyjemy nieraz na walizkach i to nas kręci? Autor tematu powinien puknąć się w czoło i zrozumieć, że są na świecie osoby/ światopoglądy/ style życia, które najwidoczniej nie mieszczą się w jego orzeszkowym rozumku. X Super. Kupcie większe walizki, żeby się do nich dziecko w razie czego zmieściło, bedzie kołyska jak znalazł. A swoją drogą, ciekawe jakie macie zawody, że Was tak wszędzie zatrudniają i dają zarobić na ten Wasz styl życia. Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×