Czy nie przesadziłam z kobiecą grą?

Mam 19 lat, on 24. Spotykamy sie jakis czas, pracujemy nad projektem, byliśmy w kinie, w teatrze, na kawie kilka razy ;). Znamy sie około miesiąc, piszemy i rozmawiamy. Ale mimo ze obaj wiemy co do siebie czujemy- nie pomalowaliśmy sie nawet w policzek. Kilka razy chciał, ale nie jestem gotowa ale tez go chce trochę podsycić. Wczoraj wieczorem byliśmy na kolacji...przyjechał taksówka, były kwiaty, restauracja, spojrzenie w oczy... Miałam obcisła sukienkę, patrzył sie na moj dekolt, nogi, odsłoniłam trochę, ale nie za duzo. wypilismy trochę wina, wracaliśmy taksówka- wtedy pierwszy raz sie pocalowalismy, delikatnie, subtelnie, ale jednak. Przytulaliamy sie, ale nie pozwalałam mu sie dotykać w zbyt prywatnych miejscach. Wie, ze sie nie spieszę. Potem przed klatka rozmawialiśmy- a po całym wieczorze pocałowałam go tylko w policzek i sie pozegbal z usmiechem. Poszłam do góry. Cały wieczór dawałam mu do zrozumienia, ze go kocham i chce. Ale nie zaprosiłam go do domu ani nie pocałowałam w usta ba pożegnanie. Nie przesadziłam z gra? Mysle czy Powinnam go wtedy pocałować? :/

Nie uwazasz ze jest dla ciebie zbyt mlody?

Nie przesadziłas :) Jak kocha to poczeka :) A jak nie poczeka to nie byl wart i tyle

Nie pomyśli, ze sie nim bawię? Albo naczytałam sie o kobiecych sztuczkach, ze nawet po takim wieczorze nie postanowiłam go pocałować?

Jesli mu zalezy to sobie tak latwo nie dał spokoju. Np ja mialam kolege co mu odmawialam jakichkolowiek randek, a on za mna biegal z pol roku, kolejny probowal ze 2 miesiace. Wiec watpie zeby brak pocalunku go mial zniechecic :)

Hahaha dzieki :)))

Nosz k***a a za 2 tygodnie założysz wątek "zerwał kontaktni nie odzywa się,co się stało"