Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukam wirtualnego kochanka.

Polecane posty

Gość dalinea
Zaufanie nabywa się z czasem. A czas to pojęcie względne, dla jednego będzie to tydzień , dla drugiego miesiąc a dla trzeciego pół roku. Trzeba sobie na niego zapracować. Nic nie dzieje się na pstryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość__On
Ja miałem kiedyś podobnie, poznałem przez przypadek na gg. Napisała do mnie przez pomyłkę....chyba. I potem samo jakoś poszło dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze tylko jedno zdanie i spadam :) zaufanie tylko do kogo? Do niewiadomo kogo? No chyba że istnieje coś takiego jak zaufanie wirtualne tylko niebardzo wiem co to może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak poznajesz kogoś na ulicy to tez go nie znasz. Nie wiesz kim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalinea
Bo zazwyczaj znajdujemy wtedy gdy nie szukamy a szukanie na siłę mija się z celem bo zazwyczaj jest on nie taki jaki mieliśmy w zamiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Najtrudniejszy jest start poznanie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJuliaa
Myślę, że można kogoś poznać po tym jak się wyraża, jak postrzega innych ludzi jak się wyraza o innych ludziach, rodzinie. Ale to tylko moje zdanie. Dobra już nie uzalam się nad sobą. Dolinea dziękuję za wczorajszą rozmowę jest to jedyne miejsce gdzie mogłam to wyrzucić z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćS30
"Ja" Wirtualnie to chyba nie wydaje się trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Julia głowa do góry trzeba myśleć pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJuliaa
Ja gość staram się, ale chyba potrzebuje czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Myślę że wirtualnie nie jest tak łatwo poznać kogoś kim będziemy zainteresowani bo po kilku wiadomościach może okazać się że to nie to więc nie wystarczy nawiązać znajomość trzeba ja też podtrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość__on
Może musisz znaleźć kogoś innego, aby zapomnieć o tym co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalinea
Julia Miło mi, że byłam pomocna. Komuś anonimowemu łatwiej powiedzieć co nas boli, uwiera. Jeśli poczułaś się lepiej to tym bardzie mnie to cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Julia na pewno czasu albo antidotum:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Zwał jak zwał:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalinea
Byle efekt był odpowiedni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Albo pożądany;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi wirtualnymi romansami to jest różnie, kwadratowo lub podłużnie ;-) Nie ma co ukrywać, męska część tego forum za wirtualny romans uważa "cyberek", damska część liczy bardziej na doznania emocjonalne, choć również wpływające na ciało ;-) Można dostrzec, jak duży wpływ na kobiety miał Christian Grey i jemu podobni...;-) Oczekiwania te spotykają się zazwyczej gdzieś pośrodku, czyli mężczyźni, ponownie nie ma co ukrywać, pod wpływem wirtualnej atrakcyjności dziewczyny, gotowi są szeptać jej (wirtualnie) czułe słówka, których one oczekują. Niektórzy nawet wierzą w to, co piszą ;-) Kobiety zaś, pod wpływem owych czułych słówek gotowe są na daleko idące ustępstwa w zakresie ujawniania swoich fantazji erotycznych. Ów "cyberek" jest zatem częstym elementem wirtualnych romansów. Kwestia atrakcyjności, zarówno wirtualnej jak i realnej, została obszernie opisana, również na kafeterii, choć głównie w kontekście spotkań aranżowanych poprzez "sympatię" i inne randkowe portale. Zarzuty, i to poważne, stawianesą przez obie strony i dotyczą mniej lub bardziej świadomej manipulacji swoim wizerunkiem nie tylko za pomocą zdjęć, ale również przy pomocy słowa pisanego. Zazwyczaj mają jednak one wymiar bardziej komiczny niż dramatyczny ;-) Dyskusja na ten temat będzie toczyć się tak długo, jak długo będzie istniał internet a podsumować ją można dość oczywistym wnioskiem, że zdjęcia nie zawsze oddają wiernie naszą aparycję ;-) (Nawiasem mówiąc, lepiej mają Ci niefotogeniczni ale uczciwi- miłe zaskoczenie jest lepsze niż rozczarowanie ;-) Żeby nie zanudzić Was wyłącznie pseudoakademickimi rozważaniami, przytoczę kilka moich doświadczeń. Lata temu, kiedy kafeteria jeszcze chyba nie istniała (a na pewno nie istaniała dla mnie), poznałem na czacie pewną damę, po dość krótkim czasie lekkiego i żartobliwego pisania pojawiły się fantazje erotyczne, potem próba ich realizacji przed monitorem ( ;-) ), szczątkowe wyznania "miłosne" również, choć raczej obustronnie świadomie wyrażane na potrzeby podgrzania atmosfery a nie daleko idących deklaracji Ja byłem wtedy młodzieńcem ledwie ponad 20 letnim, dama zaś bliższa była 40 niż 30. Po kilu miesiącach znajomość przeszła ze świata wirtualnego do realnego, i była kontynuowana w formie ww. fantazji erotycznych, realizowanych jednak wspólnie w prawdziwym łóżku oraz innych, sprzyjających okolicznościach przyrody ;-) Z czasem, kiedy fantazje zrealizowano, wygasły również przyczyny, dla których spotykaliśmy się, i znajomość zakończyła się. Bez żalu, łez i miotanych w rozpaczy obelg i życzeń rychłej śmierci ;-) Druga znajomość była zupełnie inna. Poznaliśmy się już na forum, żadnej bliskiej znajomości nie planowaliśmy, kontakt mailowy nawiązaliśmy jedynie na potrzebę udzielenia informacji, która ogólnie dostępna być nie powinna. Znajomość rozwinęła się, zarówno w czasie jak i w formie, przybierając postać bardzo osobistych i szczerych rozmów, nie mających jednak nic wspólnego z erotyką. Zawiązała się między nami więź przyjacielska, której naturalnym skutkiem było spotkanie. Jako, że owa znajomość była tylko przyjaźnią, zdjęcia wysłaliśmy sobie tylko raz i to nie wybierając najlepszych ze stosu tysięcy zgromadzonych latami ;-) Ot, zwykłe samojebki strzelone wieczorem kiepskim telefonem przy żarówce 10 W. Kto liznął nieco fotografii wie, że nic dobrego wyjść w ten sposób nie może ;-) Jaki zaś był skutek tak zawartej znajomości? Po pierwsze, na spotkanie szliśmy niezbyt zestresowani, bo żadnych wyznań nie było, ot, zwykłe spotkanie z niezbyt urodziwym kumplem ;-) Po drugie, kiedy wreszcie nasze oczy spotkały się ze sobą, wydaliśmy zgodnie jedno westchnienie: "o rany, wyglądasz dużo lepiej niż na zdjęciach". I choć mogłoby się wydawać, że ta sytuacja skończyła się lepiej, niż pierwsza, to niestety tak nie było. Owszem, trafiliśmy, i to dość szybko tam, gdzie trafiają dorośli ludzie, którzy podobają się sobie ;-) Przeszkody natury obiektywnej i skrajnie rzeczywistej uniemożliwiły jednak kontynuowanie tej znajomości w formie pożądanej przez obie strony, wobec czego koniec był przykry, szczególnie dla strony bardziej zaangażowanej. I choć obyło się bez miotanych w rozpaczy życzeń rychłej śmierci, to jednak był to koniec wystarczająco przykry, żebym nie chciał nigdy więcej zawierać wirtualnych romansów w żadnej formie. Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJuliaa
On nie jestem gotowa na nowy "związek" myślę że to było by nie wporzadku względem osoby z którą zaczęła bym pisać. Myślę że każdego porownywała bym do niego i gdzieś podświadomie szukałabym go. A jakie antidotum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalinea
Inspirujący:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest to, że matka i żona szuka wirtualnego kochanka albo przyjaciela. Szmata,suka,ścierwo. Tyle w temacie. A stare h.je jej opisują. ...szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Moralność się odezwała ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Takie romanse nie zawsze trwają jak tego oczekujemy nie znaczy jednak że nie są przyjemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalinea
Nikt nie mówił, ze zawsze będzie lekko, łatwo i przyjemnie ale nikt też nie mówił, że nie może tak być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
Dalinea dlatego trzeba próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćS30
13:57 punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Nie oceniaj nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość__On
Ja mam różne doświadczenia w tej materii. generalnie bardzo pozytywne doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja gość
S30 a Ty przeżyłas taki romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×