Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

najgłupsze i wkurzające teksty,jakie usłyszałyście w ciąży

Polecane posty

Gość Gość

"nie cieszcie się tak jeszcze" "zobaczysz jak się urodzi", "cieszysz się", "wolisz chłopca czy dziewczynke? ", "jaka płeć? (syn) A to mąż szczęśliwy", "jedz bo dziecko zagłodzisz", "taka chuda w ciąży, z dzieckiem wszystko dobrze?" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może w końcu będzie dziewczynka- miałam dwóch synów,  czekałam na trzeciego. " No, mojej synowej się udało, ma córkę "

" Pani jest w ciąży? - pielęgniarka w 36tc do mnie, jak przyszłam po wyniki Gbs .   Byłam szczupła, tylko brzuch. A stała 2 metry ode mnie.  

I do dziś pamiętam slowa mojej bratowej,  wtedy mamy dwójki dzieci: a pod koniec ciąży będziesz tak wielka, że w nic się nie  będziesz mieścić. Jakoś w żadnej ciąży tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

Najgorsze te wszystkie teksty porodowe - „a ja myślałam, że umre”, „rzygałam z bólu przez 77 godzin” i kluczowa perełka „nie boisz się?”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

"Jak synek to tatuś szczęśliwy" - klasyk i standard, nie wiem ile razy to już słyszałam.

Strasznie wkurza mnie też pytanie o imię od połowy ciąży, nie wiem dlaczego. Ja nie pytam kobiety w 18tygodniu jak zamierza nazwać dziecko.

Ale hitem były odwiedziny teściowej gdy byłam już w 39 tygodniu z pierwszym synem. Wiadomo, człowiek boi się co to będzie i jak pójdzie poród i stres jest spory. A ta patrzy jak sprzątam łazienkę i mówi "Podziwiam cię że sprzątasz jeszcze, ale może to dobrze, w naszej rodzinie były same ciężkie porody, wszystkie kobiety porozrywane, dłuuuugo oj długo nie mogłyśmy dojść do siebie".

Mo ja dziękuję za takie podziwianie i komplementy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Kupa napisał:

Najgorsze te wszystkie teksty porodowe - „a ja myślałam, że umre”, „rzygałam z bólu przez 77 godzin” i kluczowa perełka „nie boisz się?”

A bałaś się? Ja się bałam. Jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee

W 7 miesiącu żona pojechała z siostrą na wyniki, pielęgniarka zaprosiła siostrę na pobranie krwi nie żonę xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jodla123

A ja dopisze już teksty po porodzie, który najbardziej mnie wnerwiłaly: 

 

1) tysiąc razy dostałam pytanie czy mam pokarm i przyglądanie się z bliska jak karmie 

2) nazywanie moich piersi cycuszkami niby zdrobnienie jakby mówione do dziecka, ale mnie to drażniło 

😉 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Jodla123 napisał:

A ja dopisze już teksty po porodzie, który najbardziej mnie wnerwiłaly: 

 

1) tysiąc razy dostałam pytanie czy mam pokarm i przyglądanie się z bliska jak karmie 

2) nazywanie moich piersi cycuszkami niby zdrobnienie jakby mówione do dziecka, ale mnie to drażniło 

😉 

 

 

 

O, teksty o karmieniu to już w ogóle dla mnie porażka. Dla mnie to był ciężki temat, nie lubiłam karmić, zawsze wychodziłam do drugiego pokoju.  Dostawałam białej gorączki gdy babcie i teściowa czuły obowiązek komentowania pokarmu, częstotliwości, sposobu, odgradzania się od ludzi. Teściowa potrafiła swojej karmiącej córce fotkę zrobić i na fejsie udostępnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

A bałaś się? Ja się bałam. Jak cholera.

Wiadomo. Ale co ma na celu takie pytanie? Oraz rozwodzenie się nad tym jak było fatalnie? Jedynie jeszcze większe nastraszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Kupa napisał:

Wiadomo. Ale co ma na celu takie pytanie? Oraz rozwodzenie się nad tym jak było fatalnie? Jedynie jeszcze większe nastraszenie.

Wg mnieto jak najbardziej normalne pytanie.

No ale do ciężarnych to się w ogóle lepiej nie odzywać. Hormony buzują, huśtawka nastrojów, mózg nienajlepiej pracuje i na wszystko mogą zareagować histerią :-D Nawet rozmowa o pogodzie może być ryzykowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Wg mnieto jak najbardziej normalne pytanie.

No ale do ciężarnych to się w ogóle lepiej nie odzywać. Hormony buzują, huśtawka nastrojów, mózg nienajlepiej pracuje i na wszystko mogą zareagować histerią :-D Nawet rozmowa o pogodzie może być ryzykowna.

To nie jest normalne pytanie. Normalne jest bać się w takim momencie, nawet jeśli nie boisz się bólu, to na pewno komplikacji, powikłań, o zdrowie dziecka, o to czy wszystko pójdzie dobrze. Więc inteligentny człowiek nie musi szukać potwierdzenia swoich domysłów. Nie musi usłyszeć od kobiety na kilka dni przed porodem, że tak, boi się jak jasna cholera. Zadawanie tego pytania to buractwo, prostactwo i totalny brak taktu. Ale dla niektórych takt to jest kompletnie egzotyczna sprawa, nie są w stanie tego w życie wdrożyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie lubię też pytań o imię dziecka... Co to ludzi odchodzi jakie imię nadam dziecku. Często mam ochotę powiedzieć "a po co ci to wiedzieć" ale kultura mi na to niepozwala ehh ciapa ze mnie czasem taka, często się martwię aby tylko kogoś nie urazić. Ale znalazłam ostatnio rozwiązanie tego pytania i jak ktoś pyta "macie wybrane imię?" odpowiadam krótkie TAK😁. "Jakie?" - Takie ładne, normalne 😉. I kończy się dopytywanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyrk normalnie
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie lubię też pytań o imię dziecka... Co to ludzi odchodzi jakie imię nadam dziecku. Często mam ochotę powiedzieć "a po co ci to wiedzieć" ale kultura mi na to niepozwala ehh ciapa ze mnie czasem taka, często się martwię aby tylko kogoś nie urazić. Ale znalazłam ostatnio rozwiązanie tego pytania i jak ktoś pyta "macie wybrane imię?" odpowiadam krótkie TAK😁. "Jakie?" - Takie ładne, normalne 😉. I kończy się dopytywanie. 

Ja pierdykam, co wy z tym imieniem? To takie chamskie zapytać przyszłych rodziców czy mają już wybrane imię? To taka wielka tajemnica czy pytanie z rodzaju "czy nie jesteś po porodzie za luźna dla męża"? Jak dziecko się urodzi to też strach pytać jak się nazywa bo mamusia odpowie, że normalnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ratownik medyczny na izbie przyjęć  kiedyś się mnie zapytał "a wie pani kto jest ojcem dziecka?", po tym jak posiedziałam mu podczas luźnej rozmowy jak coś drukował, ze jeszcze nie wiem jaka jest płeć dziecka. Pomimo, ze mam męża i nie byłam wyzywajaco ubrana, ani pomalowana i os do kontaktu podawałam właśnie męża 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

O wszystko można zapytać taktownie, ale gadanie do przerażonej pierworódki w 9 miesiącu: "nie boisz się? ja też taka byłam odważna i oooo..... zobaczyłam co to życie!" to jest wyłącznie dowartościowywanie się i chamstwo.

Można zapytać" jak się czujesz?",  "kiedy będzie termin", "jak przygotowania"? I wyczuć czy druga osoba ma ochotę o tym gadać czy nie. Zawsze można też coś skomplementować, ale na grzyba wyjeżdżać z "aaaalee jesteś gruba!" "a moja sąsiadka to umarła przy porodzie", "chyba dziewczynka, bo urodę mamusi zabrała!" 

Jeszcze mi się jeden hit przypomniał, jakoś z końcówki ciąży: "kiedy drugie? bo dziecko ABSOLUTNIE NIE MOŻE być jedynakiem". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala
5 minut temu, Gość Kupa napisał:

O wszystko można zapytać taktownie, ale gadanie do przerażonej pierworódki w 9 miesiącu: "nie boisz się? ja też taka byłam odważna i oooo..... zobaczyłam co to życie!" to jest wyłącznie dowartościowywanie się i chamstwo.

Można zapytać" jak się czujesz?",  "kiedy będzie termin", "jak przygotowania"? I wyczuć czy druga osoba ma ochotę o tym gadać czy nie. Zawsze można też coś skomplementować, ale na grzyba wyjeżdżać z "aaaalee jesteś gruba!" "a moja sąsiadka to umarła przy porodzie", "chyba dziewczynka, bo urodę mamusi zabrała!" 

Jeszcze mi się jeden hit przypomniał, jakoś z końcówki ciąży: "kiedy drugie? bo dziecko ABSOLUTNIE NIE MOŻE być jedynakiem". 

Zgadzam się w 100%. A niestety takich prostaków jest mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

To nie jest normalne pytanie. Normalne jest bać się w takim momencie, nawet jeśli nie boisz się bólu, to na pewno komplikacji, powikłań, o zdrowie dziecka, o to czy wszystko pójdzie dobrze. Więc inteligentny człowiek nie musi szukać potwierdzenia swoich domysłów. Nie musi usłyszeć od kobiety na kilka dni przed porodem, że tak, boi się jak jasna cholera. Zadawanie tego pytania to buractwo, prostactwo i totalny brak taktu. Ale dla niektórych takt to jest kompletnie egzotyczna sprawa, nie są w stanie tego w życie wdrożyć. 

Mozna swoj strach zmniejszyc rozmawiajac o przyczynach strachu. Poznac go , zrozumiec,przerobic..

Przygotowac sie  przede wszystkim psychicznie.

Gdy  uslyszysz nastepna makabryczna historie, zaczynasz wylapywac przesade, upiekszacze efektow ;), zaczynasz rozrozniac to , co zdarzylo sie naprawde od tego co odczuwala nieprzygotowana i wystraszona rodzaca. Pewne rzeczy sie powtarzaja.

Strach wzbudza niewiedza.

 To co jest ci znane straszy  mniej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

W czasie ciąży (niedawno w drugiej i więcej na razie nie planuję):
- synek? Nie? Może jeszcze coś się zmieni (ta, siusiak wyrośnie) Szkoda, może następnym razem (mam córkę, urodziłam drugą - i cieszę się z dwóch córek, tak najbardziej chciałam..)
-ale brzuch
- cesarka? nie boisz się?
- będziesz karmić?

Po urodzeniu:

-karmisz? (nie kurfa, głodzę)
-teść do nas (same dziurawce wam się rodzą - ze smieszkiem)
-ojej, brzuszek ci sie jeszcze nie wchłonął
-ale masz piersi
-starsza pewnie zazdrosna i zaniedbana się czuje
-no to na razie zabezpeiczajcie się, bo cięzko wam będzie (kurfa, co to za tekst - sami sobie radzimy i utrzymujemy, nikt nam nie pomaga!)
-przyjade ci pomoc, zaklep mi bilet /powtarzana trylion razy, ze nie chce się już gadać/ - a my nie chcemy pomocy, radzimy sobie, bo w praktyce to nie byla by pomoc tylko gapienie sie i potrzeba zabawiania, by gosc si enie nudzil

pewnie bylo tego wiecej, nie moge przypomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ennika

U mnie chyba najgorszy tekst iw ogóle oburzająca sytuacja był kiedy wracałam z pracy autobusem. Wolne miejsca, tłoku w ogóle to usiadłam. Byłam w 7 miesiącu, brzuch widoczny, ale nie wielgachny. Wchodzi kobieta tak ok 45lat, zatapetowana, manicure, futro normalnie jak baba z Rosji.Miała miejśc do wyboru do koloru, bo ludzi w busie to może z 4 było, ale z jakiegoś powodu upatrzyła sobie moje. Stanęła obok i zaczyna mnie pukać w ramię. Odwracam się, a ta do mnie ´´zejdź stad, bo siedzisz na moim miejscu|!´´ Ja w szoku, rozglądam się dookoła i mówię,że ma cały autobus do dyspozycji i sie zaczęło. Zaczęła mnie szarpać za ramię i zmusić mnie, żebym zeszła. Szarpałam się z nią i mówiłam, że ma mnie w tej chwili puścić, ale ona złapała mocniej i krzyknęła : ty pie.. k.. wo. najpier się roochasz z kim popadnie, nogi rozkladasz, a potem miejsce ludzim w busie zajmujesz pi..zdo!!. Zrobiła ruch, poszarpała mnie za włosy i palneła w głowę. Na to wstał facet z końca busa, który się temu przyglądał i jej mówi, że zaraz dzwoni na policję. Baba sie uspokoiła, puściła mnie i do niego mówi, że wstyd, że facet się nad takimi kur..wami lituje jak ona zabiera miejsce innym. Kazałam jej przestać mnie obrazać, a ta się zaczęła drzeć jak psychiczna, że mnie zaraz w ten bęben kopnie i zobaczymy co się stanie. Facet sie wkurzył i sięga za komórkę, ja w szoku, zakręciło mi sie w głowie. Na szczeście był przystanek. Ja wysiadłam, nawet nie patrzyłam co się dzieje i poszłam sobie. Płakałam potem w domu długo. Nie życze nikomu takiej sytuacji. Podejzrewam, że ta kobieta była psychicznie chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość ennika napisał:

U mnie chyba najgorszy tekst iw ogóle oburzająca sytuacja był kiedy wracałam z pracy autobusem. Wolne miejsca, tłoku w ogóle to usiadłam. Byłam w 7 miesiącu, brzuch widoczny, ale nie wielgachny. Wchodzi kobieta tak ok 45lat, zatapetowana, manicure, futro normalnie jak baba z Rosji.Miała miejśc do wyboru do koloru, bo ludzi w busie to może z 4 było, ale z jakiegoś powodu upatrzyła sobie moje. Stanęła obok i zaczyna mnie pukać w ramię. Odwracam się, a ta do mnie ´´zejdź stad, bo siedzisz na moim miejscu|!´´ Ja w szoku, rozglądam się dookoła i mówię,że ma cały autobus do dyspozycji i sie zaczęło. Zaczęła mnie szarpać za ramię i zmusić mnie, żebym zeszła. Szarpałam się z nią i mówiłam, że ma mnie w tej chwili puścić, ale ona złapała mocniej i krzyknęła : ty pie.. k.. wo. najpier się roochasz z kim popadnie, nogi rozkladasz, a potem miejsce ludzim w busie zajmujesz pi..zdo!!. Zrobiła ruch, poszarpała mnie za włosy i palneła w głowę. Na to wstał facet z końca busa, który się temu przyglądał i jej mówi, że zaraz dzwoni na policję. Baba sie uspokoiła, puściła mnie i do niego mówi, że wstyd, że facet się nad takimi kur..wami lituje jak ona zabiera miejsce innym. Kazałam jej przestać mnie obrazać, a ta się zaczęła drzeć jak psychiczna, że mnie zaraz w ten bęben kopnie i zobaczymy co się stanie. Facet sie wkurzył i sięga za komórkę, ja w szoku, zakręciło mi sie w głowie. Na szczeście był przystanek. Ja wysiadłam, nawet nie patrzyłam co się dzieje i poszłam sobie. Płakałam potem w domu długo. Nie życze nikomu takiej sytuacji. Podejzrewam, że ta kobieta była psychicznie chora.

Matko boska. Strasznie Ci wspolczuje 😞
Przytulam!!!
Dobrze, że ktoś zareagował. Nie odpuscilabym! Trzeba było po zdarzeniu dzwonic na policje, podac info o autobusie, szukac swiadkow na fb. Nie odpuscilabym napasci takiej psycholce, do izolatki i soczysta grzywna!
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja co prawda jeszcze nie byłam  ciąży ale niedługo wychodzę za mąż i mamy zamiar zacząć starac się o dziecko. Moja teściowa do mnie kiedy kiecke kupuje a ja jej na to że w lutym bo chce schudnąć parę kilo a ona do mnie "tylko nie przesadzaj bo potem jak zajdziesz w ciążę to się strasznie roztyjesz" "Twoi dziadkowie są podobno ogromni" a na koniec przytoczyla przykład kuzynki mojego narzeczonego która akurat jest w ciąży "patrz jak ona się roztyla a jej rodzice są przy ciele". Masakra... Po pierwsze moi dziadkowie nie są ogromni, są wysocy a ona ma 150 w kapeluszu i myśli że każdy będzie taki mały. Po drugie po co obgadywac rodzinę że jakaś tam się roztyla. I po trzecie ja mam aktualnie nadwagę więc dla własnego zdrowia i zwiększenia szans na potomstwo chce schudnąć. 

Już jestem gotowa na jej teksty kiedy będę w ciąży 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta

Ja z kolei byłam akurat świadkiem wyjątkowo patologicznego tekstu rzuconego w stronę ciężarnej. Stoje na przystanku, obok mnie dziewczyna tak może 25 lat w ciąży i przychodzi na przystanek 2 frajerów tak ich nazwę, bo inaczej sie nie da. Z wyglądu żadna patologia, kolesie dobrze ubrani, niebrzydcy i widac wyjątkowo wredni z charaktru myśleli, że ta dziewczyna ich nie usłyszy. Jeden niby szeptem mówi patrząc na tę panne: roochałeś kiedyś laskę w ciąży? Drugi na to, że nie i dodaje: ta jest fajna, ale do peezdy bym nie włozył, obciągnęłaby i w dupala dostała. Dziewczyna napewno to usłyszała, bo nerwowo zamrugala oczami, a mnie kurfa było dość. Kobieta ze mnie wątłej postury, ale patrze na tych dwóch buraków mówię, że wyroochać to ich powinien jakiś menel w ciemnym zaułku za takie teksty. Oni niby udawali, że sa w szoku, ale śmiali sie pod nosem. Dziewczyna szybko weszła do swojego busa i pojechała. Wyobrażam sobie jak się musiała czuć. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość ennika napisał:

U mnie chyba najgorszy tekst iw ogóle oburzająca sytuacja był kiedy wracałam z pracy autobusem. Wolne miejsca, tłoku w ogóle to usiadłam. Byłam w 7 miesiącu, brzuch widoczny, ale nie wielgachny. Wchodzi kobieta tak ok 45lat, zatapetowana, manicure, futro normalnie jak baba z Rosji.Miała miejśc do wyboru do koloru, bo ludzi w busie to może z 4 było, ale z jakiegoś powodu upatrzyła sobie moje. Stanęła obok i zaczyna mnie pukać w ramię. Odwracam się, a ta do mnie ´´zejdź stad, bo siedzisz na moim miejscu|!´´ Ja w szoku, rozglądam się dookoła i mówię,że ma cały autobus do dyspozycji i sie zaczęło. Zaczęła mnie szarpać za ramię i zmusić mnie, żebym zeszła. Szarpałam się z nią i mówiłam, że ma mnie w tej chwili puścić, ale ona złapała mocniej i krzyknęła : ty pie.. k.. wo. najpier się roochasz z kim popadnie, nogi rozkladasz, a potem miejsce ludzim w busie zajmujesz pi..zdo!!. Zrobiła ruch, poszarpała mnie za włosy i palneła w głowę. Na to wstał facet z końca busa, który się temu przyglądał i jej mówi, że zaraz dzwoni na policję. Baba sie uspokoiła, puściła mnie i do niego mówi, że wstyd, że facet się nad takimi kur..wami lituje jak ona zabiera miejsce innym. Kazałam jej przestać mnie obrazać, a ta się zaczęła drzeć jak psychiczna, że mnie zaraz w ten bęben kopnie i zobaczymy co się stanie. Facet sie wkurzył i sięga za komórkę, ja w szoku, zakręciło mi sie w głowie. Na szczeście był przystanek. Ja wysiadłam, nawet nie patrzyłam co się dzieje i poszłam sobie. Płakałam potem w domu długo. Nie życze nikomu takiej sytuacji. Podejzrewam, że ta kobieta była psychicznie chora.

Współczuję Ci jak to czytałam to aż mi się gorąco zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja mamusia: Synek? A wyglądasz na córkę!! 😁😁😁😁 Hahaaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moja mamusia: Synek? A wyglądasz na córkę!! 😁😁😁😁 Hahaaha

Hehe a jak się niby wygląda na córkę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Hehe a jak się niby wygląda na córkę? 

A cholera wie 🙄🙄🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
54 minuty temu, Gość Gość napisał:

A cholera wie 🙄🙄🙄

Brzydko😎😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Jak bylam w ciazy z synem dziewczyna z pracy do mnie: oo chyba corka bedzie, ja mowie ze syn, a ona: napewno? bo masz takie plamy na buzi😎 albo spotkalam "znajomego znajomego" taka patola, alkoholik i w ogole z wygladu tez brzydki, bylam w drugiej ciazy, z synem na spacerze wiec ubrana luzno, ale gruba nie bylam, brzuch nie duzy, na nogach adidasy a on do mnie, ee adidasy a nie szpilki, ee widac syn zabral ci urode 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Ja się czułam i wyglądałam koszmarnie to rodzina mówiła "pewnie córka będzie" jak okazało się że córka i pytali czy już wiadomo jaka płeć to słyszałam "najważniejsze że zdrowe" 😣😂 nie ma to jak liczyć na rodzinę i znajomych, zawsze "pociesza" 😐🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

A i jeszcze bylam po porodzie z 2 tyg. na spacerze z dzieckiem i spotkalam znajomych z pracy i koles do mnie ty a co masz taki wielki brzuch jeszcze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×