Czy wasi mężowie także całują na powitanie swoje dalekie znajome

Mój daleki znajomy całuje mnie zawsze na powitanie w policzek. Powiem szczerze, że nie pasuje mi to. Dodam, że on jest żonaty od 5 lat. Czy to normalne? Bo może ja przesadzam?

Nie wiem. Mój tak nie robi.

U mnie niegrzecznoscia byloby sie tak nie przywitac

Reke mozna podac pracodawcy przy przwitaniu lub pozegnaniu, dentyscie,lekarzowi, ale nie osobie prywatnej, ktora znasz

To zależy od ludzi ja mam kilku znajomych którzy tak się ze mną witają i dla mnie to jest po prostu oznaka serdeczności :) Też są żonaci i mają dzieci:) Ich zony tez się ze mną tak witają :)

Tak szczerze to mi w ogóle nie podoba się ten zwyczaj. Jakiś taki dziwny.

Ja tez tego nie lubię. Tak się witam z BLISKĄ RODZINĄ. Nawet to obcalowywanie przez kolezanki mi się nie podobało. JNawet to "muśnięcie" policzkami też mi się nie podoba. Nie lubię się do obcych tak nachylać i tyle. A facetowi wprost bym rekę wyciągnęła przy powitaniu, jakby nie skumał o co chodzi to powiedziałabym "nie cackajmy się jak jakieś psiapsiółki, tylko witajmy jak powazni ludzie". Jakby się obraził to trudno

Moj tego nie robi, ale moi znajomi tak się ze mną witają. Nie przeszkadza to mojemu mężowi, mnie również.

Moj maz jest Wlochem i z kobietami znajomymi caluje sie w usta.

Ja nie lubie jak ktos sie ze mna wlasnie tak nie wita-odbieram go jako dzikusa, zyje w kraju w ktorym jest to naturalne i spontaniczne Nikt tez nie czeka na podanie reki- to sie po prostu dzieje w jednym czasie bez zastanawiania kto pierwszy:-) Podobnie z mieieniem dzien dobry