Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po jakim czasie i jak oswiadczyli wam sie wasi mezowie?

Polecane posty

Gość gość
Po roku znajomości, na widzeniu w zakładzie karnym. Ktoś mnie przebije z bardziej "romantycznym" miejscem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 8 latach. Chyba jestem rekordzistką. W zasadzie to po 5, bo przez pierwsze 3 byliśmy w związku na odległość. W sumie jesteśmy razem 11,5 roku. Pamiętam, że w dzień oświadczyn moja szczurzyca urodzila 8 młodych. No i najpierw mi zakomunikował, że jestem matką, a potem zapytał czy za niego wyjdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 4 latach. Mieszkaliśmy już razem i staralismy się o dziecko. Oświadczył mi się tak jak komuś wyżej - na golasa, po seksie. Do konca życia nie zapomnę tego widoku - nagi facet klęczący przede mną z pierścionkiem w ręku... Ale się wtedy uśmiałam. Ślub był 6 lat później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 tygodniach, podczas spacerowania po lesie, coś cudował,że się pobawimy w chowanego, poptrzyłam jak na głupiego, jak wyskoczył z pierscionkiem ,zbaraniałam, ale się zgodziłam.Ślub po 8 miesiącach, jesteśmy razem 9 lat, 2 dzieci, dwa koty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kobiety mają takie parcie na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba po roku zostal zmuszony jestem w goracej wodzie kapana i powiedzialam, ze albo bedzie z tego cos powaznego albo sie zegnamy. Milam wtedy 24 lata i wydawalo mi sie ( slusznie ), ze jak nie teraz to nigdy. Na dodatek wiedzialam, ze to dobra partia na meza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co Ci z wymuszonych oswiadczyn? Ja bym sie zle czula ze musialam sie prosic o pierscionek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się nie oświadczył. 7 lat związku. Ma czas do końca roku a potem kończe związek. Mam 32 lata i chodzenie za rączke mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 5.5 latach znajomości oświadczył sie . 13 miesięcy potem byl slub byłam juz w ciąży w trakcie przygotowań do ślubu rozmawialismy o dzieciach no i jakos tak nas na marzeniach o rodzinie ciaza zastala:-) jestesmy 13 lat po ślubie mamy 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka33l
Po 3 miesiącach znajomości . 3 miesiące później wzięliśmy slub jesteśmy 6lat po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra, w życiu bym nie pomyślała, że po kilku miesiącach znajomości można się oświadczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie ten sam schemat. Och jaki cukier i lukier.... rzygam tęczą Oświadczył się po kilku miesiącach, bez nacisku och i ach oczywiście 2 dzieci przed 25 rokiem życia, bo potem to stare babcie na wywiadówce, a w ogóle tylko puszczalskie i nieudacznicy idą na studia i korzystają z uroków młodości i wolności, bo prawdziwa kafeterianka nie ma potrzeby wyszumienia się, dla niej w ogóle wyszumienie oznacza tylko dzikie orgie i chlanie z ćpaniem i zapewne każda, która nie dała sie zapłodnić w wieku 20 lat i nie pobiegła z welonem do ołtarza tylko uczyła się, pracowała i spełniała swoje pasje i ambicje to pijaczka i k....rwa. Czytac się nie da tych waszych przesłodzonych wypocin i kłamstw. Już widzę te oświadczyny "bez nacisku" po kilku miesiącach hahahahaha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.12 ojej co za gorycz hehe zal ci fupe ściska ze ktos zyje inaczej niz ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdę wam powiedziała wy durne kury ja się pod nią też podpisuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu jest temat po jak długiej znajomości sie oświadczył. Czy nie możesz zrozumieć ze jesli ktos po np 5 cz 6 latach znajomości sie oświadczył to ta kobieta w tym czasie mogla studia skończyć szaleć czy pić i byc w związku.przeciez na takich imprezach studenckich można sie wyszaleć i nie iść z kazdym do lóżka jesli ma się faceta i sie go kocha. Jedno z drugim sie da można studiować bawić sie zwiedzać swiat i byc z jednym i tym samym człowiekiem .potem ślub i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oświadczył mi się po osiemnastu dniach od pierwszego spotkania, po jednej nocy razem w szpitalu w palarni :p drugie zaręczyny były już piękniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąz oswiadczył mi sie po 6 msc, ale znalismy sie 3 lata dłuzej bylismy przyjaciółmi:) przyszedł do mnie nie spodziewanie pod prace, wychodziłam juz a ten klekną na srodku drogi i oswiadczył się teraz jestesmy szczesliwym małżeństwem z dzieciakami:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGG
gość dziś prawdę wam powiedziała wy durne kury ja się pod nią też podpisuję x prawdę ? prawdę znam ja i mój mąż, kłamstwa zaś nie znoszę i nie mam potrzeby się w ten sposób dowartościowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuuu kogos zazdrosc zzera :) czyzby to te nowoczesne "papierek nic nie zmienia" kobietki?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sterne
Po pół roku znajomości. Na koncercie Dżemu, przy piosence 'Do kołyski'. :) Pamiętam, że wcześniej marudziłam mu, że teraz, już i natychmiast. Dostał nawet wytyczne co do pierścionka. Pobraliśmy się pięć lat później. 28 grudnia mijają dwa lata, a nasza córka dziś kończy 11 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To całkiem szybko pary się zaręczają, my jesteśmy z grupy długodystansowców - 7 lat znajomości i zaręczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po miesiącu" bycia razem" zerwał stokrotkę, zwinol w kształt pierścionka i poprosił mnie o rękę.Jesteśmy 10 lat razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuuu kogos zazdrosc zzera usmiech.gif czyzby to te nowoczesne "papierek nic nie zmienia" kobietki?usmiech.gif x A powiedz co zmienia ten papierek? Jestem mężatką od 6 lat i nie zauważyłam żeby coś zmieniał. To moze mnie oswiecisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:24 oswiec mnie w takim razie po co byl Ci ten nic nie zmieniajacy papierek :) gorszej hipokryzji nie slyszalam :) zeby to jeszcze pisala osoba zyjaca w wolnym zwiazku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby wymuszające zaręczyny na swoich facetach są żałosne. Dla wielu z nich małżeństwo jest tylko zabezpieczeniem materialnym, bo same do związku finansowo nie wnoszą nic, ale jako żona mają prawo do kasiory zarobionej przez misia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:24 oswiec mnie w takim razie po co byl Ci ten nic nie zmieniajacy papierek usmiech.gif gorszej hipokryzji nie slyszalam usmiech.gif zeby to jeszcze pisala osoba zyjaca w wolnym zwiazku usmiech.gif x Pytałam co ten magiczny papierek zmienia. A nie czy wieje tu hipokryzją. Wg mnie papier niczego nie zmienia. Wg Ciebie zmienia? To napisz po prostu co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, to troszkę z moich zaręczyn się pośmiejecie. Oświadczył się po 3 latach. Dziecko miało wtedy 5 msc. Oświadczył się w naszą 3 rocznicę raczej z mojego upominania się. Mała była z dziadkami, my mieliśmy wspólny wieczór. Ogarniałam się do wyjścia, on miał prasować koszulę, udał, że sobie nie radzi i zawołał mnie. Ja otwieram drzwi, a on klęczy z pierścionkiem o 3 rozmiary za dużym w kartonowym pudełku (nie słyszał nigdy o takim czymś jak pudełeczko do pierścionka zaręczynowego). Nie zaskoczyło mnie w ogóle, raczej wyszła z tego okropnie niezręczna sytuacja kiedy pierścionek spadał mi z palca. Poszedł wymienić, przyniósł srebrny, brzydki, zszarzały, używany pierścionek z lombardu. Nie przyjęłam. Poszedł do apartu, nie pytając sprzedawczyń o nic wrócił i stwierdził, że nie ma pierścionka z moim rozmiarem. Kazałam mu iść jeszcze raz, żeby spytał. Wrócił i powiedział, że jak był rozmiar to brzydki. Wybraliśmy się na kolację, potem do klubu na drinka. Oświadczył się przez konsoletę u dj. Miał pierścionek, dosyć ładny, srebrny z apartu, także w kartonowym pudełku, ale trochę lepszym. Do tego zapomniał zerwać metki z pierścionka. W klubie było dużo znajomych, więc trzeba było uczcić zaręczyny. Nawalił się do tego stopnia, że leżał w krzakach i nie kontaktował. Oddałam mu pierścionek, a on go zgubił. Rano znalazł go sąsiad i oddał. Kilka dni później zobaczyłam reklamę Apartu, a tam mój pierścionek za 72 zł. Do tego nie słyszał nigdy o takim czymś jak proszenie rodziców narzeczonej o jej rękę. Minęły 2 miesiące, on jeszcze o tym nie pomyślał. Mam faceta idiotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Uuuuu kogos zazdrosc zzera usmiech.gif czyzby to te nowoczesne "papierek nic nie zmienia" kobietki?usmiech.gif xxxx Ty umiesz czytać geniuszko? Ja wyśmiałam tylko te zaręczyny z "wielkiej miłości" po 3 miesiącach, bo tak to zazwyczaj wygląda. Wpadka, zaręczyny wymuszone poczuciem obowiązku, szybki ślub, wystawne wesele na pół wsi, a potem życie kątem u rodziców i patrzenie na siebie wilkiem przez całe życie, bo jednak jak opada chemia po 2-3 latach względnie przy pierwszych problemach z płaczącym noworodkiem to okazuje się, że nic prócz wzajemnej niechęci nie ma między tymi ludźmi. Wystarczy poczytać te tematy na kafe o niekochanych, nieszanowanych, zdradzanych lub zdradzających żonach, które jeszcze mają przechlapane z teściową, bo nagle okazuje się, że misio obstaje za mamusią i jak ta ostatnia ci/pa nie obroni żony przed wyzwiskami czy jakimiś komentarzami. Przecież z palca sobie tego nie wyssałam. Na 10 takich szybkich małżeństw udaje się może jedno, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisalam o tym, ze zmusilam meza do oswiadczyn... nie, nie czuje sie z tym zle. Nie mam rozowych okularow na nosie, nie czekalam az ksiaze sie namysli. Albo woz albo przewoz, zycie toczy sie dalej /Nie jestem typem romantycznym, nie bede czekac 10 lat az sie facet zdecyduje... ani ja ani maz nie zamujemy tego mojego przymuszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od faceta idioty. 15:07 Natomiast ja podpisuję się pod tym. Czysta prawda!!! Mi po ponad 3 latach wali się wszystko. Mimo to u mnie nic nie było wymuszane, czasem sypnęłam tekstem, że chyba już czas, że chciałabym, ale nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×