Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy waszym zdaniem rozwódka z małym dzieckiem ma szansę na miłość?

Polecane posty

Gość gość
Ciążą mi żadnego liceum nie przerwała. Zdawałam rozszerzoną maturę z biologii i z chemii, bo już wtedy chciałam studiować położnictwo. Nigdzie nie napisałam, że zarabiam 7 tysięcy, ktoś tu ma trudności z czytaniem. Fakt, mam dwa mieszkania. Moj ojciec był dość zamożnym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wysokości mojej pensji napisałam, żeby pokazać temu idiocie, że nie każda rozwódka potrzebuje sponsora. Skoro ktoś nie wierzy i ma z tym problem jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana życie się dla Ciebie właśnie zaczyna!miłość sama się znajdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie takich facetów co się wcześniej w poście wypowiadali możesz sobie darować :-) Niedojrzali,walą browary przed kompem nie szanują kobiet,aaa i grają w ps4,a jak mają 37,4 gorączi to umierają i utrzymuje ich mamusia hahaa takich omijaj... Poznasz ich odrazu po prostackim zachowaniu...prawdziwy dojrzały emocjonalnie mężczyzna nie będzie patrzył tylko na wygląd i na to ile masz dzieci tylko jaką jesteś osobą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam córkę w podobnym wieku jak Ty. Mój facet odszedł (nie mieliśmy ślubu) praktycznie po porodzie. Byłam sama, ale dziecko dodało mi odwagi i nie przestałam wierzyć w swoje siły i lepszy los. Wtedy nie miało to dla mnie znaczenia, ale okazało się, ze jestem atrakcyjna dla sporej grupy facetów. Głównie starszych, którzy chcą założyć rodzinę. Po pewnym czasie, jak się ciut otworzyłam dostrzegłam, że jest przy nas szczgólny człowiek. Od pierwszych naszych spotkań stał się moim prawdziwym przyjacielem i ojcem dla córki. Za bardzo się jednak bałam.... i dlatego slub wzięliśmy dopiero po 8 latach. Ale Teraz mamy 3 córki i bardzo szczęśliwy dom. Z moich doświadczeń wynika, że można ułożyć sobie życie. Zwłaszcza, gdy się jest tak młodym jak TY. Można spotkać wartościowego człowieka i choć to trudne, może być dobrym mężem i ojcem. Jak i Twoje dziecko może mieć dobre relacje z rodzeństwem. U nas mój eks nigdy się nie pojawił, więc na co dzień można wręcz zapomnieć o jego istnieniu... i mieć jednego tatę i jedną mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy nie chwalcie sie jak to poznałyście po rozwodzie miłość życia tylko piszcie lepiej w jaki sposób i gdzie ich poznałyście bo to jest zasadnicze pytanie czy dopomagałyście szczęściu czy jesteście tak cudowne i z******te że los sam was rozpieszcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża poznałam w kinie. Nie szukałam nikogo... podszedł i się przedstawił. A potem spotkaliśmy się kolejny raz w sklepie... zaplanował to. Ja myślałam, że to przypadek. Ale to było sporo lat temu... teraz moje znajome głównie poznają przez Internet lub na imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie poznalam w pubie kolezanka mnie wyciagnela na babski wieczor , nie mialam za bardzo ochoty szczegolnie ze mile miejsce bez dzikiej muzyki i tlumow bylo zamkniete , chcialam sie wracac do domu ale ta miala parcie na pub i weszlysmy do pierwszego lepszego i tam spotkalam mojego meza , byl z kolegami z pracy i tez nie za bardzo mial ochote na siedzenie tam , wymienilismy sie nr telefonow i na drugi dzien poszlismy na spokojnie na kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam mojego znajomego na grillu u dawnych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na grillu z synkiem,który strasznie marudził ;-) mój obecny luby ,wcześniej znajomy zaczął go zabawiać i zaproponował że urwiemy się z grilla ,poszliśmy na kawę i pizze i synek uśmiech od ucha do ucha odprowadził nas do domu ...później zaczęliśmy się spotykać 2 razy w tyg a po 1,5 roku zamieszkaliśmy razem.Wyznał mi że podobałam mu się od kilkunastu lat ale byłam zajęta i czekał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kobiete, ma 28 lat, jak miała 18 zaszla w ciążę i urodzila blizniaki, wyszla za maz za ojca dziecka, rozwiodla sie po 2 latach, czyli cos jak Ty, od razu poznala innego faceta, dobrego, przystojnego, naprawdę spoko facet, wyszla za niego za maz, on chcial te dzieci adoptowac bo biologicznego pozbawila praw rodzicielskich, ale po paru latach poznala innego, rozwiodla sie i wyszla za maz za tego trzeciego i teraz jest z nim w ciazy. Dziewczyna pięknością nie jest ale ma szalone powodzenie i mimo tego bagazu zyciowego na brak facetów nie narzeka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w takim razie jednak to los was rozpieszcza. Ja byłam w swoim życiu wiele, wiele razy w kinach, w pubach, na grillach i zawsze tylko był tłum szarych ludzi lub same parki lub emeryci, zawsze nuda do potęgi n-tej i nic się nie działo. Życie jest parszywe. To tylko tu na kafe wszystkie rozwodnice od razu łapią następnego, nie wiem serio skąd. Nie sądzę abym była jakaś brzydka, no ale kwestia gustu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kochana nie od razu , ja ( ta co poznala meza w pubie i ta sama co juz z nim 16 lat dzieli) poznalam meza po 8 latach 'samotnosci'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie odrazu poznałam...po ok.3 latach.Nie byłam mężatką,na szczęście!Wcześniej po toksycznym związku odtrącałam facetów albo byli debilni albo niedojrzali..aż w końcu baam i znalazł się mój facet ,co najśmieszniejsze był tak blisko tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć tu Autorka. Dziś spotkałam kolegę, z którym nie widziałam się 8 lat ponad. Oj serducho mi szybciej zabiło. On zawsze się we mnie kochał :p. Poszliśmy na kawę i ciasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię że ten kolega cię zechcę jedynie żeby zaspokoić się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazaj autorko z tym biciem serducha ale oczywiscie powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) fajnie tylko się odrazu nie zakochuj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość jest tylko w związku małżeńskim sakramentalnym, wszystkie relacje seksualne poza nim to cudzołóstwo. Dla katoliczki, rzecz jasna. Aż trudno uwierzyć, że tu piszą Polki. Naprawdę wszystkie jesteście ateistkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam rozwodke ktora ma 3 letnia corke i tez "szuka" milosci dajac d**y po faceta ktorzy niby ja rozumieja(po 1-2 spotkaniach) taka rozwodka z dzieckiem nie ma szans na milosc.Jedna autorko z tego co piszesz jestes kobieta normalna i wiesz czego chcesz od zycia milosc odnajduje takie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie zamierzam "dawać d**y" jak to pięknie określiłaś. Po prostu poszliśmy do kawiarni, wziął mój nr telefonu, zobaczymy czy coś z tego będzie. On dobrze wiedział co u mnie słychać, jesteśmy z jednej miejscowości ( niezbyt dużej, więc wieści szybko się rozchodzą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) Ja jestem mamą dwójki dzieci . Jestem szczęśliwa w związku mimo ,że jestem rozwódką . Myślę ,że każdej z nas może się udać tylko trzeba poczekać aż los ześlę nam kogoś wartościowego .: ) A do PAni , która piszę że tylko związki kościelne .... My ATEISTKI ??? hm... i niech człowiek nie rozłączy tego co bóg złączy ..... a skoro Bóg jest odpowiedzialny za nas za nasz dobry i zły los to kto spowodował że mój mąż wszedł innym kobietą do łóżka ???? a kto rozhuśtał mu rękę na mnie ? A kto kazał mu się wyrzec dzieci ???? JA ???? nie ja a więc kto ??? I dlatego ,że mój mąż robił tak a nie inaczej ja miałam siedzieć w kościele i udawać szczęśliwą ??? Bóg zesłał mi zamiast mojego męża wspaniałego partnera , który jest totalnym przeciwieństwem mojego byłego męża ... Jest to człowiek ,który godnie wychowuje moje dzieci ( do których ojciec zrzekł się praw ) , który codziennie dba o to abyśmy byli szczęśliwi i chyba nie diabeł go postawił na mojej drodze??? A więc skoro Bóg działa ww ten sposób to dlaczego niby PAni nie ateistka nas tu ocenia ??? Kobieto proszę pomódl się za nas w kościele i do tego masz prawo ale skoro nie znasz naszych historii to nie masz prawa oceniać .... nawet Bóg nie daje takiego prawa !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani z 9:30 zgadzam się. Bóg chciał, żeby mąż lał mnie po pysku i wyzywał od szmat? Nie wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nikomu nie zamierzam "dawać d**y" jak to pięknie określiłaś. Po prostu poszliśmy do kawiarni, wziął mój nr telefonu, zobaczymy czy coś z tego będzie. On dobrze wiedział co u mnie słychać, jesteśmy z jednej miejscowości ( niezbyt dużej, więc wieści szybko się rozchodzą). XXX Jesli to bylo do mnie to ja pisalam o kolezance ktora serio daje d... bo tylko to ma do zaoferowania(meza tez ciagle zdradzala i mowila ze to przez niego a jak dawala mu szanse to miala kochanka "tylko" na sex na boku)...nawet jak z facetem sie dogadac w innym jezyku nie moze, zar poszla ogladac mieszkanie i tez sie skonczylo nastepnego wieczora na seksie z wlascicielem...wybacz ale takie zachowanie to dawanie d... a potem sie dziwi ze nikt jej nie chce bo w koncu ona mu sie oddala...na poczatku :) Co innego randka, co innego mile spotkanie, a co innego wskakiwanie do lozka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga pani, Bóg nigdy nie zsyła mężczyzny do cudzołóstwa, więc nie bluźnij, bo Twój związek nie jest od Boga, ale z drugiej strony. Przysięga małżeńska obowiązuje do śmierci. Skoro z mężem nie da się wytrzymać, należy żyć w samotności i nie wchodzić w związek z mężczyzną, który nigdy nie będzie Twoim mężem. Wiem, ta prawda jest niewygodna, ale wcześniej czy później was dopadnie, choćby nie wiem jak byście ją zakrzyczały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie jestem katoliczką i uważam, że grono wariatów w sukienkach, dbają tylko o pieniądze ma monopol na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W malej miejscowości nie ma ciacha i kawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy z małej miejscowości, to znaczy, że z niej pochodzimy. Tam mieszkali moi rodzice (obecnie brat z rodziną) i tam mieszkają jego rodzice. A spotkaliśmy się w mieście gdzie mieszkam , pracuję i studiuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×