Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka1212

mąż mi nie pomaga w domu a jestem w 38 tygodniu ciąży...

Polecane posty

Gość autorka1212

mam problem z mężem, całą ciążę znosiłam dobrze i jakoś radziłam sobie z obowiązkami domowymi, inna sprawa,że mieszkaliśmy w maleńkiej kawalerce, od 4 miesięcy mieszkamy na wsi na piętrze u moich rodziców, mamy osobne wejścia całe 80 metrów kwadratowych jest na mojej głowie, odkurzam tylko raz w tygodniu bo naprawdę idzie się nieźle namęczyć przy tym, łazienkę mamy maleńką więc trzeba ją sprzątać na kolanach bo mopem nigdzie się nie wejdzie, musiałam przejść na zwolnienie po niecałym miesiącu od zamieszkania w nowym miejscu bo zaczęły się problemy z dzieckiem mąż odciął się całkowicie ode mnie, jest tylko praca, po pracy wraca późno bo twierdzi,że korki i na wieś trudno dojechać, w domu tylko komputer, zakupy też na mojej głowie, jedyne co robi to daje pieniądze... jak ma wolne to jedzie ze mną do lekarza ale to też rzadko się zdarza... tak to siedzi ciągle przed komputerem nie wyniósł ani razu śmieci (mamy kubły na zewnątrz) nie stosuje się do segregacji mimo,że jasno opisałam nad koszami w kuchni gdzie co wkładać... już nie wiem co mam robić, krzyczę, płaczę a on mnie przedrzeźnia... łóżeczko skręcał mój ojciec bo czekało tydzień w paczce i w końcu nie wytrzymałam i wyżaliłam się mamie,że proszę go o to od tygodnia... myślę całkiem poważnie o rozwodzie, nasze małżeństwo się rozpadło ale nie wiem zupełnie czemu... nie współżyjemy odkąd jestem na zwolnieniu bo lekarz zabronił, ale pewnie by do tego nie doszło gdyby pomagał mi w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie zachowywal wczesniej?moze przytlacza go mieszkanie z tesciami?zawsze mowie ze lepiej miec mieszkanie ciasne ale wlasne.Z rodzicami jednymi czy drugimi zawsze wychodza jakies niesnaski.A co to bedzie jak urodzisz?nigdy niewiem co w rakich sytuacjach radzic.Ja mieszkalam chwile z jednymi i drugimi i po miesiacu mialam dosc.Mieszkam na 40m z mezem i dwojka dzieci i moze jest ciasno ale spokoj mojej rodziny byl dla mnie priorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1212
tak jak mówiłam, moi rodzice zupełnie się nie wtrącają. jedyne co mamy wspólne to klatka schodowa i drzwi wejściowe. jego rodzice niecałe 2 lata temu wyprawili nam wesele a moi zadeklarowali,że wyremontują nam piętro domu bo stało puste, wszystkim wtedy ten pomysł się podobał. teściowie narzekali,że tyle czasu to trwało (ponad rok) ale moi rodzice nie chcieli brać kredytów na to i robili to stopniowo. dotychczas mieszkaliśmy w wynajętej kawalerce 24m2 co też było trudne ale miałam dużo mniejszy metraż do sprzątania, zsyp był na półpiętrze i nie segregowaliśmy śmieci tylko wrzucało się jak leci... nie wiem jak mam porozmawiać z mężem, bo on tylko mnie przedrzeźnia, o co go nie poproszę to jest "później, zaraz, nie teraz, już za późno, zaraz idę do pracy więc nie zdążę, jeszcze jest czas, nie widzisz że coś robię?" i cała masa innych rzeczy... kończy się tak,że wszystko robię sama albo proszę o pomoc mamę, tatę lub siostrę jak jest to czynność wymagająca więcej niż dwóch rąk. jak próbuję krzykiem to albo zakłada słuchawki albo wychodzi z domu i wraca późno lub na drugi dzień, ale wtedy ma wymówkę,że na nasze zad***e nic nie jeździ późno w nocy a jak chcę po niego przyjechać (mąż nie ma prawka bo nie może zdać praktyki) to nie odbiera telefonów i nie odpisuje gdzie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dupę sobie wybrałaś na męża i dupę masz zmień go czym prędzej na lepszy model, bo tym to daleko nie zajedziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś pipa buraczana nie chłop. Masz malo czasu do porodu, jeśli chcesz coś zmienić to teraz bo potem to na głowie będzie dziecko. Nie sprzataj, nie gotuj, olewaj go całkowicie. Tak jak on ciebie. Na razie to jesteś służąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj mu iść na dzi/wki, choć i tak prwnie już rooha na boku jak mu szpary nie dajesz, facet to facet i musi się pare razy w tygodniu spuścić, a jak nie to pójdzie w teren.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, facet to facet, a nie bydlę, chociaż niektórzy to bydlęta i musza spuścić parę razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×