Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karol 40

Żona zakochała się w innym

Polecane posty

Gość Karol 40
gość dziś Twoja żona nie musiała udawać że Cię kocha,moja też nie udawała znam ją dobrze dlatego po 2 tyg.już wyczułem ,że jest coś na rzeczy,pozostałe 2 tyg.to upewnienie i jej przyznanie się,to niestety cholerne oczarowanie inną osobą powiew świeżości,ale to pierwsze zauroczenie zawsze mija i przychodzi szara rzeczywistość,dobrze jak partner zastanowi się co robi rozbijająć rodzinę czasem nie ma co odbudowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
znalezione w sieci i cholernie na temat: Doświadczenie terapeutyczne pozwala przewidywać, że nawet stosunkowo krótka separacja - seksualna, a jednocześnie emocjonalna - partnerów, może stanowić duże ryzyko dla związku. Raz osiągnięty dystans, przesunięcie granic między partnerami, może trwale utrudnić odbudowanie bliskości i zaufania. Jednocześnie zwiększa się wtedy łatwość i otwartość na nawiązywanie relacji poza małżeństwem. Również z biologicznego punktu widzenia ocenia się, że po długotrwałym braku kontaktów seksualnych, powrót do satysfakcjonujących zbliżeń z danym partnerem może okazać się trudny. Im dłużej utrzymuje się dystans intymny, tym trwalej zanikają mechanizmy sterujące przeżywaniem pożądania partnera oraz osiąganiem podniecenia seksualnego. Z mijającym czasem małżonek oceniany jest (zarówno w świadomych deklaracjach, jak i na poziomie parametrów biochemicznych) jako mniej atrakcyjny. Pomiędzy partnerami niewspółżyjącymi obserwuje się również zanik zachowań uwodzących, podkreślających własną atrakcyjność - np. dotykanie mimochodem swojego ciała podczas rozmowy, jak i nawiązywania kontaktu - np. poprzez patrzenie w oczy. Uważa się, że im częściej doznaje się satysfakcjonującej bliskości z partnerem, tym częściej ma się na nią ochotę. Częstotliwość współżycia (również całkowita z niego rezygnacja) pozostaje oczywiście indywidualną decyzją każdej pary. Na ogół jednak zanik bliskości stanowi poważny problem i źródło cierpienia dla przynajmniej jednego, a często dla obojga partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauwazylem dopiero po miesiacu ze inaczej sie zachowuje po dwoch prowokowala mnie strasznie a po trzech bylo pozamiatane odeszla z dziecmi i niebylo juz co ratowac ale wiem ze zabardzo szczesliwa tam nie jest posyla mi dziwne esy zeby mnie zdolowac pisalem juz ale i jakies dziwne foty wyjete chyba z hororow jedno jest pewne ja po takim czyms bym juz bym jej niechcial za bardzo bolalo,nie mogl bym byc z kims kto przychodzil do naszego lozka a 2 godziny wczesniej pieprzyl sie z fagasem raz to nawet fizycznie wyczulem i Jak sobie wspomne a bylo to pare miesiecy temu to mi sie zygac chce fuj...dobrze ze z dziecmi kontakt mam,zycie lubi sie mscic i wiem ze tam szczescia nie bedzie chociaz to juz nie moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas pisania nie da się określić swoich uczuć. Ludzie pod wpływem czasu zmieniają się na lepsze bądź gorsze. Nie da się zakochać w osobie z internetu. Do tak potężnego uczucia jak miłość trzeba wspólnie spędzanego czasu , szczerych rozmów , dotyku.. Czy zakochujemy się np. w osobie publicznej , którą oglądamy na youtube bądź w telewizji ? Nie. Ponieważ nie wiemy jaka ta osoba jest , jaki ma stosunek , zasady , maniery.. Przez internet wiele osób nie pokazuje swojej prawdziwej tożsamości. Więc w sytuacji jakiej znalazła się pana żona i jej były partner można mówić co najwyżej o zauroczeniu. Gdyby pańska żona kochała byłego partnera to przez te 18-lat szukałaby jakiegokolwiek kontaktu z nim. Radzę poprosić o popilnowanie córeczki przez teściów w wieczór , który oboje będziecie mieli wolny. Nalać sobie w kieliszek jakieś dobre wino i bez nerwów , na spokojnie porozmawiać. Mógłby pan również zabrać córkę i żonę w jakieś ciekawe miejsce , ukazać jaki pan jest , w kim się zakochała. Być może uczucie w niej odżyje bo wydaję mi się , że to tylko chwilowy kryzys. Trzymam za was kciuki ;* Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Na moje pytanie wczoraj w nocy,dlaczego masz taki problem aby się do mnie zbliżyć usłyszłem bo myślami jestem tam... .I jak ma człowieka szlag nie trafić mam nadzieję że psychoterapełta coś zmieni bo jak ma dalej tak być to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
gość dziś Mam znajomego którego żona tez zaczęła szaleć ,u niej 2 chłopców u kochanka też,rozbiła 2 rodziny sama przegrała w sądzie bo dzieci nie chcą jej znać po tym co widziały,ma zasądzone alimenty jak i jej kochanek,teraz jeszcze podział majątku w tym domu w którym jej były wychowuje jej dzieci(podłość nie zna granic).Sama musi płacić alimenty więc z kochankiem siedzą na dorobku za granicą,życie pisze różne scenariusze,może po roku przejrzy na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karol 40 W pełni rozumiem twoje rozterki i emocje z tym zwiazane ,przeszedłem przez to piekło kilka lat temu. scenariusz jakże podobny prawie w 99% kilkunastoletni starz małżeński 2 dzieci ,wszystko niby grało a zona zakochała się tak stwierdziła (tez poznała przez internet) walczyłem o nią o rodzinę ,miotałem sie pomiedzy miłością ,żalem,bólem i nie czarujmy sie nienawiścią .wybaczyłem bo twierdziła ze nigdy nie zdradziła fizycznie (banał wiem ) daliśmy sobie czas by poukładać sobie wszystko (bo w nerwach na poczatku spakowałem ją i kazałem sie wynosić )po miesiacu niby wszystko wróciło do normy tylko coś nie dawało mi spokoju za dobrze wszystko się układało ,przez przypadek i jej przyjaciółkę wszystko sie wydało . potrzebowała nie tylko czasu a raczej pewności że ma gdzie odejść (nie bedę opisywał wszystkiego bo to dla mnie już przeszłość ) moja rada Karol walcz o dziecko nie daj jej odejść z dzieckiem ,mi się udało dzieci zostały zemną trafiłem na bardzo zyciową panią sedzine , może tobie się uda ją odzyskać o ile naprawdę nie zdradziła bo z tym to różnie bywa kłamstwo łatwo kobietom przychodzi pozdrawiam i życzę powodzenia i madrych decyzji a ból i żal bedzie ci i tak towarzyszył przez lata tego nie unikniesz do puki nie poznasz nowej partnerki na tyle madrej i prawdziwej ze poskłada twą duszę na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynym sposobem,by jej uczucia odzyly jest zafdascynowanie sie inna kobietom. Zrob to samo,co ona Tobie. ZObaczysz,ze nagle sie obudzi.Wiem to,bo sama jestem kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Z tym rokiem to chodziło mi o żonę znajomego,motylki miną a na alimenty swoje i gacha trzeba robić,ja roku czasu nie zamierzam czekać dlatego jeszcze psycholog bedzie, a z tym znalezieniem innej kobiety to jest coś na rzeczy, jak wyszedłem nie mówiąc z kim i gdzie a wróciłem w nocy to siedziała i czekała.Ale w tym momęcie nie mam ochoty na szukanie ale kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To udawaj, że już znalazłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgośc
widocznie ją zaniedbałeś,zapomniałeś że masz zonę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
gośćgośc dziś Niestety mylisz się poświęciłem się całym sobą, zapomniałem z czasem o swoim hobby,liczyła się ona i córka,dla mnie cały świat się wokół nich kręcił zawsze mogła na mnie liczyć zawsze byłem przy niej zawsze ją wspierałem problemy zdrowotne zabieg w szpitalu, jej studia za wszelką cenę mimo że kasy brakowało zawsze dwoiłem się aby było ok dogadywaliśmy się , dlatego teraz nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się pogubiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Czeeerwonawisienka i Judyta 3838 Mam dyskretne pytanie czy po tym wszystkim ,w trakcie tzw naprawy związku też stroniłyście do zbliżeń z mężami?wiem że z dnia na dzień go nie zapomni ale żeby tak się odsunąć?znamy się jak łyse konie a jeśli chodzi o sex to nie istnieje między nami a przecież bardzo zbliża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judyta3838
Wszystkiego przyszło z czasem. Oddaliśmy się od siebie i było przeba to naprawić. Zaczynaliśmy od początku pocałunek, dotyk. Trzeba było na nowo budować zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Dzięki Judyta ,czas pokaże moźe się uda,pozdrawiam☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Dziś byliśmy u psychoterapeuty niestety chyba się poddał bo dał namiary na innych specjalistów,a żona stwierdziła że może by separacja była ok,oczywiście to ja mam się wyprowadzić,po własnych przemyśleniach stwierdziła a aucie że jest egoistką,zrozumieć kobietę ciężko,wprowadzę chyba plan B zazdrość,to ją potrafiło ruszać nawet jak nie miała wyraźnego powodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko dla ciebie jest najwazniejsze?! a czemu nie zona, dziecko to tylko efekt tej milosci. i masz odpowiedz czemu tak sie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 40
Gdyby nie była dla mnie ważna to dałbym sobie luz 2 miesiące temu,szukam rozwiązań aby do niej dotrzeć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wazna, wow. naprawde laska pana. ona powinna byc dla ciebie NAJWAZNIEJSZA, na pierwszym miejscu a potem dziecko dopiero. poswiecila sie, urodzila a ty zamiast kochac ja do granic to postawiles dziecko na 1 miejscu. sama bym chciala znow czuc sie numerem jeden i szukalabym to gdzies indziej a nie tak ze oszukales ja bo pokochales corkebardziej od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo dokladnie! kobieta tak wiele poswieca i traci zeby facetowi dac dziecko a kazdy jeden tak sie odwdziecza ze wariuje na punkcie dziecka, zakochuje sie jak kiedys w tej do niedawna wielkiej milosci- zony, a ja sama zrzuca z piedestalu milosci zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bylam w ciazy to kiedys rozmawialam z mezem co w sytuacji gdy moje i dziecka zycie bedzie zagrozone i bedzie musial wybrac. Powiedzial ze ratowalby dziecko :( mnie jakby ktos w twarz uderzyl. Taka bylam jego miloscia wlasnie ze poswievilby mnie dla osoby z ktora nie spedzil nawet sekundy. Jak urodzilam to zalowalam bo zakochal sie w dziecku a ja bylam tylko matka, nosnikiem jego dziecka. Owszem dbal pracowal pomagal, ale co z tego jak wiedzialam ze skazalby mnie na smierc. A kiedys tak mnie kochal. Zdradzilam go trzy lata potem, czulam sie najwazniejsza dla kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda dojrzała emocjonalnie kobieta odróżni miłość do dziecka od miłości do żony. Infantylne jest wrzucanie tych dwóch miłości do jednego worka.. Ale jak juz pisałem potrzeba do tego dojrzałości emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozbawia mnie twoja naiwność autorko :p Ty naprawdę łudzisz się, że byłaś dla swojego kochanka najważniejsza :p Dla twojego kochanka było najważniejsze to, żeby miał sobie kogo p*****ać :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby tonęło dziecko i żona i mógłbym uratować tylko jedną osobę ratowałbym dziecko. Każdy o zdrowych zmysłach rodzic wybierze na pierwszym miejscu dziecko a dopiero potem małżonek/ka. Ale do rodzicielstwa trzeba dojrzeć, nie każdemu to jednak dane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piekna mi dojrzalosc jak woli sie dziecko od zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli zycie zony jest mniej warte od zycia dziecka? smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:42 ale on jeszcze nie mial dziecka a ja bylam. bylam mniej warta od niego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja żona stanąwszy przed dylematem kogo ratować mnie czy dziecko zdecydowała się uratować mnie pozwalając zginąć dziecku nigdy bym jej tego nie wybaczył... Jak juz pisałem autorko trzeba do rodzicielstwa dojrzeć, może kiedyś doznasz tego rodzicielstwa, czego ci szczerze życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×