jakim prawem ktoś oczekuje ustąpienia miejsca w pociągu?

Jechałam w weekend pociągiem z dzieckiem 5letnim. mimo wczesnej pory dość dużo osób jechało. na jednej ze stacji wsiada kobieta ok 50 i od razu do mnie z gębą żebym wzięła dziecko na kolana i zwolniła jej miejsce. powiedziałam, że nie wezmę dziecka bo jadę jeszcze 40min a dziecko jest śpiący. to jak zaczęła się drzec na pół pociągu aż część ludzi wydawała z miejsc bo nie wiedzieli co się dzieje. ale jakim prawem oczekiwa zwolnienia miejsca? tak samo płaci za bilet to czemu ma jechać na kolanach? tym bardziej ze na kolanach miałam torbę podróżna...

Podstawowe pytanie. Dziecko miało bilet bezpłatny czy ulgowy?

nie tylko ty płacisz za bilet. dziecko pięcioletnie jest już rozsądne i powinnaś je uczyć, że starszym osobom ustępuje się miejsca.

Ludzie sa bezczelni po prostu. Kiedys jakaś starsza kobieta oczekiwała ze wysiądę z wózkiem z autobusu bo jej walizka się nie mieści, a ja powinnam iść na piechotę bo po co mam jechac.

kurcze rozumiem ustępować miejsce w autobusie ale pociąg też jest dla mnie sporny. Jeżeli dziecko miało opłacony bilet to z jakiej racji matka i dziecko mają się kisić na jednym miejscu.

dziecko miało bilet ulgowy ale placilismy... 67% także wcale nie mało. A jechaliśmy prawie 2godziny wiec ciekawe jak takie dziecko ma wystac? Pani nie była niedolezna staruszka. A wigoru miała więcej jak 20łatka.

Jeszcze tego w kinie nie grali aby jakiejś zarozumiałej raszpli miejsca ustępować bo ona tak chce. Jakie to ma znaczenie czy bilet ulgowy czy normalny, zapłacone i już. Jak chce siedzieć niech sobie miejscówkę wykupi i po problemie. Rozumiem ustąpić osobie wiekowej, niepełnosprawnej czy kobiecie w zaawansowanej ciąży, ale nie jakiemuś babsztylowi bo Ona tak chce... szkoda słów.

Ja to czasem mysle ze takie starsze panie sobie mnie specjalnie wybierają. Tyle razy bylo wolne miejsce a mnie z brzuchem pod brodę ganialy. I te teksty "pani młoda to może sobie postać"

To, ze płaci sie za bilet ulgowy, nie znaczy, ze ma sue prawo do gorszego albo niepełnego miejsca. Ulga jest na dziecko, a nie na standart miejsca :-(

A stare pudła jak im ciężko to niech w domu siedzą, proste. Komunikacja publiczna jest dla wszystkich na równych prawach. Poza tym kultura przede wszystkim a nie skakanie z ryjem... Kiedyś jechałem w autobusie z kolegą i weszła kobieta w ciąży, grzecznie wstaliśmy i zaproponowaliśmy aby sobie usiadła i co się stało? Wepchnął się stary śmierdzący dziad bo mu się należy a nie młodej co nogi rozłożyła! tak powiedział na cały autobus... więc go grzecznie przestawiliśmy z tego siedzenia i usiadła pani... cały autobus w śmiech... a dziad wysiadł 2 przystanki dalej...

Wiecie ze jeszcze 20 lat temu większość dzieci byla nauczona , ze starszym sie ustępuje? Ja zawsze biorę dziecko na kolana zeby ktos inny mógł obok zająć miejsce. Teraz 5 latek siedzi a starsza osoba stoi ..porażka .

dokładnie. wychowujecie małych roszczeniowców, skąd mają potem wiedzieć jak się zachować jak matka nie pokaże.

Ustępuje się gdy wymaga tego sytuacja i okoliczności a nie na czyjeś widzi mi się i darcie japy.

jej reakcja okropna ale Twoja nielepsza. Chyba jasne, ze dziecko ma wiecej sily i energii, zeby postac ? Ja mam dwoch chlopcow, podrozuje z nimi po 8 godzin pociagiem z Niemiec do Polski i doskonale orientuje sie, ile czasu dzieci rzeczywiscie potrafia wysiedziec.

ile potrafią wiedzieć a tu musiałby stać. i jakby Pani była uprzejma to może bym pokombinowala co zrobić z torbą i jakoś bym jej miejsca ustaliła. ale nie z takim rajem. szkoda ze do mnie wystartowała skoro naprzeciwko siedział chłopak na oko 17 letni i od niego nie oczekiwała ustąpienia miejsca...

Bo on by jej powiedział co o tym myśli i na niego z gębą by nie wyjechała...

przecież pociąg to nie jest jeden wagon. Kobieta mogła się przejść, może w innym wagonie znalazłaby miejsce.

Nastepnym razem powiedz to co ja " w*********j stare pudło do koscioła sie modlic za grzechy z przeszłosci, bo kostuche masz za plecami". Za komuny te stare d***** mialy takie ulgi o ktorych ty i nasze dzieci moga tylko marzyc, wiec niech w********a... Nie mowie, ustapic jakiejs 80 latce, ale jak ma 45-68 to niech wypieradala, pewnie na wczesniejszej emeryturze czy rencie, podczas gdy ja mam pracowac do 67... Nie badz dla takich mila bo cie zje, trzeba odrazu atak z bluzgami to uvieknie ze strachu i szoku i da ci spokij...

Skoro zaplacilas za bilet dla dziecka to ma prawo siedzieć.jeśli nie była to dodatkowo opłacana miejscowka to działa zasada kto pierwszy ten lepszy, a kobieta mogla się drzeć do woli.

ale ja napisalam wyraznie, ze Ona zachowala sie okropnie. Nie bronie baby, tylko wyrazam zdanie na temat ustepowania ogolnie miejsca starszym osobom przez dzieci. Ja swoje wyganiam z siedzien, bo wiem ze posiedza 10 minut a potem szukaja atrakcji.

Moim zdaniem pociąg to zupełnie inna bajka niż autobus i nie wiem dlaczego ktoś miałby komuś ustępować. No chyba, że osoba byłaby naprawdę potrzebująca. Pociągiem jedzie się czasami kilka godzin. Wiadomo, że dziecko nie usiedzi tyle czasu w miejscu- ale dobrze, ze ma to miejsce jeśli jednak będzie chciało odpocząc, zmrużyć oko. A nogi rozprostować musi każdy- więc nie ma też co się dziwić dzieciakom, które po kilkugodzinnej jeździe kręcą się trochę. To nie znaczy, ze miejsca nie potrzebują tylko, że są znużone jazdą. Ja czasami jadę na pociąg specjalnie na stację wcześniejszą- na obrzeżach miasta- żeby zająć miejsce. A potem na mojej stacji- w centrum- wsiada tabun ludzi i gotowi są wzrokiem zabić za to, ze dziecko siedzi. Ale ja ruszyłam wcześniej głową, żeby to miejsce sobie zorganizować, dokonałam pewnych wyrzeczeń- nie wiem więc dlaczego miałabym ze swojej wygody rezygnować.

Kiedyś też jechałam PKSem. Można było kupić bilet w okienku- z miejscówką i u kierowcy na pozostałe miejsca. Wiedziałam, ze zawsze full ludzi na dworcu już z godzinę przed odjazdem i pchają się do tego autobusu tak, ze mogę nawet się nie zmieścić. Więc kupiłam bilet w okienku i przyszłam chwilę przed odjazdem. Podeszłam do kobiety, która zajęła moje miejsce i grzecznie poprosiłam o opuszczenie go pokazując bilet z miejscówką. Ależ aferę zrobiła- bo ona już była wcześniej a ja wielka pani na ostatnią chwilę i ją wyganiam. Ale czyja to wina, ze ludzie nie myślą. Na pewno nie moja. Babka musiała mi ustąpić i stała prawie całą drogę :D.

Jeżeli ktoś z automatu wymaga ustąpienia miejsca to nie możemy takiego zachowania tolerować. To od osoby zajmującej miejsce i jego dobrej woli powinno zależeć czy ustąpi komuś czy nie (za wyjątkiem kobiet w zaawansowanej ciąży). Co prawda my jesteśmy dobrze wychowani więc ustąpimy tego miejsca osobą którym ciężej jest wytrzymać taką podróż stojąc ale jeśli ktoś od nas tego żąda to pokazuje wtedy swój brak kultury osobistej.

5 latek jest duzym dzieckiem i za cięzkim na kolana, bez przesady, kobieta 50 lat to nie jest na tyle stara zeby sobie postac nie mogła, jak jej nie pasuje to taxi mogła jechać, denerwuja mnie tacy ludzie!!!!

moj 5 latek ciężki nie jest, ale jest długi i po prostu niewygodnie by nam było. A poza tym miałam ogromną torbę podróżna na kolanach. to był pociąg podmiejski i nie ma w nim ani przedziałów ani rezerwacji miejsc.

To juz jest kwestia kultury. Staram sie ustepowac w tramwaju jak widze starsze osoby, ale gdyby ktos mi gledzil nad glowa ze mam ustapic miejsce to bym olala. Mogla kulturalnie zapytac czy ktos ustapi miejsca.

po filmikach z lidla z szarpaniną o karpia albo torebke gdzie sami starsi ludzie sie kotlują juz nie ustepuję miejsc ani w pociagu ani w autobusie, wstaje o 6 wracam o 17, potem opieka nad dzieckiem do 21-22, w tym czasie pranie sprzatanie gotowanie i inne domowe zajecia...te pol godziny w autobusie na siedząco to dla mnie mega odpoczynek, dodatkowo jako niskocisnieniowiec nie lubie i nie umiem stac w autobusie bo mi słabo... nie bede babcinki puszczac tylko dlatego ze ona w godzinach powrotu z pracy postanowila sie wybrac na zakupy a za chwile bedzie zadala ustapienia jej miejsca w kolejce sklepowej bo przeciez wczesniej "nie miala " czasu isc do sklepu, bo musiala ksiedzu na tace zaniesc, a i tam na komendewstawala, siadala, kleczała i nie dolegało jej nic....precz ze starymi wymuszaczkami. puszczam osoby naprawde chore, z laska, watłej postury tym bardziej jesli za 2 przystanki wysiadam. ale jesli mam do pokonanaia cale miastop zamykam oczy i spie...sumienie mniej boli ;) nie cierpie starych roszczeniowych zgredów utrudniajacym mlodym zycie.caly dzien siedza w domu i seriale ogladaja albo kawe pija lub do ksiedza lecą a po poludniu wyłazi zaraza na miasto i żada...mozecie mowic ze nie mam szacunku dla starszych-otoz MAM ale w granicach rozsadku....

Ja jestem przerazona inna rzecza, jak mozna kobiete 50 letnia czy kolo 50 nazywac osoba starsza? no wtf???

bo te 50tki, jak do seksu z arabami w tunezji to sa mlode i zdrowe ale w autobusie czy pociagu albo sklepowej kolejce od razu wlacza im sie "demencja starcza".... ;)

ja pamietam jak bylam w ciazy 7miesiac lipiec wiec widac doskonale jade tramwajem od samego poczatku wiec mam siedzace kilka przystankow dalej wsiadl goscio ok 40 i do mnie z geba ze on jest starszy i zmeczony i mam mu miejsce ustapic a nie sie napinac zostal mi jeden czy dwa przystanki wiec wstalam i mu ustapilam niech sie wypcha i wtedy starszy pan ok 70 podniusl sie i proponuje mi jego miejsce bo on zaraz wysiada podziekowalam okazalo sie ze wysiadalismy razem. niestety chamstwo jest w tramwajach pociagach autobusach czy w kolejkach. teraz opisze przyklad mlodziezy/dzieci jak tam wychowanie wyglada, moje dzieci jezdza do szkoly autobusem taki wynajety przez gmine. ogolnie w autobusie jest regulamin wsiadania od najmlodszych klas(u nas pierwszenstwo maja matki z czterolatkami i tak po kolej rocznikami) i nigdy ten porzadek nie obowiazuje zawsze ci 10/12letni to krole potrafia i takiego malucha wypchac czasmi opiekunowie zwracaja uwage to taki sikut mowi ze on jest starszy i ma pierwszenstwo