Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak poradzic sobie z pustka po kims?

Polecane posty

Gość gość

To byla internetowa znajomosc, ktora trwala 6 miesiecy. Od kilku tygodni nie mamy juz ze soba kontaktu, a ja bardzo tesknie za nim. Wiem, ze poradzicie hobby, znajomych, itd. ale nic mi nie pomaga. Budze sie i juz czuje te pustke, ktora trwa caly dzien. Nawet ulubiona potrawa nie smakuje tak jak kiedys :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba poczekac az samo minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas. To najlepsze rozwiązanie. Też miałam kilka internetowych znajomości i domyślam się co czujesz. Może porozmawiaj z najlepsza kumpela o tym.napewno nie siedź w domu sama. Na stara miłość najlepsza nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce od razu wskakiwac w nowa relacje, poniewaz nie funkcjonuje w ten sposob. Kazdy w takiej sytuacji wydaje sie nieodpowiedni. Chyba mam jakis taki syndrom przywiazania. Najgorsze, ze jemu pewnie to zwisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A spotkaliście sie kiedykolwiek osobiście, czy tylko internet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam od pół roku :( Nadal jest przykro, czas nie pomógł, a ja się chyba zniechęciłam i nie daję szans na nic nowego, bo się boję, że też będę później tak się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko internet, Skype, telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
Autorko doskonale wiem co czujesz. Przeżywam to samo. Też bardzo tęsknie za kimś. Bardzo brakuje mi rozmów z nim. Moja znajomość ograniczyła się do jednego @ na kilka dni a wcześniej pisalismy dziesiątki wiadomości dziennie. Wiem, że on pisze tylko z grzeczności, żeby nie było mi przykro, ale nie potrafię tego zakończyć. Próbowałam pisać nawet z kimś innym, ale to nie to samo. Nikt mi go nie zastąpi. Nie mam ochoty nawet na inne znajomości. Straszna jest ta pustka kiedy się loguje na pocztę. Zdażyło się, że czytałam te garstke maili które mi zostały, a łzy kapały na tel. To był nasz wspólny świat, w którym zostałam sama. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
*zdarzyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby powyzej: Pod koniec u nas bylo tak samo - odpisywal tylko z grzecznosci. Ja chcialam po prostu tak to zostawic, poniewaz przeczuwalam, ze on nie chce, ale cos we mnie peklo, i sprobowalam zawalczyc - uzyskac jakies wyjasnienia. W koncu wyszlo tak, ze padlo duzo gorzkich slow, i teraz kontakt juz jest zamkniety. Napisalam jeszcze pozegnalna wiadomosc, ale juz nie odpisal, i wyszlam na desperatke i idiotke. Teraz juz w ogole mam zamknieta furtke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
No właśnie też probowałam to podtrzymac, zawalczyć . I też pewnie ma mnie za nie złą desperatke. Nie raz pisałam pożegnalnego @. Pisze, że nie chce kończyć znajomości, a milczy. Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
Wiesz autorko? Myślę, że my kobiety inaczej to odbieramy przywiązujemy się, traktujemy te znajomości bardzo poważnie. A dla nich jesteśmy kolejna poznaną w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialam sie odezwac z zyczeniami na swieta, ale wiem, ze nie ma sensu. Musze to przeczekac, I moze za jakis czas sie odezwe, jak juz opadna emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze on perfidnie potrafil powiedziec, ze nic wielkiego nie bylo. Przeciez nie raz padaly slowa o tym, ze ktorejs ze stron zalezy, ze fajnie byloby do czegos dazyc. A on pozniej, ze nie byl swiadomy moich uczuc. Obluda... Zaproponowal przyzjazn, a ja kazalam mu spadac na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
U mnie bardzo podobnie. Też mówiliśmy sobie, że zależy nam. Myślałam, że jestem dla niego tak samo ważna jak on dla mnie. Mówił, że nie chce mnie stracić, a sam zostawił. A teraz cierpie, ale już nie będę się narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-( Widac, ze przezywamy cos bardzo podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
To prawda czas leczy. Teraz jest troszeczkę łatwiej, ale i tak bardzo mi go brakuje:-( Autorko to była Twoja pierwsza taka znajomość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bylam bardzo mloda kobieta - jakies 10 lat temu - to mialam podobna relacje, ale tamta trwala kilka lat i tamten czlowiek byl calkiem inny. Tez dzielila nas duza odleglosc, i nic z tego nie wyszlo, ale pozdrawiamy sie co kilka miesiecy do dnia dzisiejszego. Byl to bardzo madry i dobry czlowiek. Ten - mam wrazenie, zakpil troche ze mnie, i nawet sie nie pofatyguje aby sprawdzic jak sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mi radzisz - odezwac sie na swieta, czy nie? Koncowka byla taka, ze zaoferowal mi przyjazn, na ktora ja sie nie zgodzilam. Jestem za daleko, a on szuka czegos prostszego i bardziej lokalnego. Przyjaciolka mi poradzila abym przeczekala jakis czas. Moze on sam jeszcze sobie to wszystko przemysli a jest takim czlowiekiem, ktory nie nawiazuje latwo kontaktow, z kobietami. Powiedziala, ze moze jeszcze zatesknic. A z drugiej strony, po jakims czasie bedzie latwiej sie odezwac niz teraz, poniewaz opadna te negatywne emocje, i czlowiek wyda sie bardziej racjonalny - i mniej zdesperowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
Może nie chce robić Ci nadziei. Nie myśl już o tym. Rozmawiaj na forum. Będzie trochę łatwiej. Wiem, że jest ciężko, znajomość wirtualna ale uczucia realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) Nie potrafie o tym nie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_J
Czy odezwać się na świeta? Sama nie wiem. Musisz to przemyśleć w jaki sposob się rozstaliscie jesli w jakiś nie przyjemny sposób to może lepiej nie. Z drugiej strony życzenia to tylko miły gest. Ja jakiś czas temu nagrałam krótki filmik z życzeniami. Chciałam, żeby usłyszał mój głos zobaczył jak się poruszam, bo moja znajomość polegała tylko na pisaniu czasem wysyłalismy sobie zdjęcia. Chciałam mu zrobić niespodzianke. I tak tego nie wyślę bo to nie ma już sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, moze po prostu wyslij to, jezeli juz nagralas I sie nameczylas. Co masz do stracenia? Ja np. jestem zagranica, I nie mam z nim zadnych wspolnych znajomych, wiec nawet jezeli sie troche zblaznie w tych calych staraniach, to I tak pozniej bede miala pewnosc, ze zrobilam wszystko co moglam. Moze akurat jak Cie zobaczy, to cos w nim zaskoczy.? Ja tego nie zrobie, ale o zyczeniach mysle. Z drugiej strony, wiem, ze musze mu dac troche czasu, bo to bardzo uparty czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowilam, ze sie odezwe i dam mu do zrozumienia, ze mu zycze wszstkiego co najlepsze i zaoferuje swoja przyjazn. Wczoraj lezalam w srodku nocy zaplakana, sluchalam uspakajajacych utworow, i doszlam do wniosku, ze to da mi ukojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×