Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćQ

Co myslicie o mężczyznie ,ktory

Polecane posty

Gość gość
Nie tylko przepraszam, przez prawie rok zdobywał moje serce i zaufanie ponownie. Zawsze sie wzbraniał przed zamieszkaniem razem - zorganizował miejsce, zmienił pracę, przedstawił oficjalnie wszystkim, ale ja też sie zmieniłam - nie duszę w sobie jak coś mnie boli. Najprzyjemniej i ciepło mi sie zrobiło na sercu, gdy teraz niedawno, siedzielismy i ogladalismy TV, a on w pewnym momencie złapał mnie za rękę i powiedzial, że cieszy się, że mieliśmy ten kryzys, bo straciłby mnie nawet nie wiedząc kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, jeżeli jest chęc poprawy i naprawdę widać, że mu zależy, to nie ma problemu - nawet byłby straszny żal kończyć związek. Ale jak ktoś ma to gdzieś i nie wyraził chęci poprawy jak w sytuacji autorki, to nie ma to sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Ciekawe kiedy moj zauwazy. Lepiej zeby pozno bo wtedy zdaze odkochac sie choc troszke. Nie bardzo widze nasza przyszlosc dzielona z jego przyjaciolkami a z nich nie zrezygnuje bo kiedys o tym rozmawialismy. Tak jak ktos zauwazyl , nie czuje sie konfortowo w tym zwiazku. Nie jest jakims draniem , wierze ,ze mnie nie zdradza, gadamy o wszystkim i o niczym tylko jak wchodza powazne tematy to on ma zawsze zwiezla ,logiczna odpowiedz a mnie brakuje kontrargumentow a histerii odstawiac nie chce bo to w nie moim stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem - jeśli kochasz, to zawalcz. I nie chodzi o jakiś heroizm, tylko swoiste ultimatum. Bo skonczy się na tym, że po czasie bedziesz kiedyś żałowała, że tego nie zrobiłaś. Owszem możesz sie odkochać, ale z doświadczenia (a mam 44 lata), powiem tobie, że żal, że się nie podjęło próby bywa czasami nie do zniesienia - bo włącza się melodyjka "...gdybym mogła cofnąć czas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób to nawet dla spokojnego sumienia - że naprawdę zawalczyłaś. Wtedy też nawet po zerwaniu łatwiej o spokój sumienia. nie rób tylko jakichś podchodów, nie zdradzaj, nie kłam - bo tylko z czasem poczujesz się z tym gorzej. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga, nie ma żadnej szansy aby to się ułożyło. Gość ma swoje życie a Ciebie "na boku". Podejrzewam, ze wiesz o nim tylko to co raczy Ci powiedzieć. Z pewnością nie ma żadnych planów co do życia z Tobą. Przerobiłam coś takiego więc wiem o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty go kochasz? Jesli tak to za co? Bo na razie widzę same krzywdy jakie ci robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Zawalczyc o nas z jego przyjaciolkami czy bez ? Bo przeciez one nie znikna z jego zycia gdy pod wplywem mojego ultimatum zamieszkamy razem. Po co mam go zmieniac i w zwiazku na moja modle to on bedzie nieszczesliwy. Mysle ,ze lepiej jak znajdzie dziewczyne, ktora bedzie to tolerowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, co Ci doradzić - wiem tylko jedno przyjaciólki też mają chłopaków i założą rodziny. Jeśli rzeczywiście jest to relacja przyjacielska między nimi - to rzeczywistość sama to unormuje. Ja tak miałam z przyjaciółmi - miała ich sporo ,ale czas zrobił swoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ponadto, co szkodzi poznać jego przyjaciółki - jeśli są to fajne osoby, to może sama zyskasz fajne znajome - moze patrz nie tyle co mozesz stracić, ale co mozesz zyskać :) Ale wszystko pod warunkiem, że to relacje koleżeńskie, bez seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Kocham go za to ,ze jest inteligentny,za to ,ze mozemy przegadac cala noc przy butelce wina, przyzwyczailam sie do niego. On nie jest zlym czlowiekiem ma tylko troche zapedy wladcze ale takie nie grozne. Musi postawic na swoim i przewaznie ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Nie mowie , ze wszystkie sa do kasacji. Sa dwie, ktore go kochaja, nadal wolne i on wie o tym a mimo tego nie zrywa z nimi relacji a trzyma je na dystans bo szkoda mu poniewaz to fajne dziewczyny. One nawet o mnie nie wiedza i za jakis czas maja zostac moimi przyjaciolkami , troche to krzywo widze. Zreszta nie wyobrazam sobie ,ze wybieram i akceptuje ,z ktora moze a z ktora nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One się w nim kochają, spędzają z nim czas przy Twojej nieobecności i nawet o Tobie nie wiedzą???!!! Przecież jesteś inteligentną istotą... Pomyśl trochę... x A teraz rada: zostań na święta tam, gdzie jesteś, na Sylwestra również. Jeśli go to nie ruszy, to nawet nie zadawaj sobie trudu na dalszy kontakt. Jeśli będzie działał, sama zadecydujesz, czy chcesz powalczyć. Trzymaj się cepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One nic o Tobie nie wiedzą? no to daj sobie spokój. Albo postaw sie - i nie jest to histeria, to po prostu pytanie jak ważna jestem dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy on nie ma kolegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z nim zanim to rozwalisz. Ale czy on jest tak samo liberalny wobec Twoich przyjeciół? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem i fakt mam dużo przyjaciółek, tak sie zlożyło. Mam dziewczynę i ona mi ufa - podobnie jak ja jej, bo ona z kolei ma dużo znajomych. Staramy się unikać sytuacji, gdzie zaufoanie byłoby nadwyręzone, ale nie mam problemu z tym, że wyjdzie z kumplami się napić, a że oni mnie znają i mam z nimi dobrą komitywę, to ma tam lepszą obstawę niż zwykle. Myslę, ze to da się pogodzić, dopóki rzeczywiście nie chodzi o bzykanie i facet potrafi rozdzielić koleżeństwo do zakochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, myslę ze dopoki on jest uczciwy z Tobą i lubi rozmawiać, choćby nawet kwitował to swoimi logicznymi puentami, ale nie unika rozmowy, to jest szansa, że facet coś jest wart. jakby nie patrzeć, jeśli mając tyle przyjaciółek nie zdradził (choć pewnie nie wiesz tego), to w sumie musi jednak jakiś kręgosłup moralny mieć. może nie jest tak spalony do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, a odwróćmy sytuację - Ty nie masz kolegów, byłych, ktorzy się w Tobie podkochują? kontaktujesz się z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli przyjaciółki są wolne, zakochane w nim i nie wiedzą o naszej autorce, to z pewnością próbowały go zaciągnąć do łóżka. Jeśli on odrzuciłby zaloty którejś z nich (mówiąc wprost - oparł się), nie byłyby już jego przyjaciółkami, tylko odrzuconymi kobietami, które go nienawidzą. Jeśli uległ... cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba wyżej z 15:08 ma rację, odrzucona kobieta zaczyna nienawidzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i teraz pytanie do niego - czy im uległ? :D Przyznam się szczerze, jeśli nie, to trzymaj się go, bo znaczy, że sprawdzony w boju i trzyma jaja na wodzy A jesli nie, no to pozamiatane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Mam jednego przyjaciela i jedna przyjaciolke. Mam tez kolezanki ale kolegow nie bardzo bo zazwyczaj konczy sie to podchodami do mnie wiec facetow trzymam na bardzo wielki dystans. Kiedys byl taki jeden kolega pozniej okazalo sie ,ze chce czegos wiecej niz tylko kolezenstwo , gdy mu odmowilam to mialam awantury na przemian z kwiatami pod drzwiami. Moj do dzis mi go czasami wypomina , ze jak moglam z kolega pojechac nad jezioro i paradowac przed nim w stroju kompielowym. No ale moj facet moze zostac na kawie u przyjaciolki prawie do rana bo przeciez maja do siebie zaufanie bo to nie kolezanka a do tego zareczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedobrze,że nie jesteś częścią jego świata, przyjaciółki nie wiedza, ze ma dziewczynę? To może nie jesteś jego dziewczyną a tylko kochanką, której nigdy nie ujawni. Nie znasz jego przyjaciół, znajomych, nie poznałaś rodziny. Niedobrze, no chyba, ze tak lubisz, ale nie sądzę. Nie zaprosił cię na wigilie. Nawet koleżankę można zaprosić, nie tylko partnerkę. Spójrz prawdzie w oczy! Facet ma to co jest dla niego wygodne, przyjedzie, po......a, dowartościuje się a co Ty masz z tego? Frustrację, żal i mnóstwo wątpliwości. Wiem, ze nie tak łatwo się odkochać ale tym "związkiem" robisz sobie krzywdę. W razie problemów do kogo się udasz? Do niego? Powie Ci abyś poszła do ciotki albo koleżanki. Możesz na niego liczyć w jakiejkolwiek sprawie? Jesli nie, to nie jest to nawet Twój przyjaciel. Przejrzyj na oczy. Świat jest pełen chetnych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca tak jest - ja byłam odrzucona, ale nie wprost, po prostu poczułam, że on nie odwzajemnia moich sygnałów i pozostalismy przyjaciółmi Wy mowicie o sytuacji, gdy były deklaracje i otwarte wyznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry, jeśli przez 5 lat nie było żadnej deklaracji typu: jestes moją kobietą, to... To po prostu nie jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno co mi psuje wiarygodność tego wszystkiego, to to, że on opowiadał o tym swojej dziewczynie - o tych laskach. Moje pytanie - po co? może naprawdę jest tak pewny, że nie zdradza, że gra w otwarte karty, bo każdy inny by ukrywał i mataczył. Na swój sposob to szczerość, która niby wszyscy cenią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, w sumie dobrze byłoby wysłuchać jak to wyglada z drugiej strony - bo z jej opisu wyłania się obraz gościa, który zdradza, jest nieczuły, bez empatii, to w sumie nie wiem czemu autorka się go trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćQ
Nie mam mozliwosci sprawdzic czy mnie zdradza czy nie , moge tylko wierzyc choc samo opowiadanie o nich mnie troszke drazni. Raz troszke mnie pinioslo i powiedzialam ,ze mam wywalone na to co stalo sie jego nowej kolezance bo zapoznal ja gdzies przypadkiem i zaczeli codziennie pisac a on mnie informowal bo niby to bardzo ciekawe bylo. Bylo jeszcze pare innych kwiatkow ale nie chce juz przytaczac. Tak wiec nie mam nic z tego zwiazku , ani faceta na wylacznosc bo musze sie nim dzielic z innymi kobietami, ani prawdziwego zwiazku bo nadal jestem tylko jego kolezanka dla jego rodziny i samotna mimo ,ze w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, jeśli Ty byłaś zawsze fair wobec niego, nie szlajałaś się z innymi, a on nie, to jest to związek bez równowagi - to może lepiej zerwać. Zrób to uczciwie i po sprawie, zacznij rok 2016 z kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×