Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

złamany czy stłuczony palec

Polecane posty

Gość gość

ponad 2 tyg temu nabawiłem się urazu palca małego u ręki. ogólnie mnie nie bolał, tylko czułem opór/ból gdy zginałem go w dół. po tym czasie (sam go trochę próbowałem jakby nastawić i pociągnąłem go do przodu trochę) jest jakby lepiej, ten ból jest już mniejszy ale nadal go czuje i palec jest na pewno trochę większy niż ten na drugiej ręce ( nie zwróciłem uwagi czy od razu po urazie też był większy), nie chce chodzić z byle czym do lekarza, ale czy taki uraz długo się leczy a może to było jakieś złamanie tylko, że nie bolało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałam złamanego kciuka w dwóch miejscach (pominę szczegóły) ból był okropny pomogła na cwile zimna wręcz lodowata woda miałam może wtedy 13 lat stało się to u koleżanki zanim pomogła woda to zbagatelizowałam to dalej u niej zostałam wróciłam dopiero do domu jak ból wrócił z 3 razy większy i zaczął ten palec siniec i stał się kilka razy większy od tego w drugiej ręce (jej rodzice nic nie wiedzieli dopiero ona potem im powiedziała jak już poszłam do domu chyba albo jak przyszłam do jej brata na drugi dzień po lekcje dopiero następnego dnia pojechałam do lekarza nie pamiętam ale możliwe że wtedy się dowiedzieli dopiero) gips nosiłam 3 tygodnie. Jeszcze kilka lat wcześniej zaczęła mnie tak z niczego boleć ręka w nadgarstku nie wiedziałam od czego w końcu poszłam do lekarza się okazało że była złamana i zaczęła się już sama zrastać lekarz się pytał jak to się stało a ja najzwyczajniej w świecie nie wiedziałam wsadził ją w gips na 2 tygodnie. W któreś wakacje szłam do sklepu patrzyłam w telefon i nie zauważyłam schodków i się wywaliłam na nich wykręcając se porządnie kostkę to dobrze że akurat jakiś pan wychodził ze sklepu i mi pomógł wstać bo sama nie dałam rady chciał zadzwonić po karetkę jak zobaczył że się aż popłakałam ale już ten najgorszy ból minął i przekonałam go że nie trzeba przez miesiąc chodziłam kulejąc troche (byłam wtedy na stażach ze szkoły mieszkaliśmy w akademiku i przez czas ich trwania nie byłam w domu) zamroziłam se wodę w butelce i ją przykładałam plus żel jakiś i bandaż elastyczny po kilku dniach  opuchlizna prawie całkowicie zeszła ból też był mniejszy czasami tylko się nasilał że miałam problemy ze staniem na tej nodze (zwłaszcza w pracy jak przez 8 godzin praktycznie cały czas stałam) ale stwierdziłam że nie ma potrzeby iść do lekarza pół roku później na sylwestra byłam u koleżanki świętowałyśmy u niej w domu a po północy już obie dobrze wcięte stwierdziłyśmy że pójdziemy do jej braci i znajomych spory kawałek dalej od jej domu tam jeszcze wypiłyśmy i tak wracałyśmy polnymi drogami był mróz i upadłam na zamarzniętych dziurach po ciągnikach i znowu se wykręciłam tą samą kostkę trochę zabolało (najwidoczniej alkohol mnie znieczulił) bo delikatnie kulejąc wróciłam do jej domu nocowałam u niej posiedziałyśmy jeszcze trochę i poszłyśmy spać rano wstałam a kostka cała sina i spuchnięta to koleżanka dała trochę lodu i przykładałam go ból nadal czułam delikatny tylko przerwa świąteczna się skończyła wróciłyśmy do szkoły (mieszkałyśmy obie w internacie) ból się z każdym dniem nasilał a opuchlizna i sine nie wyglądały na to że prędko zejdą po tygodniu postanowiłam pójść do lekarza bo już miałam coraz większe problemy z założeniem buta (dobrze że zima na tyle była słaba i nie było śniegu że mogłam w adidasach chodzić zimowego buta bym chyba nie nałożyła) nie miałam możliwości iść po skierowanie to rejestracji i na początku u lekarza skłamałam że to stało się tego samego dnia żeby przyjął bez w rejestracji przeszło to tylko spytała czemu od razu nie przyszłam (powiedziałam że rano to się stało a przyszłam późnym popołudniem wcisnęłam kit że musiałam koniecznie być tego dnia w szkole) ale u lekarza jak tylko zobaczył tą moją kostkę to kazał powiedzieć prawdę kiedy to się stało to się już przyznałam dał porządny ochrzan że od razu nie przyszłam i wysłał na prześwietlenie ale od razu powiedział że raczej to już za bardzo mi nie pomoże jak wróciłam z prześwietlenia dał znowu ochrzan że gdybym przyszła od razu to wsadził by mi tą nogę w ortezę a tak to nie widzi już sensu przepisał jakąś maść powiedział co i jak robić i odesłał do "domu" był środek tygodnia (z jednej strony jeszcze sporo czasu się namęczyłam z tą kostką a z drugiej strony się cieszyłam bo dwa tygodnie później ta koleżanka miała 18 i gdybym poszła wcześniej do lekarza to bym na niej była w tej ortezie co zbytnio mi się nie uśmiechało). Sytuacja z dzisiaj chciałam rozłożyć łóżko swoje i nie sądziłam że mam nogę tak blisko łóżka i se postawiłam je na palca od razu podniosłam je i zabrałam nogę zdałam se trochę skóry z tego palca i chyba zrobił się trochę siny teraz już nie tak ale na początku dobrych kilkanaście minut zwijałam się z bólu od razu przyłożyłam coś zimnego raczej na pewno nie złamany bo z bólem ale dam radę nim ruszać (wydaje mi się że robi się na nim krwiak). Nie które rzeczy takie nie wyglądają na nic poważnego a się okazuje że jednak poważne i na odwrót 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×