Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyślony_gość

Czy to normalne, że...

Polecane posty

Gość zamyślony_gość
Pisałaś także, że jak się spotykaliście to było wam dobrze ze sobą i zapewne nie okazywałaś wówczas smutku. Co do nieznajomości sytuacji jaka panowała w Twoim związku, to każdy ma lepsze i gorsze dni. Skąd facet ma wiedzieć będąc poza "relacją" jak jest faktycznie? To tylko wiedzą strony zainteresowane. To mnie zawsze fascynowało u kobiet, oczekujecie od nas, że się sami domyślimy. Ja często domyślałem się wielu rzeczy, ale co z tego skoro i tak nie miało to większego znaczenia, nawet jak miałem rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety lubia obwiniac za swoje bledy mezczyzn czuja sie wtedy znacznie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Hmm... to już 6 rok... znów w święta będą życzyli mi bym kogoś znalazł, a ja sobie przypomnę o Niej. Nikt mi Jej nie zastąpi. To jest najgorsze, że te niezapomniane chwile są tak unikalne, tak cenne i tak niezastąpione. Było to jednak możliwe dzięki Niej. To jak uzależnienie od kobiety. Fatalnie się czuję, zwłaszcza w święta i nowy rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Po tylu latach nawet nie jestem w stanie myśleć o tym, że on Ją całuje, dotyka... Od razu dusi mnie w klatce piersiowej (nerwoból). Nie rozumiem dlaczego musiało mnie to spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Ci odpowiedziala jak powiedziales jej o swoim uczuciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 .01.lepsze i gorsze dni?człowieku on mi grozi i zdradza mnie jestem dla niego nikim.Mam ciarki na mysl że muszę. spędzić z nim święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
że kocha narzeczonego nie mniej jednak powątpiewałem w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę go,zero kontaktu fizycznego.Kocham tamtego i nikt mi go nie zastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
gość dziś Sama jesteś kowalem swojego losu. Tylko od Ciebie zależy czy spędzisz ten czas z nim czy odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie mam dokąd odejsc z dwójką dzieci które w dodatku chcą tu zostać.Liczę na to że to on odejdzie do tej swojej lafiryndy.Dlaczego mam mu zostawiać dorobek życia i co iść pod most.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Widzisz, jednak nie jest Tobie tak źle skoro nic z tym nie robisz. Zawsze jest jakieś wyjście, trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dobrze Ci mówić..jak nie masz dzieci .Dokąd mam pójść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj on jedzie na imprezę zakładową a ja zwijam się z bólu..nawet sie tym nie przejął.Boję się że wyląduję na pogotowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Swoją drogą zdanie w którym pisałem o lepszych i gorszych dniach miało inny kontekst. A tak na marginesie to czy tego znajomego o którym piszesz poznałaś przed czy po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałam go wiele lat po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
A rodziców nie masz? Zawsze można iść do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
No to w takim razie sytuacja ulega zmianie. Normalny facet, a tak go przedstawiasz nawet nie pomyśli o tym by pakować się w związek z kobietą, zamężną, z 2 dzieci. Jeśli przespałaś się z nim, a wszystko na to wskazuje, to czuj się warta swojego męża i nie rób z przyjaciela kogoś lepszego niż jest w rezultacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodzicami nie ma opcji.Raz że powiedzieli mi że jak raz się wyprowadziłam to już nie ma powrotu a dwa że oni są dlanie toksyczni.Kiedyś od nich uciekłam i zamieszkałam z tym swoim.Wpadłam z jednego bagna w drugie jeszcze gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.29.z nikim się nie przespałam.Nigdy nie zdradziłam męża choć mąż od początku mnie zdradzał i oszukiwał..był agresywny.Z przyjacielem nigdy do niczego nie doszło nawet nigdy nie rozmawialismy na tematy prywatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był jedynie podporą i rozumiał mnie tak dobrze że już przez samo to był mi bliższy niż mąż ktory jedynie życzy mi śmierci.W oczach tego drugiego widziałam szczerą troskę choć on nie ujawnił się nigdy z uczuciami.Zna mojego męża .Chyba nie chciał stawać pomiędzy nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Czyli jednym słowem masz babo placek. Popełniasz błąd za błędem, ale nie przejmuj się tak tym - jak czytam was tutaj to widzę, że kobiety tak po prostu mają. Jest wyjście, pozew rozwodowy, podział majątku, dzieci zostaną przy tobie, bo każdy sąd tak orzeknie, a powód jest oczywisty. No i oczywiście dostaniesz alimenty i najprawdopodobniej mieszkanie z racji tego, że masz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za dobrą radę.Mało który facet tak by mi doradził.Byłam pewna że zostanę obrzucona wyzwiskami..że jestem taka i owaka i że to ja powinnam ratować małżenstwo przez wzgląd na dzieci.Ostatnio rodzina i znajomi stale mi to powtarzają tylko że ja już nie mam czego ratować i nawet nie mam siły.Zawsze tylko ja sięstarałam sklejać to małżenstwo a on nic od siebie.Nie rozumiem jak oni mogą tak mi mówić..po tym co mi zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
...a bo ludzie są głupi. Rety jak sobie przypominam słowa niektórych osób z grona moich "znajomych" to niejednokrotnie zastanawiam się jak to wszystko funkcjonuje. Często zastanawiam się jaki sens ma życie skoro wokół nas tyle zła, podłości, chamstwa, cierpienia i niesprawiedliwości. Rozmowy i wszelkiego rodzaju fora, czaty uzmysłowiły mi, że jestem inny. Obawiam się jednak, że tym samym przegrany. Może dlatego udzielam niestandardowych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istotnie Jesteś inny..normalny.Potrafis wniknąć w cudze problemy i trafnie doradzić.Nie czuj się przegranym.Ja już jakiś czas temu dojrzałam do decyzji o rozwodzie jednak nie wiem totalnie jak się do tego zabrać.Łatwiej jest jak ma się kogoś po swojej stronie a ja nie mam nikogo.Do tego dochodzą opłaty sądowe i dojazd(nie mam prawka)Oprócz tego bardzo się boje że ten rozwód będzie kolejną traumą dla dzieci które już i tak są zestresowane tym wszystkim.Nie chcę ich dovijać.Czuję się jak egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
A ile dzieci mają lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.i 17.nie mam sumienia odbierać im domu na który tyle lat czekały.. I nie mam zamiaru zostawiać mu czegoś co powstało z mojej inwencji.Ten dom to dzieło mojego życia.Dlaczego mam mu to zostawiać a dzieci pozbawiać tego co jest ich i co im sie należy.?.Przy domu jest spora działka one w przyszłosci chcą się budować zaraz obok. Jestem w rozsypce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
To już duże dzieciaki. Starsze niebawem z gniazda wyleci, a młodsze jakoś to zniesie. Choć teraz się u młodszego zaczyna okres buntu, dojrzewania. Dała byś radę. Jedno jest pewne, sama musisz wiedzieć co najlepsze dla was. Znając jednak życie wygadasz się na forum, czy tez na czacie prześpisz się z tym i dalej będziesz dźwigać swój krzyż. Pamiętam rozmowy z moja znajomą. Wieczorem zadawała mi dość niejednoznaczne pytanie, a następnego dnia udawała, że rozmowy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz gdyby rodzice i znajomi byliby po mojej stronie to pewnie byłoby mi łatwiej.Syn chce zostać panem na domu .a córka chce się budować.Totalnie nie wiem co robić.Już rozważałam myśl że wyjadę za granicę jak córka bedzie pełnoletnia.Oni wiedzą o tym.Nie chcę tak żyć.Wykopałam go z łóżka parę lat temu za to że mnie zdradza choć twardych dowodow na to nie mam to wiem że tak jest.Po domu się mijamy.On z niczego mi się nie tłumaczy.Pojechał na impreze i nawet słowa przed wyjsciem.Pewnie znowu wróci rano..i nie bedzie sie tłumaczył.To nie jest normalny związek.Nie czuję się bezpiecznie.Serio chcę to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorze ja mam taką sytuację, że wziełam ślub będąc zauroczona innym i juz mineło prawie dwa lata i dalej o nim myśle. Maż jest inny niż on całkowicie. Śnię o nim jednak on już mnie nie chce bo jak pisałeś normalny facet nie chce się pakować w problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony_gość
Możemy tu przegadać o tym pół nocy ale szczerze mówiąc nie chce mi się. Takie rozmowy mnie przygnębiają i dochodzę do wniosku, że lepiej być jednak tym kawalerem nawet jak się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×