Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwiodłabym się, ale nie mam na to kasy w wolnym czasie piję wódkę

Polecane posty

Gość gość

Z mężem wpadlismy mając po 19 lat. Pochodzimy z konserwatywnych środowisk, więc rodziny oburzyły się i nalegały na slub, a na dodatek nie byliśmy samowystraczalni finansowo, i w szoku wydarzeniami, więc wzięlismy ten ślub, bo łatwo było nami kierować w tych okolicznościach. Dziś mamy po 35 lat, uważam, że zmarnowałam życie. Jako młoda osoba nie umiałam być matką, bardziej moi domem kierowali rodzice i teściowie, bo wszystko kupowali, lepiej znali się na dziecku niz ja, wtedy gówniara. Nie było czasu dbać o związek, bo w panice mąz kończył szkołe i szukał jakiejkolwiek pracy. Ja byłam zmęczona radami, zgiełkiem, płaczem dziecka. Nie wiem kiedy zleciała mi młodośc, na jednej użerce i próbie odsepwarowania od rodziców. Wciąż nie mam niezależności, kilka lat pracowałam na kasie w tesco, ale wykończyły mnie prace zmianowe. Mąż zarabia 2700. Mamy syna w wieku 15 lat, inwesujemy w jego angielski, pływanie, odkładamy mu na studia. Dla siebie nie mam nic całe życie. Po praxcy mąz całe zycie je, ogląda telewziję, dobrze, że chcoiaż rozmawia z dzieckiem, czasem sprząta łazienkę, wyosi śmieci, trzepie dywany, odkurza. Ja chodzę całe życie jak automat. Rodzice kazali nam się kiedyś ogarnąc i próbować zyć w ten sposób, "normalnie". Gotuję, sprzątam, chodzę na wywiadówki. Z mezem jestem z przyzwyczajenia, nie umiałam rozwinąć miłości, bo to był pierwsy chłopak, tylko wpadłam nie kochałam go. W wolnym czasie poję wódkę z sokiem, on piwo i gapi się w telewzior, aja w komputer. CHciałabym poznać smak zycia, ale nawet na rozwód nas nie stac, na prawnika. Dałabym wszystko, by mieć znow 20 lat i cofnąć czas.'=(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yna342
Jeszcze wszystko przed Tobą. PRzede wszystkim powinnaś iść do pracy, stałabyś się niezależna i poczuła dowartościowana. Gnicie w domu niczego dobrego nie daje, jak widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie piertol mi tu kafeteryjny przygłupie. ja do pracy? ja nie jestem stworzona do pracy. to facet ma mnie utrzymywać! musze sobie takiego szybko znaleźć. proszę o mądre wpisy na mój topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.09 to nie ja nie wiem co robić w moim wieku i za jakie pieniądze. nic nie umie, tylko obsługiwać kase. CIężko dostać pracę, ilość sklepów mieście jest skończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nierównomierne piersi by je pokazywać na su

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yna342
Łatwo się domyśleć, że podszyw. Jesteś młoda, możesz iść do np szkoły policealnej. Ludzie w wieku 50 lat idą na studia. A co do kasy to lepsza praca na kasie niż żadna. Najgorsze co może być, to właśnie gnicie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, można się przyłączyć , tylko po co, się zdołujemy za bardzo razem;-) musiałabym takiej szkoły poszukac. tylko czego mnie tam nauczą? nie mam tez duzo kasy, więcej dla syna odłożę na szkołe niż sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super, nie znam czegos takiego jak wigilia pracownicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje dorywczo na bazarze handluje stringami z napisem KOD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiele szkół policealnych jest za darmo. Zdobędziesz jakieś konkretne umiejętności, a przy tym wyrwiesz się na chwilę z domu i poznasz nowych ludzi. Często tak bywa, że znajomy albo znajomy znajomego wie, kto i gdzie rekrutuje do pracy. Siedzenie w domu to ostatnia rzecz, która jest ci potrzebna. A co do rozwodu, to jeśli chcesz bez orzekania o winie, obejdzie się bez adwokata. Moim rodzicom orzeczono rozwiązanie małżeństwa na drugiej rozprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to nie kosztuje? ale skoro mamy syna w wieku szkolnym i w sumie nic konkretnego sobie do zarzucenia oprócz tego, ze czekają nas kolejne święta bez wyrazu, czysty rytual jak cale nasze zycie bez werwy, wszystko pomylka, to sąd uzna aki rozwod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie będzie tylko gorzej. niedługo syn wyprowadzi się. zostaniemy sami w jałowej atmosferze, pustej ciszy i mechanicznych rozmowach mam poczucie zmarnowanego czasu, a dla mnie to ostatnia chwila na zmiany tzreba bylo nie zakladac jak dla mnie rodziny;-( nic nie bylo tak jak trzeba, nie rozumiem wielu kobiet, ktore są szczesliwe, jak slysze kogos rodzinnego i spelnionego, to ym mi gorzej nie wiem czego chce, czy kogos znajde w ogole, a jesli nie? jesli czeka mnie samotnosc? ale jakos mniej mnie boli siedzenie samej niz z kims, z ktorym lacza mnie same powierzchowne rzeczy, wtedy jest mi gorzej przykro, bo wiem, ze tak nie powinno byc w swieta bedziemy zdychac przy stole i ogladac telewizje, syn nie ma nawet konkretnego wzorca, czesto z nami nawet nie siedzi, bo po poislu sobie idzie grac na komputerze, a ja sprzatam, maz spyta czy pomoc i sie polozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za swoje błędy w życiu trzeba płacić. A najgorsze to to, że wasz syn pewnie będzie żył tak jak wy. No chyba, że się otrząśnie na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mi go żal, w ogóle nic nie osiągfnęlam, nawet sie nie utrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onbftyjv
Mam identyczną sytuację. Tyle, że to ja piję piwo, a mąż śpi. Wpadka w wieku 19 lat, córka ma 17. Życie w przyzwyczajeniu, w nic już nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o...klub wsparcia i zrozumienia się kłania. i co zamierzasz zrobic? niestety nikogo nie znam w takiej sytuacji. A Ty/ masz owkół siebie takie osoby? ja tylko niestety szczęsliwe rodziny- tym gorzej dla mnie;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onbftyjv
Ja też mam obok same szczęśliwe rodziny. Mój mąż to porządny człowiek, ale już go nie kocham. Za błędy młodości trzeba płacić, ale to bardzo wysoka cena...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było nie brać ślubu. Ulegliście presji. Ja sobie siedzę w domciu, nie pracuje, mamusia daje jedzonko. 25 lat leci, w przyszłości mam ustawiony byt, bo będę miał za co założyć swoją działalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjmy fajnie razem 44
kobietki, bez paniki, załatwie wam wize narzeczeńską i przyjedźcie do mnie, bilet lotniczy też wam przyśle, pojdziecie tu do szkoły i możecie robić co tylko chcecie dalej z życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczęśliwe rodziny to tylko taka poza, w rzeczywistości może być zupełnie inaczej. Nikt się nie przyzna, ze jest nieszczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak....ale ja nie czuję się lepiej ustawiona życiowo tylko dlatego, ze mam rodzinę. tak smao chodze w dresie jak każdy singiel, tez czesto jestem samotna. a każdy singiel marzy o rodzinie, bo to niby wtedy tak lepiej ciekawe ilu zszokowanych by bylo moją sytuacja...czy wy tez tak czasem czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×