Ludzie naprawdę powinni żyć w podobnych,w miarę spójnych środowiskach

Naprawdę nie ma nic dobrego,w wyładowywaniu kompleksów,w jakimś poczuciu wyższości,w zupełnie innych celach.W złośliwościach z tego wynikających.

przenosząc to na jakąś szerszą skalę to Multi Kulti jest szaleństwem jakimś

akurat zycie w podobnych srodowiskach tego nie zmieni

zmieni bo jak ludzie jadą na podobnym wózku to jakoś się swobodniej czują,pamiętam czasy jak się z kolegą się upijaliśmy śmiejąc się z samotności i jak nas wkurwiał taki trzeci który nas na jakieś nieudane podrywy chciał wyciągać

to nie jest kwestia podobnego środowiska. środowisko życia może być narzucone bądź wymuszone jak np zakład karny. jeżeli uważasz, że ludzie zyja tam bezstresowo to sie tam zgoś

ja wiem,że środowisko może być wymuszone jak zakłada karny,psychiatryk,niedobrana rodzina,praca z zupełnie innym ludzmi,ale chodzi o to,że w miarę możliwości ludzie powinni nie ładować się do nie swoich środowisk i docenić swoje,to jest naprawdę komfort życia,że nie patrzą na siebie jak na wariatów

swobodnie to mozesz sie czuć w środowisku, na który masz jakis wpływ. najlepiej taki aby sie zbytnio nie stresować. jednym z czynników powodujących stres są ludzie, których nie znasz albo nie chcesz poznać ze wzgledu na to, że traktują cie jako część swojego środowiska i chcą cie wykorzystać dla swoich przeważnie dosyc podłych i egoistycznych celów. to jest źródło odczuć i zachowań, o których mówisz.

główną przyczyną jest niedobranie się,ktoś igonoruje ostrzeżenia,że to zupełnie inna bajka,nie ceni osoby podobnej do siebie,upiera się na związek,którą tak naprawdę w*****a,a potem wychodzi,że się denerwują tak naprawdę wszystkim

dlatego istnieją dwie możliwości naet jeżeli ty jesteś osobą świętą i umiejącą sie dogadać to z wszami sie nie dogadasz bo wszy to pasożyty, które potrafią jedynie żerować na organizmie wyższym. możesz zatem czekać aż cie wpiertolą albo je powybijać.

Więc Ty powinieneś zamieszkać bezludną wyspę

bezludną wyspę,ale stworzyć w miarę dobraną grupę towarzysko rodzinną

niestety juz od jakiegoś czasu ludzi uczy sie, że sa wszami dla siebie jakk równiez dla matki ziemi oraz, ze bycie wszą to de facto jedyny zyciowy cel każdego z nas jako, ze ewoluowalismy mordując sie nawzajem. ta ideologia nazywa sie ewolucjonizmem i obecnie prawie każdy w nią wierzy. dlatego nigdzie nie będziesz sie czuła jak człowiek poniewaz nauczono cie że jestes wszą

wyobraz sobie,że ktoś cię wplątuje w jakiś irracjonalny konflikt,kierując się bardziej ambicją niż realnym interesem

zakładając nawet niedostatek zasobów jedynym wyjście nie jet jak to sie nam wmawia bezpardonowa o nie walka pomiędzy soba szczególnie w sytuacji kiedy lwia część tych zasobów zagarniaja propagatorzy takich idei cieszący sie bezstresowym środowiskiem z racji faktu mordowania sie nawzajem wszy konkurencyjnych. wywiedli te teorie ze swoich własnych doswiadczeń i odczuc. mówiac krótko żyjemy w świecie rządzonym przez wszy, które dla własnych wszawych korzyści wmawiaja nam, ze wszyscy jestesmy takimi wszami jak oni

pomijając pragmatyczne korzysci z propagowania takiej idei trzeba załozyc, ze ich pomysłodawcy mieli sumienie bo inaczej nie wpadliby na taki pomysł, który de facto usprawiedliwia ich postepowanie. dlatego nie skazuje ich ostatecznie na potępienie ale daje szanse poprawy. zrozumienie swojego błedu mają dosyc dobre. wystarczy sie zmienić i przestac udawać wesz

ja piszę o praktycznej życiowej sprawie,a o co chodzi z tymi wszami to nie wiem

niestety z niewiadomych mi powodów wiekszośc ludzi woli wierzyć że sa bekartami kałuzy z piorunem niż dziećmi bożymi. to zastanawiajaceale dosyc dobrze tłumaczy ich zachowanie. bycie dzieckiem boga do czegoś zobowiązuje w przeciwieństwie do genealogii wywodzącej nas z kałuzy błota popieszczonej w jednorazowym przypadkowym stosunku przez piorun

praktyka wywodzi sie z teorii. piszesz "o swoich środowiskach" więc podpowiadam ci, że twoim środowiskiem jest królestwo boże na ziemi a nie szambo z mordującymi sie weń ślepymi czerwiami

zachowując sie jak czerw nie masz szansy na krolestwo. sama wypierasz sie swojego dziedzictwa wierzącw to, ze jestes bezmyślnym zwierzęciem żyjącym tylko po to aby mordować inne zwierzęta

piszę o swoich ziemskich środowiskach,a czy jest jakieś Królestwo Boże to zobaczymy

chodzi mi o to, że nie będziesz sie czuła dobrze w żadnym środowisku bo po pierwsze oszukuje sie ciebie co do tego jakie to środowisko jest jak równiez co do twojej w nim roli. to jest źródło stresu, kompleksów i bezpodstawnego wywyższania sie co bardziej opasłych wszy

twoje ziemskie środowisko to królestwo boże. wg ciebie ktos zostawiłby taki kawał ziemi samopas? ludzie walczyli juz o skrawki pustyni a ty uważasz, że ziemia nie ma właściciela?

ci którzy bezprawnie zagarneli bogactw ziemi oraz popedzili w niewole ludzkosć wmawiaja nam, że jestesmy bydłem z bydła i nie zasługujemy na nic więcej prócz tego co nas spotyka (porównaj sobie z reinkarnacją również wymyslona przez przydupasów władców jednej z cywilizacji) a my w to wierzymy. przynajmnie ty w to wierzysz bo piszesz o środowiskach jakichś. to nie jest żadne środowisko tylko twój dom. twoje dziedzictwo zostawione ci w piecze abyś nad nim czuwała. c***j mnie obchodzi jak sie czujesz. masz sie kooorfa ogarnąc wziąć w garśc i zrobić porządek z robactwem, które sie tu rozpanoszyło

masz kooorfa przeczytac dziesięc przykazań i zyć zgodnie z tymi regułami a może wtedy właściciel sie ulituje i włączy spowrotem świto, centralne wode i internet. rozumiesz? a twój mężczyzna ma wstac wziąc za chabety piertolonych intrózów złodziei i bandytów, którzy z twojego domu zrobili meline, dac każdemu kopa na rozpęd ajak nie pomoże to w morde i ich stąd wypiertolic najlepiej zapowiadając ze jak jeszcze raz przylezą to dostaną młotkiem w łeb

a ni sie zastanawiac dlaczego z głową w kiblu czujesz sie niezbyt komfortowo

ale oczywiscie możesz dalej płacić za korzystanie z własnej ubikacji, zasypiać zastanawiając sie, który zbir cie wydyma tej nocy albo co zrobic mu na kolacje zeby nie dostac wpiertul i skąd to w ogóle ukrasć

w końcu jestes tu tylko przypadkiem. nie pamiętasz? obudziłas sie pewnego ranka w kałuzy moczu po tym jak wpadło w nią wyrwane ze sciany okablowanie gniazdka.

no dobra jak ty sie boisz to ja im powiem. panowie koniec imperzy. macie trzy sekundy zeby sie stąd ewakuowac. c***j mnie obchodzi dokąd pójdziecie i kogo okradniecie tym razem. jak sie nie umiecie zachować to kooorfa won bo zapiertole.

to tak tylko ze względu na sposób ekspresji dominujący na forum. w rzeczywistosci byłoby słychac jedynie odgłosy interakcji twrdych ostrych przedmiotów z tkankami miekkimi tudziez twardymi ciała i chlupot rozbryzgującej sie krwi;)

a teraz jak sie źle czujesz w tym "środowisku" to skocz po mopa, miske z wodą i tone szmat a ja wyniose te ścierwa zeby nie smierdziały