czuję się gorsza od zawsze

niby nie jestem głupia, ale na pewno mało zaradna... a to już oznaka tego, że jestem do d**y.. nie wierzę w swoje możliwości na dobrą sprawę nawet nie wiem jakie one są, zaraz kończę studia, a ja tyram na jakimś bezpłatnym stażu bo dałam sobie wmówić , że aby pójśc do pracy najpierw trzeba się czegoś nauczyć, tymczasem wszyscy znajomi pracują bez zdobytego wcześniej doświadczenia i żyją.. ja tyle ile zarobie za granicą w wakacje tyle musi mi wystarczyć ( oczywiście wspomagają mnie rodzice oprócz tego)...cała ta sytuacja sprawia, że przestaje w siebie wierzyć, już nie wiem co chce robić, nic mnie nie cieszy, mało tego mam wrażenie, że nie mam prawa dobrze wyglądać bo na to nie zasługuje.. przecież kim ja jestem, aby wyglądać jak "PANI PREZESOWA" , przez to robię z siebie kalekę, już nawet mój chłopak stwierdził, że jestem jakaś zahukana, wszystko mnie stresuje , nawet za głupią pracę mgr nie mam siły się wziąć bo po tych godzinach na stażu czuję się wypluta...po prostu należę do tej grupy ludzi, którzy szybko się męczą i nie bardzo wiedzą którą stroną uderzać , dlatego brakuje im mocy, jest mi cholernie źle i czuję się bardzo poniżona słuchając od rówieśników jakie mają świetne prace i zarobki , a ja.. jestem na stażu bezpłatnym

to idź znajdź sobie robotę tylko masochiści pracują za darmo

Boże dziewczyno, Ty naprawdę wierzysz w to, że Twoi rówieśnicy mają tak z******te prace, stanowiska, zarobki etc.? opowiadają pierdoły, a robią jako jakieś asystenki, specjalistki do Bóg wie czego i owszem póki studiują jest wszystko pięknie, ładnie, ale uwierz niczego się tam nie nauczą, a kasę jaką mają taką mają.. jeśli jesteś na stażu, który może Ci poszerzyć wiedzę, nauczyć czegos to takie coś jest bezcenne, no chyba że podajesz tam kawe.. nie patrz na innych rób tak, żeby Tobie za parę lat było dobrze, poza tym żeby jeździć za granicę do roboty też trzeba mieć jaja, więc chyba nie jest z Tobą aż tak źle jak piszesz. Nie marudź i bierz się za siebie.

a ile ci zostalo tego stazu ? czemu nie zlozylas wniosku do pup o staz platny ?:O

mogłabym, ale raczej nie w zawodzie .. bez doświadczenia nie ma opcji, aby ktoś mnie przyjął.. ja akurat celuje w finanse , jakaś księgowość coś w tym kierunku , może być w połączeniu z językiem obcym.. ale widzę jakie są oferty i wymagania, to nie jest takie łatwe, a nie jestem z tych co bez problemu pójdzie i spróbuje swoich sił nawet kosztem wyśmiania mnie bo mi to pozostanie na długo w głowie. Wiem, ze tu nie ma żadnej rady, tak się wolę tu wygadać niż ludziom, których i tak nie interesuje życie innych dopóki nie mają lepiej od nich samych.

do końca mi zostało już niedużo, a z Urzędu Pracy proponują takie staże, że chyba bym wolała iść na jakaś Asystentke niż siedzieć gdzieś i parzyć kawę za te 500zł.. tu gdzie jestem przynajmniej mnie czegoś uczą, wręcz gonią do roboty, podoba mi się tam, aczkolwiek męczy mnie, że nie mam z tego grosza... potem będę mieć wystawione referencje, przyswoiłam sporą dawkę informacji z prawa podatkowego, jednak wiem, że każde biuro rachunkowe działa na innych programach .. ja opanowałam tylko dwa na których pracujemy i to tyle

dodatkowo mieszkam w takiej wiosce , że nie wiem czy uda mi się coś znaleźć po stażu

w up sa staze ale mozesz sie dogadac z pracodawca by zlozyl podanie o staz w urzedzie pracy na stanowisko i w firmie ktora cie interesuje...

", że nie mam prawa dobrze wyglądać bo na to nie zasługuje." No tak jak ja!

skąd jesteś i ile masz lat?