Zmiana tego przekracza moje siły

Jej głowa zwisa poza krawędź wysokiego tapczanu. Ja stojąc wytryskuję do Jej ust. Patrzę na Jej szyjkę. Drobne ruchy i dźwięki połykania. Jeszcze chwila i kładę dłonie na Jej brzuszku. Rozpoczyna się rozpuszczanie MNIE w tym brzuszku. Dławię w sobie skowyt rozkoszy. TERAZ rozkoszy! Bo ten orgazm podczas wytrysku to śmieć. Gdyby te ciałko było obce! Jakiejś mało znanej kobiety. Ale nie! To ukochane, najdroższe ciałko. A ja, już rozpuszczony, rozpływam się w nim całym! W środku! W nogach i rękach. W główce. Wszędzie! Ona mi to daje. A gdyby nie dawała? Nie zmieniło by to jednak JEDNEGO. Rozkosz, której byłbym pozbawiony i tak by pozostała NAJWIĘKSZĄ, tyle że już niedostępną. o Czym by było dla mnie połykanie mojej spermy przez dowolną inną, najpiękniejszą kobietę świata? Niczym, pustką. Tylko w Niej!

Dlaczego napisałem? Bo od kilku godzin nie śpię, dręczony pożądaniem, a Ona śpi. Słodko śpi, słodki cichy oddech. Nie śmiem budzić, bo to także ukochany cud!

Wczoraj wyczekiwanie doczekało się spełnienia, a dzisiaj, nad ranem, obudziło się tak samo świeże i pazerne. Od dawna już podejrzewam, że każde z moich jąder "pracuje na swoją rękę". Tylko jedno wytryskuje, a drugie domaga się swojej kolejności jutro, pojutrze. Natarczywie domaga się. Na myśl o tym, że Moja Dziewczyna mogłaby być podobna do jednej z tutejszych Pań Zasadniczych, aż mróz mi przechodzi po plecach. Moja jest absolutnie inna. Jasno kiedyś powiedziała: - to naprawdę jest paskudne w smaku, ale ja widzę twoje oczy, gdy połykam, więc nie zniechęcaj mnie do tego. Ja chcę ci to dawać i będę dawać. Tylko doceniaj to!

Fetyszysta oralu z połykiem. :O

Fetyszysta nie potrzebuje Dziewczyny, jako Całości Wystarczą buty, fartuch, stopy, włosy, majtki itp. Moje wlewanie się w Jej ciało, rozpuszczanie się w nim, rozchodzenie się po nim całym, jest najbardziej intensywnym kontaktem z CAŁYM Jej ciałkiem, a nie z jakimś chorym fetyszem. Choćbyś ciało dziewczyny obejmował, macał, całował, lizał i przygryzał, to daleko ci będzie do TAKIEGO kontaktu. Nie naskórkowego, ale PEŁNEGO, stuprocentowego. Ty nie wykrzywiaj tak na to gęby, bo do akceptacji, lub odrzucenia uprawniona jest wyłącznie Ona!