Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Preferujecie bardziej polskie tradycyjne jedzenie czy raczej te udziwnione?

Polecane posty

Gość gość
Ja nie cierpie kuchni polskiej: bigosu , kotletow, pierogow, krupniku, kapusniaku, kopytek, itp..Kocham tylko golabki..Zawsze bylam pietnowana z tego powodu.Na szczescie terazPolacy sa coraz bardziej obyci w swiecie i duzo osob prefeuje rozne kuchnie z calego swiata Kocham kuchnie tajska, grecka ,wloska i meksykanska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie zdrowo jesc. A polska kuchnia zazwyczaj ocieka tluszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na codzień w swojej kuchni preferuje polskie potrawy - dobrze i syto zjeść. Natomiast uwielbiam pr,obować nowości np na wakacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z reguły gotuję wg kuchni polskiej ale lubię też kuchnię włoską i meksykańska. Chyba zwyczajnie lubię po jedzeniu czuć się porzadnie najedzona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znoszę polskiej kuchni a najbardziej wigilijnych potraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie lubisz wigilijnych potraw, to pewno dziecinstwo nie bylo najszczesliwsze... Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka watku pewno nie pamieta, ze go kiedys zalozyla, ale polacznie smakow z pierwszego posta jest obrzydliwe. Nie dziwie sie ze jej nie smakowalo. Ma dziewczyna dobry gust. Te ksiazke kucharska powinna wyrzucic albo lepiej: odesłać do autora domagajac sie zwrotu pieniedzy ;°)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja naleze do osob ktore sa bardzo otwarte na wszystkie smaki. To sie ma w genach, a raczej w zwyczajach wyniesionych z domu, z dziecinstwa i to wczesnego. Moja mama byla bardzo ciekawa swiata, pakowala we mnie rozne egzotyczne owoce, nawet jak nie chcialam jesc. Poza tym ciagle gdzies jezdzilismy, wiec trzeba bylo jesc z roznych kuchni... Jesli ktos zawsze je to samo, to sie przyzwyczaja do danego smaku. U siebie widze to po... twarogu. Jesli kupuje ten sam przez dlugi czas, to potem zaden inny mi nie smakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jedzeniem jest jak z muzyka: jedni lubia tylko disco-polo umpa-umpa-lala, inni sluchaja czegos bardziej wyrafinowanego, chociaz przyzwoitego rocka; jak nie Chopina, Szymanowskiego i Vivaldiego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z gościem 2015.12.28 swoja droga temat stary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie prosta francuska kuchnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie lubisz wigilijnych potraw, to pewno dziecinstwo nie bylo najszczesliwsze... Prawda? Na Froud'a to sie nie nadajesz, dzieciństwo miałam bardzo szczęśliwe, a wigilijnych potraw nie znosze od małego, jedynie pierogi z kapustą są w miare ok i jak nie miałam wyboru jedynie je jadłam, a śledzie, kompot z suszu, barszcz, kutia czy inne to dla mnie masakra, i zeby nie było mama pysznie gotuje, zawsze cała rodzina się zajadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie zgadzam z tym, że ciekawość kulinarną wynosi się z domu. Ja i narzeczony uwielbiamy próbować nowych smaków, a zarówno u niego w domu jak i u mnie gotuję się bardzo tradycyjnie. A moja mama to już w ogóle nie lubi eksperymentów w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"2015.12.28 "Kotleciarz to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu." Jestem już mocno zmęczona wymuszaniem na Polakach byciem "światowymi" ludźmi. Czy ty naprawde myślisz że jak jakiś cudzoziemiec zawita do Polski to będzie w pełni otwarty na kuchnie polską ? Chyba nawet tego nie oczekujesz. Znam przypadki że ktoś z obrzydzeniem patrzył np. na barszcz czerwony. Jak zwykle Polak "musi" znać wiele języków z różnych krajów, bo to przecież podstawa bytu, może nawet znać języki krajów mniej ucywilizowanych bo to takie wyrafinowane, ale inni cudzoziemcy absolutnie nie muszą się uczyć polskiego bo po co ? przecież to taki zacofany kraj. To samo z jedzeniem Polak ma być otwarty na kuchnie z innych krajów, nie powinien kręcić nosem bo to wstyd, dowód ograniczenia i braku kultury. Nikt natomiast nie będzie się zastanawiał jak cudzoziemiec reaguje czy powinien reagować na kuchnie polską, no bo który cudzoziemiec by zawitał do Polski ? Takiego ciemnogrodzkiego kraju. Mam już tego dość. Tej niesprawiedliwości myślenia. Powtarzam po raz milionowy. Po co w Polsce nadal żyjecie ? Wyprowadzić się! Na zawsze! Krzyż na droge trutnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×