Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skandynawski lodowiec

Być zimnym jak lodowiec

Polecane posty

Gość Skandynawski lodowiec

Mam za sobą 2 związki z osobami, które, jak stwierdzam z perspektywy czasu, były niedojrzałe emocjonalnie. Drugi z nich skończył się po 5 wspólnych latach, rok temu, zdradą. Moje byłe "drugie połówki" po fakcie żałowały, chciały wrócić, śledziły mnie na FB, etc. Przez ten rok udało mi się zawrzeć kilka ciekawych znajomości, ale mając w pamięci doświadczenia z przeszłości, nie śpieszyło mi się do pozwalania sercu na "drgnienia". I dobrze. Okazało się mianowicie, że świat jest pełen ludzi, którzy szybko "zakochu/ją się", używają wzniosłych słów, ale na tych słowach poprzestają, nie dążąc do pogłębienia relacji, do prawdziwego poznania potencjalnego partnera, poświęcenia mu realnego czasu, uwagi, ofiarowania wsparcia. Takie relacje mogłyby się "rozwijać" i "rozwijać", to znaczy trwać kolejne miesiące bez pogłębiania ich, ale mądrze (tak, samochwała ze mnie jezyk.gif ) udało mi się to przerwać. Kolejne cudnie zapowiadające się znajomości "zdechły" z powodu ograniczeń przestrzennych (kilkaset kilometrów i brak planów przeprowadzkowych może poważnie ograniczyć możliwości poznania kogoś). W innych z kolei osobach nie odpowiadają mi różne rzeczy, związane z wiekiem, inteligencją, oczytaniem, kulturą osobistą etc. Nie wydaje mi się, żeby moje wymagania były przesadne, choć może są one istotnie spore. Nie chcę być z kimś, kto może być moim rodzicem bądź stoi na granicy pełnoletności, rajcuje mnie inteligencja i oczytanie, nie wyobrażam sobie, by dorosła osoba nie była zaradna i samodzielna. Odstręcza mnie niechlujny wygląd, wulgarność i skąpstwo. I tak żyję sobie samotnie ponad rok, i zastanawiam się, czy ze mną jest może coś nie tak, czy to przypadek, że nie natrafiam na nikogo, kto do mnie pasuje. Bo na brak zainteresowania nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie - ale jaka część z tego jest prawdziwa...? Co mnie przeraża, to fakt, że po fazie bólu i samotności przyszło jakieś takie dziwne otępienie, i jedyne, co mi przeszkadza, to libido. Przywykam do samotności, odzwyczajam się od obecności i potrzeby drugiego człowieka w sensie partnera, od dzielenia się myślami i uczuciami... nawet nie czuję już pustki wokół siebie. No... mam przyjaciół, ale to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skandynawski Lodowiec
Ech... mimo podzielenia tekstu kropkami, znów słabo czytelny blok :( x Mam za sobą 2 związki z osobami, które, jak stwierdzam z perspektywy czasu, były niedojrzałe emocjonalnie. Drugi z nich skończył się po 5 wspólnych latach, rok temu, zdradą. Moje byłe "drugie połówki" po fakcie żałowały, chciały wrócić, śledziły mnie na FB, etc. x Przez ten rok udało mi się zawrzeć kilka ciekawych znajomości, ale mając w pamięci doświadczenia z przeszłości, nie śpieszyło mi się do pozwalania sercu na "drgnienia". I dobrze. Okazało się mianowicie, że świat jest pełen ludzi, którzy szybko "zakochu/ją się", używają wzniosłych słów, ale na tych słowach poprzestają, nie dążąc do pogłębienia relacji, do prawdziwego poznania potencjalnego partnera, poświęcenia mu realnego czasu, uwagi, ofiarowania wsparcia. x Takie relacje mogłyby się "rozwijać" i "rozwijać", to znaczy trwać kolejne miesiące bez pogłębiania ich, ale mądrze (tak, samochwała ze mnie jezyk.gif ) udało mi się to przerwać. Kolejne cudnie zapowiadające się znajomości "zdechły" z powodu ograniczeń przestrzennych (kilkaset kilometrów i brak planów przeprowadzkowych może poważnie ograniczyć możliwości poznania kogoś). x W innych z kolei osobach nie odpowiadają mi różne rzeczy, związane z wiekiem, inteligencją, oczytaniem, kulturą osobistą etc. Nie wydaje mi się, żeby moje wymagania były przesadne, choć może są one istotnie spore. Nie chcę być z kimś, kto może być moim rodzicem bądź stoi na granicy pełnoletności, rajcuje mnie inteligencja i oczytanie, nie wyobrażam sobie, by dorosła osoba nie była zaradna i samodzielna. Odstręcza mnie niechlujny wygląd, wulgarność i skąpstwo. x I tak żyję sobie samotnie ponad rok, i zastanawiam się, czy ze mną jest może coś nie tak, czy to przypadek, że nie natrafiam na nikogo, kto do mnie pasuje. Bo na brak zainteresowania nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie - ale jaka część z tego jest prawdziwa...? x Co mnie przeraża, to fakt, że po fazie bólu i samotności przyszło jakieś takie dziwne otępienie, i jedyne, co mi przeszkadza, to libido. Przywykam do samotności, odzwyczajam się od obecności i potrzeby drugiego człowieka w sensie partnera, od dzielenia się myślami i uczuciami... nawet nie czuję już pustki wokół siebie. No... mam przyjaciół, ale to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jesteś facetem. cytat "Mam za sobą 2 związki z osobami, które, jak stwierdzam z perspektywy czasu, były niedojrzałe emocjonalnie" żeby sie związać to widac emocjonalnie byliscie podobni. a wymagania np. oczytanie- co z tego jak ktoś czyta bardzo dużo ale czegoś co cie wogóle nie obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czytam bardzo dużo Pudelka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koles jak dlugo bedziesz skamlac za byla tak dlugo nie masz szans na zwiazek:D Tyle w temacie A skamlac przestaniesz jak do bylej na wioche pojedziesz i sasiadom pokazesz, ze druta ciagnie i to jej praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skandynawski lodowiec
W jakiś sposób się uzupełnialiśmy. Problemowe różnice wychodziły niestety po dłuższym czasie. Nie bardzo potrafię porozumieć się z ludźmi, którzy w ogóle nie mają potrzeby czytania. Nawet jeśli czytamy inne książki, możemy o nich porozmawiać. Poza tym czytanie rozwija zasób słownictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skandynawski lodowiec
gość dziś - nie "skamlę za byłą". Twoja odpowiedź jest poważną nadinterpretacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma czytanie do zwiazku i zdrad:D Wybierasz lale co Cie najbardziej kreci a nie mola ksiakowego bez seksapilu:D. Laska musi miec facjate albo cycki. Jak seks dobry to czytac moze poradnik mody.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skandynawski lodowiec
A co, jeśli kręcą mnie mole książkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z facjata lali czy z cyckami C ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co, jeśli kręcą mnie mole książkowe?" Z kozą lub owcą to jeszcze rozumiem... ale z molem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skandynawski lodowiec
Tak, wiem, przerąbane, statystyczny Polak czyta jedną książkę rocznie, mam większą szansę na kozę lub owcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to byla na pewno czytala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×