Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vip94

Co myślicie o mojej rodzinie?

Polecane posty

Gość vip94

Ciężko mi to wszystko opisać, ubrać w słowa, ale postaram się najlepiej, jak umiem. Jestem po dwudziestce. Nie odczuwam żadnej więzi z rodzicami, nic. Są dla mnie jak zupełnie obcy ludzie. Podobno nie odczuwa się więzi z rodzicami, jeżeli jest alkohol, rodzic wyjechał albo pracuje takimi dniami. Tutaj czegoś takiego nie było. Byliśmy ze sobą absolutnie wszędzie, od przedszkola do matury. Nie zliczę wspólnych wyjazdów. Na wakacjach-zawsze tylko i wyłącznie z rodzicami. Nawet jak miałam ponad 15 lat, to nie wolno się było od nich ruszyć na krok. Hotel, restauracja, morze, pokój-24 h na dobę w towarzystwie rodziców. Nie wolno mi było w ogóle z domu wychodzić. Przez całe wakacje siedziałam z rodzicami, jeździliśmy na dwa tygodnie na wspólny wyjazd. Razem na spacery, razem do restauracji. Nienawidziłam wszystkich świąt i wakacji. Kiedyś zadzwonił przy mamie mój telefon komórkowy-zobaczyła numer. To dzwonił mój dziadek-jej ojciec. Spojrzała na mnie groźnie i spytała się "Do której rodziny należysz? Do tej czy do tamtej?" Oczywiście, zabroniła mi odebrać tego telefonu. Powiedziała "Z dziadkiem nie rozmawiaj. Niech on się najpierw nauczy ze mną kulturalnie rozmawiać." Oprócz tego teksty w stylu "Trzymaj się od dziadków z daleka, to nie jest twoja rodzina. Twoja rodzina to tata i mama, nikt inny." Były także wulgaryzmy, obwinianie dziadków za zło całego świata, wypowiedzi "Jak powiesz coś babce o nowym domu, to ci nogi z d...powyrywam."albo "G...masz złą matkę, gdybyś ty wiedziała, jaką ja matkę miałam." Nie mieli żadnych znajomych, nawet po fachu, bo "wszystko robimy dla rodziny, rodzina jest najważniejsza." "Z obcymi ludźmi nie warto trzymać, trzeba trzymać z rodziną."Jak chciałam gdzieś wyjść z koleżanką, to powiedziała mi "Przykro mi, że mam tak niedobrą córkę, że woli się spotykać z koleżanką niż z własną mamą."Jak to możliwe, że nie czuję z nimi absolutnie żadnej więzi, skoro całe życie spędziliśmy ze sobą razem? To wykształceni ludzie, po studiach wyższych. Jeszcze mi mama powiedziała, że "Jesteś za smarkata, żeby z nami rozmawiać. Będziesz równorzędnym partnerem, jak skończysz studia." Ja się trzęsłam ze strachu, bo już miałam w głowie wizję, że nie ukończę studiów. Zabraniała mojemu ojcu kontaktować się z jego rodzicami-moimi dziadkami. On jej był uległy. Twierdziła, że "Mąż powinien wyrzec się dla żony wyrzec wszystkiego, nawet własnych rodziców." Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mondeo69
Zdewiowana mama, ojciec pantofel - wiej !!!! gdziekolwiek !!!!! - juz masz "wyprany" mozg - bez urazy - zwyczajnie - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×