Gość gość Napisano Styczeń 3, 2016 Chodzę do liceum, uczę sie dobrze, nie mam problemów z nauka, zawsze dobrze mi szlo, ale wf.. Nigdy nie byłam sprawna, od podstawówki często bylam wyśmiewana, ze nie potrafiłam tego zrobić, tamtego itd. W gimnazjum sie to zmienilo. WF uczyla mnie CUDOWNA KOBIETA - miała ogromne poczucie humoru, nigdy nikogo nie zmuszala, jesli ktos sie czegos bal, ANIOL JEDNYM SLOWEM. Niestety, poszłam do liceum- sielanka sie skonczyla.. Uczy mnie CZAROWNICA!!!! Juz nawet nie chodzi o to ze jest stara, ubiera sie na czarno, ale samo podejscie do zawodu.. Nigdy sie nie uśmiecha, jest mega surowa, na jej lekcji nie można sie śmiać, "bo to nie jest przedszkole". Normalnie jak w wojsku, a przeciez wf to ma być odreagowanie od nauki, a to wręcz przeciwnie.. Kiedy mysle o wf boli mnie brzuch, mdli, strasznie sie stresuje. Jestem typem osoby, ktora boi sie różnych ćwiczeń np skoków przez kozla, ćwiczeń na drążku, jednak lubię biegac na długie dystanse. Ale z ta baba to i bieganie mi sie odwidzi. WF w tej szkole to dla mnie HORROR Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach